Ozi, pies od zwłok ludzkich
15.03.2022 • Monika Nawrat
Ten pełen energii wyżeł służy wraz ze swoim przewodnikiem mł. asp. Konradem Wojciechowskim w jednym z wrocławskich komisariatów Policji. Dzięki wysoko rozwiniętym zmysłom: węchu i słuchu, doskonale radzi sobie w akcjach poszukiwawczych mających miejsce w lasach, budynkach czy w trudnym terenie, gdzie znajdują się zbiorniki wodne. Ozi jest jednym z dwóch wyżłów służących w Polskiej Policji. Ci wyjątkowi czworonożni przyjaciele ciągle udowadniają swoimi sukcesami, że można ich śmiało nazywać psimi bohaterami. Ozi posiada umiejętność wyszukiwania ludzkich zwłok.
Foto: Konrad Wojciechowski
Na początku naszej rozmowy chciałabym zapytać o Twoją służbę. Skąd wziął się pomysł na duet z psem tropiącym po zapachu ludzkich zwłok?
Od dziecka byłem związany z psami. Swojegopierwszego czworonoga, Plejkę bokserkę niemiecką, dostałem od rodziców. Droga do posiadania kudłatego przyjaciela nie była łatwa. Dlaczego? Moi rodzice postanowili mnie do tego odpowiednio przygotować. Pies to duży obowiązek, dlatego poddawano mnie próbie, polegającej na codziennym wychodzeniu z samą smyczą na spacery - bez psa. Przez trzy tygodnie: rano, popołudniu i wieczorem wędrowałem po osiedlu i po okolicznych wałach przeciwpowodziowych z niewidocznym psem „duchem”. Rodzice zobaczyli, że wywiązuję się z tego obowiązku i wtedy zgodzili się na posiadanie wymarzonego czworonoga. Już w szkole średniej bardzo interesowała mnie praca policjantów służby kryminalnej oraz lekarzy medycyny sądowej. Wydawało mi się, że dzięki służbie z psem wyszukującym zapach ludzkich zwłok - będę mógł znajdować się bliżej tej tematyki. Moje myślenie okazało się być trafne. Dzięki pracy z psem poznałem wspaniałych policjantów zajmujących się zaginięciami oraz przestępstwami przeciwko życiu i zdrowiu, do tego bardzo zaangażowanych prokuratorów, lekarzy medycyny sądowej oraz profesora wykładającego na Uniwersytecie Wrocławskim. Na swojej ścieżce służbowej mogłem wymieniać się doświadczeniami z ratownikami GOPR Grupy Podhalańskiej, ratownikami TOPR oraz OSP posiadających psy ratownicze. Przede wszystkim spotkałem liczną grupę przewodników psów specjalnie wyszkolonych do wyszukiwania zapachu zwłok ludzkich, z którymi do dziś utrzymuję kontakt, między innymi z asp. Bartoszem Marciniakiem i jego psem Czesiem. Nie śmiałbym zapomnieć o kom. Rafale Ośce, który szkolił mnie w ZKP w Sułkowicach. Wszystkim wymienionym jestem wdzięczny za bezinteresowne dzielenie się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem.
Jakie ukończyłeś kursy, szkolenia psów, co Cię zainspirowało?
Ukończyłem pięciomiesięczny kurs przewodnika psa służbowego, który odbywał się w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach oraz cywilny kurs instruktora szkolenia psów i ich przewodników metodami pozytywnymi. Ukończyłem też wiele szkoleń u osób, które zajmują się szkoleniem psów rożnymi metodami. Z wykształcenia jestem nauczycielem wychowania fizycznego i trenerem pływania, ukończyłem AWF we Wrocławiu. Metody nauczania, jakie nabyłem, są mi do dziś bardzo pomocne. Staram się nie ograniczać do jednej tzw. „słusznej'' metody szkoleniowej, ponieważ, każdy pies jest inny. To samo dotyczy ludzi. Nie ma jednej
metody prowadzącej do osiągnięcia celu. Nauczanie jest procesem twórczym, trzeba metodą prób i błędów osiągać wymierzone cele.
