Służba konna zimą, to nie lada wyzwanie
05.02.2021 • Monika Nawrat
Okres zimowy w służbie konnej garnizonu stołecznego stawia wyzwania zarówno przed policjantami pełniącymi służbę w tej komórce, jak i kadrą odpowiedzialną za planowanie i wykorzystanie w służbie posiadanych sił i środków.
Jak stołeczni jeźdźcy radzą sobie zimą?
Niska temperatura, śnieg, oblodzone chodniki - to nie lada wyzwanie dla stołecznych jeźdźców i ich wierzchowców. Mimo to, zakres codziennych obowiązków policjantów z ogniwa konnego nie zmienia się aż tak bardzo, wciąż sprawdzają parki miejskie i inne tereny zieleni, np.: Las Kabacki, Lasek Bielański, Lasek na Kole, Las Młociński czy też okolice Białołęki.
Zimą policjanci, nie tylko z ogniwa konnego, pomagają osobom samotnym, bezdomnym, jak wiadomo w tym okresie często dochodzi do wychłodzenia, a nawet śmierci osób bezdomnych. Ponadto dbają o sprawność koni, m.in. poprzez ćwiczenia, treningi jazdy konnej, dzięki którym przygotowują się do corocznego egzaminu atestacyjnego. Cotygodniowe szkolenia odbywają się zarówno w hali, jak i na świeżym powietrzu. Dlatego policyjni jeźdźcy muszą również zabezpieczyć siebie oraz swoich czworonożnych partnerów.
Garderoba policyjnego jeźdźca jest wzbogacona o odzież chroniącą przed zimnem. Mówi się, że ponad 70% ciepła z naszego ciała „ucieka" przez głowę, dlatego stołeczni jeźdźcy zakładają pod kask policyjną ocieplaną czapkę. Dłonie zabezpieczają ocieplanymi wewnątrz rękawiczkami, natomiast nogi ochraniają specjalistycznymi termobutami. Policyjnym koniom zakładają ciepłe derki, które chronią przed wyziębieniem i są dopasowane do panującej temperatury powietrza oraz potrzeb konia (np. zbyt ciepła derka może spowodować, że koń będzie się pocił nadmiernie). Pomiędzy kopyto a podkowę zakłada się wkładki gumowe, które uniemożliwiają poślizgnięcie na oblodzonych chodnikach.
– Dobrze sprawdza się bielizna termoaktywna, która chroni nas przed chłodem. Zakładamy ją pod mundur. Musimy jednak zwracać uwagę, by się nie zawijała i nie krępowała ruchów podczas jazdy – podkreśla sierż.sztab. Beata Denis.
W okresie zimowym zmieniane są godziny wykonywania obowiązków służbowych na zewnątrz. Gdy temperatura powietrza wynosi -5 stopni i więcej, pracę skraca się o około godzinę, a czas ten przeznacza się na doskonalenie i szkolenie, np. sprawdza się, czy zwierzęta radzą sobie ze stresem w warunkach trudnych oraz czy prawidłowo reagują na hałasy (np. huk petard podczas zgromadzeń publicznych).
Mimo niełatwych warunków panujących zimą stołeczni jeźdźcy i ich wierzchowce doskonale radzą sobie z wypełnianiem swoich codziennych obowiązków. Odwaga i miłość do tych zwierząt pomaga w tworzeniu więzi, która w czasie służby daje dużą satysfakcję i jest motywacją do podejmowania wyzwań trudnych i niebezpiecznych.