Nagroda publiczności w plebiscycie „AMBASADOR POLSKI”
07.11.2021 • Daniel Niezdropa
Przyszłością Policji są właśnie oni, policjanci z pierwszej linii, którzy na co dzień stykają się z ludzkimi problemami. Są wśród nich tacy, którzy nawet podczas urlopu potrafią nieść pomoc potrzebującym. Takim właśnie książkowym funkcjonariuszem jest st. sierż. Maciej Kąkol, który uratował rażonego prądem chorwackiego robotnika. Słysząc wołanie o pomoc, bez chwili wahania zareagował i pomógł, wypełniając w ten piękny sposób słowa policyjnej roty. Zdobył tym wielkie uznanie całego policyjnego środowiska i w rezultacie zdobył Nagrodę Publiczności w Ogólnopolskim Plebiscycie „Ambasador Polski” KGHM Polska Miedź S.A. za rok 2020. Sam mówi o sobie, że „jest prostym chłopakiem” i „nigdy by się nie spodziewał takiego wyróżnienia”. To fakt, jest wyjątkowo skromnym człowiekiem, lecz my jesteśmy dumni, bo swoją postawą pokazał, że nawet poza granicami kraju można skutecznie promować Polskę i Policję. Maćku – jesteś prawdziwym ambasadorem najlepszych ludzkich cech i wartości, a do tego z krwi i kości policjantem.
Foto: archiwum prywatne Macieja Kąkola
JESTEM SZCZĘŚLIWY
Piątek 15 października, godzina 21:59, nagle rozbrzmiał dźwiękami mój smartfon, patrzę - dzwoni Maciej Kąkol, policjant z Otwocka. „Słuchaj, chciałem Ci podziękować, właśnie wracam z gali finału plebiscytu Ambasador Polski, jestem szczęśliwy, ja skromny chłopak, prosty i wśród tak znamienitych gości”. Nie przytoczę dokładnie wszystkich słów, jednak Maciek bardzo dziękował za pomoc i promocję, za to że dostał szansę bycia zauważonym, że jest mu miło i czuje się zaszczycony. Nie powiem, mi również było bardzo miło. Już wtedy, kiedy napisałem artykuł na stronę internetową komendy w Otwocku, czułem satysfakcję, że właśnie dzięki takim policjantom jak Maciek, ich ludzkim i bohaterskim czynom, buduje się pozytywny wizerunek naszej formacji. Powiedzmy sobie szczerze, może w niełatwym dla nas czasie, ale to poprzez pokazywanie policjantów jako serdecznych ludzi, pełnych zainteresowań z pasją wykonujących swój zawód, można małymi krokami zapracować na jeszcze większe społeczne zaufanie. Wracając do telefonu od Maćka, to była radość każdej ze stron, że skromny chłopak zdobył wielki laur i poniekąd autora artykułu o bohaterskim czynie, świadomego wagi słów, którymi opisał bohaterskiego funkcjonariusza. To była po prostu historia o dobrym człowieku. Ta rozmowa była naprawdę niezwykle budująca.
Zapewniłem Maćka, że to jeszcze nie koniec tej historii, bo przecież musi pojawić się jeszcze artykuł w Stołecznym Magazynie Policyjnym. Powiedziałem, że skontaktuje się z nim za kilka dni, aby opowiedział nam o gali, o tym co czuł odbierając pamiątkową statuetkę i czy zmieni to coś w jego policyjnym życiu. Przeczytajcie zatem, co nasz kolega Maciek ma w tej kwestii do powiedzenia.