Jak wygląda szkolenie psów specjalizujących się w poszukiwaniach zapachu zwłok ludzkich?
Szkolenie psów do wyszukiwania zapachu zwłok ludzkich trwa pięć miesięcy i odbywa się w ZKP w Sułkowicach. Szkolenie takie w dużym skrócie polega na budowaniu relacji na linii przewodnik-pies, poprzez naukę wykonywania określonych czynności ruchowych i ćwiczeń, których uczy się zarówno jeden, jak i drugi. W trakcie szkolenia odbywa się bardzo dużo zajęć z detekcji węchowej, gdzie pozytywnie warunkujemy psu zapach, który w późniejszym okresie będzie wyszukiwał i oznaczał. Budujemy u psa możliwie dużą motywację do wyszukiwania zapachu, tak aby potrafił go rozpracować i wyodrębnić wśród innych zapachów. Takie rozpracowanie zapachu nazywamy jego dyskryminacją. Psy są w tym temacie są mistrzami.
Foto: Konrad Wojciechowski
Co pomogło Ci w zdobyciu wiedzy o psiej psychice? Książki, internet, a może wspólne zainteresowania wśród znajomych policjantów?
Z pewnością bardzo pomogło mi moje trenerskie podejście do psa, którego traktuję jak swojego zawodnika. Jak każdy instruktor, dbam o jego kondycję, rozwój psychiczny i fizyczny oraz o dobrą zbilansowaną dietę, a także wypoczynek. Okazuje się, że pies praktycznie wcale nie różni się od zawodnika reprezentującego daną dyscyplinę sportową. Potrzeby człowieka trafnie opisał naukowiec Abraham Maslow w tzw. teorii motywacji Maslowa. Podzielił je na potrzeby fizjologiczne, bezpieczeństwa, przynależności, miłości, uznania i samorealizacji. W dużym skrócie możemy wnioskować, że brak zaspokojenia tych potrzeb - powoduje, że stajemy się niewydolni w pracy i służbie, co negatywnie wpływa na produktywność. Okazuje się, że tak samo dzieje się z psami, których potrzeby dzielimy na nieelastyczne i elastyczne. Potrzeby nieelastyczne to te, których zapewnienie jest konieczne do prawidłowego funkcjonowania psa, czyli bezpieczeństwo, komfort cielesny, jedzenie, picie, sen. Mało kto wie, że psy w ciągu doby śpią 12 - 16 godzin snem przerywanym. Brak odpowiedniej ilości odpoczynku będzie skutkował spadkiem efektywności pracy u czworonoga. Zaniedbanie regeneracji może również powodować tzw. przebodźcowanie psa, które skutkuje nadmiernym pobudzeniem psa i brakiem umiejętności skupienia – jednym słowem zwierzę będzie nieznośne i zdekoncentrowane. Potrzeby elastyczne to takie, których okresowe niezaspokojenie nie będzie powodowało u psa negatywnych zmian, należą do nich: ruch i zabawa. Dobry przewodnik nauczy swojego psa odpowiednio odpoczywać. Takim miejscem może być klatka kennelowa, przykryta kocem, która zapewnia spokój i bezpieczeństwo. Wystarczy czasami postawić się w roli psa, nie stosując nadmiernej antropomorfizacji (przypisywanie psu cech ludzkich) i zastanowić się jak byśmy się czuli po przebiegnięciu maratonu i braku możliwości odespania, regeneracji wystarczającej ilości czasu. Zapewne również u nas pojawiłoby się rozdrażnienie i brak umiejętności skupienia. Swoją wiedzę na temat psiej psychiki czerpię z kursów prowadzonych przez instruktorów różnych nurtów szkoleniowych, zarówno tych typowo pozytywnych, jak i stosujących wzmocnienia negatywne np. ze szkoły NePoPo (nowoczesny system szkolenia psów). Lubię też czytać literaturę psychologiczną oraz z dziedziny behawiorystki zwierząt. Uważam, że w trakcie swojej pracy powinniśmy opierać się na badaniach i na dydaktyce. Książki pomagają mi zrozumieć umysł zarówno psa, jak i umysł człowieka. Zauważyłem, że wielką radość sprawia mi przekładanie tej wiedzy na realne działania.
Foto: Konrad Wojciechowski
Czy są jakieś uwarunkowania ras psów, które najlepiej sprawdzą się w roli poszukiwaczy zwłok ludzkich? Jak to się stało, że akurat jesteś przewodnikiem wyżła – rasy rzadko spotykanej w Policji?
Każda rasa psa posiada swoje indywidualne cechy, które bardzo często sprawiają, że bardziej lub mniej odpowiada danym zadaniom. Przykładowo buldog francuski ma bardzo krótką kufę (pysk), bardzo słaby węch, ale rozwinął pewną strategię, dzięki której bardzo dobrze radzi sobie w trakcie kontaktów z człowiekiem. Jest mistrzem obserwacji naszej mimiki twarzy - co ma pozytywny odbiór wśród ludzi. Owczarek niemiecki np. nasz wodniak Czesio jest psem bardzo chętnym do pracy i nie jest podatny na rozproszenia. Natomiast owczarki niemieckie nie mają mocno rozwiniętego łańcucha łowieckiego. Wyżły posiadają doskonały węch, mają zmysł łowcy, który ma swoje plusy i minusy. Są na przykład bardziej podatne na rozproszenia. Dużo pracy kosztowało mnie ułożenie go w sposób, który by mnie satysfakcjonował. Owczarka niemieckiego porównałbym do policjanta prewencji ściśle wykonującego swoje zadania: od A do Z. Wyżła natomiast porównałbym do policjanta służby kryminalnej, który wykazuje się ciekawością. Innymi słowy owczarek sprawdzi główne ulice rejonu służbowego i zareaguje w czasie, gdy jest niebezpiecznie. Wyżeł, jako urodzony łowca, wejdzie dosłownie do każdej dziury, szczeliny - celem zdobycia nowych informacji. Zarówno policjant prewencji, jak i policjant służby
kryminalnej są bardzo potrzebni.
Współpracujesz z innymi służbami? Czy Ozi podróżuje po całej Polsce?
Współpracuję przede wszystkim z innymi przewodnikami psów służbowych wyszkolonych do wyszukiwania zapachu zwłok ludzkich, którzy tak samo jak ja traktują swoją pracę jak pasję – takich przewodników mamy w tej chwili w Polsce, bodajże 11. Zwiedziliśmy już całą Polskę od Pomorza po Tatry. Współpracowaliśmy, jak już wcześniej wspominałem, z przewodnikami psów OSP oraz GOPR i TOPR.
Jaka jest różnica w szkoleniu psów przeznaczonych do poszukiwań ludzi żywych, a tych tropiących zwłoki?
Nie jestem specjalistą w zakresie poszukiwania żywych ludzi. Na podstawie własnej obserwacji szkoleń organizowanych przez OSP, GOPR, TOPR - zauważyłem, że poszukiwanie żywych ludzi jest dla psa ciekawsze i bardziej pobudzające. Jest to często spowodowane atrakcyjną nagrodą, którą otrzymuje czworonóg od pozoranta po jego odnalezieniu. Pies, który zlokalizował zapach zwłok ludzkich, musi pozostać w miejscu jego odnalezienia i oszczekać zapach, aż do przybycia przewodnika. Dopiero wtedy otrzymuje nagrodę w postaci ukochanej piłki. Wymaga to bardzo silnego budowania motywacji u psa „zwłokowego”, tak aby nieznudzony oszczekiwał wskazane miejsce do czasu przybycia swojego przewodnika. Zaobserwowałem, że psy wskazujące miejsce odnalezienia żywego człowieka szczekają w sposób radosny i żywiołowy. Odwrotnie jest w przypadku zwłok. Psy oszczekują ten zapach w charakterystyczny smutny sposób. Z zachowania naszych policyjnych przyjaciół można odczytać smutek i wyciszenie.
Czy to prawda, że w czasie tego specyficznego szkolenia wykorzystuje się kawałki mięsa zwierzęcego?
W niektórych krajach rzeczywiście szkoli się psy z wykorzystaniem mięsa świni, które ma zbliżoną woń do rozkładającego się ciała ludzkiego. Ja osobiście nie jestem przekonany do tej metody. W Polsce szkolimy się inaczej, do ćwiczeń używamy syntetycznego zapachu pewnej zagranicznej firmy.