DOWIEDZIAŁEM SIĘ O NAGRODZIE
Początkowo, aż trudno mi było uwierzyć, że to mi przypadła nagroda w ogólnopolskim plebiscycie „Ambasador Polski”. Dla mnie osobiście, już wyjątkowym wyróżnieniem było znalezienie się wśród trójki finalistów, gdzie jednym z nich był znany polski sportowiec Tomasz Gollob oraz Daria Mejnartowicz, znana filantropka i organizatorka pomocy da biednych regionów świata. Ja powiedzmy sobie szczerze - skromny chłopak wśród takiej elity. Dowiedziałem się, że to na mnie oddano najwięcej głosów. To było miłe, ale że ja wygrałem? Chwila musiała minąć, zanim to do mnie doszło. Żona była dumna, koledzy gratulowali, było super. Czułem pewną odpowiedzialność i zastanawiałem się, jak to będzie na gali, na którą zostałem zaproszony. Wcześniej jednak odwiedziła mnie ekipa filmowa, która przygotowywała spot do plebiscytu. To też było dla mnie nowe doświadczenie, wypowiedź przed kamerą, ale chyba dałem radę (śmiech). W końcu przyszedł czas gali, piątek 15 października, Warszawa. Pojechałem tam razem z moja kochaną żoną, z jednej strony pełen obaw, z drugiej szczęśliwy. Było bardzo podniośle, założyłem mundur wyjściowy. Stojąc w błyskach fleszy reporterskich, byłem naprawdę dumny z bycia policjantem i gdybym cofnął czas, postąpiłbym tak samo jak wtedy w Chorwacji, na pewno nie pozostawiłbym człowieka w potrzebie. Cieszę się, że miałem swój mały wkład w uratowanie życia tego mężczyzny i nie zrobiłem tego dla uznania i oklasków. Zrobiłem, bo czułem, że muszę to zrobić. Wracając do gali, byłem dumny, że ja, zwykły policjant jestem w gronie znanych ludzi nauki, kultury i sportu. W drodze powrotnej postanowiłem zadzwonić do ówczesnego oficera prasowego, który w taki piękny sposób opisał moją chorwacką interwencję. Gdybym tego nie zrobił, to kto wiedziałby, że jest taki Maciej Kąkol w komendzie w Otwocku. Nie myślałem wtedy o promocji, ale o tym, żeby ranny odzyskał przytomność. Ratowałem ludzkie życie. Dziś już wiem, że największą promocją samego siebie jest reakcja na zło i niesienie potrzebującym pomocy. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie zawsze wierzyli, żonie, rodzinie, przyjaciołom. Swoim kolegom i koleżankom z „firmy” powiem tylko jedno: pamiętajcie dobro zawsze wraca. Wiem coś o tym.
PRZYPOMNIJMY, JAK TO BYŁO
Lato 2020 roku, starszy sierżant Maciej Kąkol, policjant z Otwocka, podczas urlopowego pobytu w Chorwacji, w miejscowości Vinišće, wspólnie ze znajomym, brał udział w ratowaniu ludzkiego życia. Przechodząc obok miejsca wypadku przy pracy, jakiemu uległ pracownik remontujący elewację jednego z domów, którego prawdopodobnie poraził prąd, co spowodowało upadek z kilku metrów wysokości, podjął natychmiastowe czynności przedmedyczne. Wynikiem udzielonej pomocy i pośredniego masażu serca, było przywrócenie oddechu poszkodowanemu. Mężczyzna trafił do szpitala i przeżył.
NA ZAKOŃCZENIE
Ten materiał nie powstał po to, aby stawiać czyjś czyn ponad inne, bo wielu policjantów każdego dnia niesie pomoc potrzebującym, walczy z przestępczością, dba o to, aby przestrzegano prawnego porządku i ustalonych norm. Ale po to, aby pokazać, że wystarczy tylko pomóc, żeby stać się ambasadorem oraz promotorem siebie i swojego zawodu.
Najlepszą promocją jest postawa, nie tylko w służbie, ale też poza nią. W służbie istnieją stopnie, hierarchia, jednak w czasie wolnym, na urlopie tak jak nasz bohater Maciek, wszyscy jesteśmy takimi samymi obywatelami. Warto pokazywać innym, że każdy z nas może być ambasadorem formacji, jaką jest Policja. Nie tylko ratując ludzkie życie, ale też będąc dobrym sąsiadem, mężem, ojcem, człowiekiem, Polakiem. „Bo jak nas widzą, tak nas piszą”. Cieszmy się zatem z sukcesu naszego kolegi, skromnego st. sierż. Macieja Kąkola – prawdziwego Ambasadora Polski i Policji.
Foto: archiwum prywatne Macieja Kąkola