Ile czasu trwa przeszukanie terenu i jaką ilość kilometrów Ozi musi pokonać, aby dokładnie sprawdzić dany obszar?
Trudno określić czas potrzebny do przeszukania. Zależy to głównie od ukształtowania i trudności, jakie napotkamy na miejscu. Zdarzyło nam się działać w Tatrach - tam poszukiwaliśmy zaginionej turystki. Pokonywaliśmy bagna i gęste zakrzaczenia. Posiłkując się urządzeniem GPS, mogę stwierdzić, że w czasie, kiedy ja sam pokonuje około 7 km, Ozi przebiega około 25 kilometrów, czyli prawie czterokrotnie więcej.
Foto: Konrad Wojciechowski
Możesz nam zdradzić w ilu akcjach poszukiwawczych Ozi znalazł zwłoki ludzkie?
W czterech przypadkach Ozi wskazał trafnie miejsce występowania zapachu zwłok ludzkich. Należy jednak podkreślić, że praca psa i przewodnika nie polega tylko na odnalezieniu miejsca, w którym znajduje się ciało. Do ich czynności należy również wykluczenie sektora/miejsca z dalszych poszukiwań. Są sytuacje, w których rejon działań jest błędnie określony. Wycofanie danego sektora/rejonu z czynności poszukiwawczych jest bardzo ważną informacją dla policjantów prowadzących czynności służbowe. Dzięki temu, policjanci z pionów kryminalnych i prewencji mogą skupić się na innych możliwych sprawdzeniach.
Od czego zależy sukces działań w przypadku poszukiwania zapachu zwłok ludzkich? Jakie czynniki mogą wpłynąć na skuteczność takiej akcji?
Na skuteczność poszukiwań wpływa bardzo wiele czynników. Główną rolą przewodnika psa jest przeprowadzenie czynności poszukiwawczych jak najlepiej. Na pewno przydaje się szeroka wiedza z zakresu teorii zapachu - ważne, aby doświadczenia oparte były na nauce, szkoleniach i samodoskonaleniu. Jakie czynniki mogą wpłynąć ma skuteczność działań? Posiłkując się życiowym przykładem, doskonale wiemy, że zupa wyciągnięta z lodówki pachnie mniej niż podgrzana. Czynniki zewnętrzne, takie jak: temperatura, wilgotność, wpływają na aktywność cząsteczek w danym przedmiocie. Można to porównać do pracy psa przy niskiej temperaturze, która jest wtedy utrudniona. Zwierzę musi znaleźć się blisko źródła zapachu, aby go zlokalizować i oznaczyć. Dodatkowymi czynnikami wpływającymi na skuteczność poszukiwań psa służbowego to: wilgotność powietrza, ukształtowanie terenu, ciśnienie atmosferyczne, wiatr, pora dnia. Temat teorii zapachu jest jednak tak rozległy, że należałoby mu poświęcić dużo więcej miejsca. Może uda się go przybliżyć w innym numerze.
Jakie sygnały wysyła Ozi w przypadku wyczucia zapachu zwłok ludzkich? Szczeka, kładzie się?
Samo oznaczenie zapachu odbywa się przez oszczekanie. Natomiast, w przypadku długotrwałego przeszukania terenu, pies nie będzie miał siły na poprawne oznaczenie miejsca występowania zapachu zwłok ludzkich. W takim momencie uważa się za właściwe „trwanie” przy zapachu i ewentualne drapanie w ziemię. Nie zapominajmy, pomimo tego, że praca węchowa jest czynnością normalną, to na dłuższą metę może być dla zwierząt męcząca. Pół godziny detekcji węchowej powoduje, że nasz czworonożny przyjaciel jest bardziej wyeksploatowany niż po godzinnym, intensywnym treningu fizycznym. W przypadku całodziennych górskich poszukiwań pokonuje 20 - 25 km, dodatkowo pracuje węchowo, więc można stwierdzić, że zalicza w trakcie służby co najmniej ultra maraton.
Foto: Konrad Wojciechowski
Czy po odnalezieniu zwłok pies przeżywa akcję? Wiemy przecież, że to nie tylko tzw. „maszynki do poszukiwań”, a przede wszystkim zwierzęta, które również mają swoje uczucia.
Psy są mistrzami w odczytywaniu naszych emocji, robią to głównie dzięki wyczulonemu zmysłowi węchu. Wiemy, że w ludzkim organizmie w przypadku euforii, radości, wydzielają się hormony takie jak: serotonina, dopamina, oksytocyna. W trakcie występowania stresu, w naszym mózgu wytwarza się kortyzol. Psy wszystkie te substancje wyczuwają swoim czułym nosem, w którym znajduje się około 200 mln komórek węchowych. Bez wątpienia naszym czworonogom udziela się nasza irytacja, zdenerwowanie czy radość. Pies za prawidłowo wykonane zadanie otrzymuje swoją ulubioną zabawkę lub przysmak, które są nagrodą za ciężko wykonaną pracę. Chęć poprawy swojego położenia nie jest tylko domeną występującą u zwierząt, ale także u ludzi. Okazuje się, że psy wyszkolone do nieruchomego przebywania w skanerze mózgu, kiedy oczekują na nagrodę, wykazują aktywność w części mózgu nazwanej jądrem ogoniastym. Tą samą aktywność i w tej samej części ludzkiego mózgu obserwuje się u managera, któremu obiecano gratyfikację finansową. Można wywnioskować, że osiągnięcie korzyści jest ważne zarówno dla zwierząt, jak i dla nas (nawiązanie do lit. „Ostatni uścisk mamy. Emocje zwierząt i co one mówią o nas samych” aut. Frans de Waal).
Masz sposoby na odstresowanie swojego psa po udanej akcji poszukiwawczej?
Tak oczywiście, kiedy widzę, że pies jest przebodźcowany, a wyżły niestety mają taką tendencję, wyciszam go. Przygotowuje mu klatkę kennelową, która jest miejscem, gdzie może odciąć się od bodźców zewnętrznych. Takim działaniem daję mu przestrzeń tylko dla niego, w której nie może zdarzyć się nic złego. Jest to idealne miejsce na wypoczynek po treningu, biegu, służbie. Przebodźcowanie psa objawia się bardzo często nadmiernym pobudzeniem i rozkojarzeniem. Z pewnością każdy znający swojego czworonoga niejednokrotnie zaobserwował takie zachowanie po intensywnej pracy czy treningu.
Czy byłeś na szkoleniach psów również zagranicą? Czy tam obowiązują podobne procedury?
Byłem w ośrodku szkolenia psów służbowych w Niemczech, w okolicach Drezna. Nie ukrywam, że jestem zachwycony zarówno wiedzą oraz infrastrukturą, jaką miałem okazję zobaczyć na własne oczy. Główną różnicą w pracy przewodników psów jest taka, że policjanci zajmujący się szkoleniem psów i pracą z nimi nie obsługują innych interwencji. Nieustannie szkolą się, aby profesjonalnie działać na miejscu zdarzenia. Ich kluczowymi zadaniami są zaginięcia osób, rozmowy z ich rodzinami, które nie zawsze są łatwe. Są bardzo precyzyjni w wyznaczeniu sektorów, opracowywaniu szczegółowych map z wykorzystaniem urządzeń GPS. Zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie.
Jak spędzacie czas po służbie?
Po służbie staram się dalej prowadzić zrównoważony trening, bo przecież ćwiczenia to nie tylko praca nad posłuszeństwem, ale również odwrażliwianie na bodźce, które wywołują u psa niepożądane reakcje. Uczymy się przez zdobytedoświadczenia, dlatego staram się dawać Oziemu różne zadania, aby w przyszłości nic go nie zaskoczyło. W przypadku gdy występuje u nas długotrwały okres bez poszukiwań, staram się to wykorzystywać i zapewniam mu sporo ruchu. Uprawiam z nim canicross biegając po lesie. Canicross to taka odmiana sportu zaprzęgowego, w której pies ciągnie biegnącego przewodnika z wykorzystaniem szelek, smyczy z amortyzatorem i specjalnego pasa (ta dyscyplina została omówiona w majowym numerze Stołecznego Magazynu Policyjnego). Zdaję sobie sprawę, że utrzymanie swojego partnera służbowego w zdrowiu i kondycji jest priorytetowe.
Miałam okazję poznać Oziego, pomógł w kluczowej akcji poszukiwawczej. Widziałam, jego zaangażowanie i ambicje. Myślisz, że pies służbowy może tak samo wykazywać chęci do pracy jak policjant?
Mam takie swoje osobiste powiedzenie dotyczące poszukiwań osób zaginionych, cyt.: „żeby dobrze szukać, trzeba przede wszystkim chcieć szukać''. Bez odpowiedniej motywacji oraz chęci wykonujemy swoje zadania niedbale i to samo możemy powiedzieć o pracy psa. Rolą przewodnika jest prowadzenie treningu w taki sposób, aby motywacja była na odpowiednim poziomie, a takich sposobów jest mnóstwo. Należy pamiętać jednak, że nie da się zmusić czworonoga do dobrej pracy siłą ani agresją.
Czego najbardziej potrzebuje pies służbowy, aby był w pełni zaangażowany i tak zmotywowany do pracy jak Ozi?
Wydaje mi się, że każdy pies potrzebuje głównie zapewnienia potrzeb gatunkowych i przewodnika chętnego do pracy z nim. Bez odpowiedniego poświęcenia czasu i nauki - nie ma sukcesów. Powinniśmy budować więź od samego początku, nie odkładać szkoleń i edukacji na dalszy plan.
Czy w Waszej wspólnej służbie były wzloty i upadki? Czy tylko same powodzenia?
Oczywiście, zdarzały się wzloty i upadki. Te ostatnie trzeba jednak na spokojnie przemyśleć i podjąć działania naprawcze. Na szczęście pies to bardzo „plastyczna” istota i trudno zepsuć ją tak całkowicie. Pracując odpowiednio i wytrwale, zawsze można naprawić to co się u niego zepsuło.
Czy Ozi ma specjalną dietę?
Ozi ma zapewnioną karmę dla psów aktywnych, zapewniającą jego potrzeby energetyczne. Pokarm składa się w dużej ilości z witamin, mikroelementów, bakterii probiotycznych i suplementów na stawy. Dodatkowo w procesie szkolenia, za bardzo dobrze wykonane zadanie, otrzymuje tzw. jackpot („wygrana w loterii” – jest techniką używaną z powodzeniem w szkoleniu psów, również przy szkoleniu w zakresie detekcji węchowej nauce tropienia). Jest to dla niego super nagroda, której celem jest bardzo mocne wzmocnienie pożądanego zachowania, np. przywołania.
Czy bycie przewodnikiem psa o wąskiej specjalizacji jest spełnieniem Twoich marzeń?
Z pewnością praca z czworonożnym partnerem jest dla mnie bardzo ciekawa i dlatego bardzo ją sobie cenię. Dzięki pracy z Ozim dużo się nauczyłem, zwłaszcza, że był wymagającym psem - teraz już jest dużo prościej i łatwiej.
Wiem, że Twój wyżeł Ozi ma zaledwie 5 lat, spore doświadczenie, masz dla niego plan na przyszłość?
Mam pewne plany na przyszłość związane z Ozim. Ich realizacja w dużej mierze zależy od szczęścia, nie chciałbym zapeszać. Praca z nim wiele dla mnie znaczy i myślę, że nasz duet, dzięki ciężkiej pracy i szczególnej więzi, osiągnie niejeden sukces.
Czy Ozi jest rozpoznawalny? Jak traktują go koledzy i koleżanki z pracy?
Ozi z pewnością jest rozpoznawalnym psem, bo o ile się nie mylę, to mamy w Polskiej Policji tylko dwa wyżły. Jeden Ozi służy w Komisariacie Wodnym KWP we Wrocławiu, drugi wyżeł Scoobi, jego brat, służy w Komendzie Stołecznej Policji.
Foto: Konrad Wojciechowski
Dziękujemy za rozmowę. Życzymy dalszych sukcesów w służbie i poza nią. Powodzenia!