Aktualności

Od czego jest Policja

13.06.2022 • Mariusz Mrozek

Znacie powiedzenie, że nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi? Na pytanie zawarte w tytule głupich odpowiedzi można byłoby zapewne zebrać wiele. Jednak to, że jest ono krótkie i proste w swojej treści wcale nie oznacza, że także błahe i dziecinne. Wręcz przeciwnie, jest ono bardzo skomplikowane. Rola, jaką powinna pełnić i pełni nasza formacja mundurowa jest bowiem postrzegana bardzo różnie zarówno przez opinię publiczną, jak i czasami przez nas samych.

Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że odpowiedź będzie prosta. Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji na wstępie stanowi, że „tworzy się Policję jako umundurowaną i uzbrojoną formację służącą społeczeństwu i przeznaczoną do ochrony bezpieczeństwa ludzi oraz do utrzymywania bezpieczeństwa i porządku publicznego”. Problem tkwi w tym, że zapisy ustawy oraz aktów prawnych niższej rangi, uszczegóławiających zasady naszego funkcjonowania, zazwyczaj pozostają dla szeroko rozumianego społeczeństwa lekturą nieznaną, chociaż powszechnie dostępną.

Najwięcej przykładów o tym, od czego według niektórych osób jest policja, podać mogliby zapewne policjanci służby patrolowo-interwencyjnej, którzy niejednokrotnie musieli odnajdywać się w sytuacjach, do których mundurowych angażować się nie powinno. Sam jako przykład takiego zdarzenia podawałem przypadek pewnego starszego mieszkańca Warszawy, który zadzwonił na numer alarmowy, mówiąc, że potrzebuje pilnej pomocy funkcjonariuszy i się rozłączył. Nawiązanie kontaktu ze strony operatora numeru 997 nie przynosiło rezultatu. Abonent został jednak szybko zlokalizowany, na miejsce skierowano najbliższy patrol. Policjanci zastali staruszka przed wejściem do bloku. Był wyraźnie poirytowany długością czasu oczekiwania na ich przyjazd. Zapytany o to, co się stało i czemu dzwonił po pomoc, odparł: „Administracja wywiesiła w wejściu jakieś ogłoszenie, ale napisane tak małą czcionką, że nie jestem w stanie sobie sam poradzić, więc zadzwoniłem, żebyście mi to przeczytali”.

Pęknięty wodociąg, pomoc przy cielącej się krowie, zrobienie zakupów choremu „bo rodzina zapracowana”, to inne z wezwań, które do policjantów trafiały, a których obsługą Policja zajmować się nie powinna.

Szukając odpowiedzi na pytanie „Od czego jest policja?” warto mieć na względzie niezmiernie szeroki wachlarz zadań, z jakimi funkcjonariusze Policji mają do czynienia każdego dnia. Policjanci są w życiu innych ludzi w chwilach lepszych i gorszych. Egzekwowanie prawa to tylko niewielka część służby. Ich praca poza zapobieganiem różnego rodzaju przestępczości, obejmuje udzielanie pomocy w sytuacjach kryzysowych, w tym w przypadku wystąpienia klęsk żywiołowych, poszukiwanie osób zaginionych, postępowanie w przypadku nagłych zgonów, obsługę zdarzeń drogowych, awantury domowe, problematykę antynarkotykową, interwencje wobec osób w stanie kryzysu zdrowia psychicznego, pogadanki w szkołach, zabezpieczanie imprez masowych i sportowych. Mydło i powidło można by rzec.

Wiele wezwań otrzymanych przez policję ze zwalczaniem przestępczości ma niewiele wspólnego. To między innymi interwencje w związku ze zbyt głośnymi imprezami, skargi dotyczące hałasu na budowie lub podczas prac remontowych, spory między lokatorami, pomoc osobom bezdomnym itd. Oczywiście Policja walczy z przestępczością, ale nie zmienia to faktu, że spory odsetek czasu przeznacza na realizację zadań przynależnych na pierwszy rzut oka pracownikom socjalnym, mediatorom konfliktów czy psychoterapeutom. Realizuje także zadania pokrywające się z uprawnieniami straży miejskich i gminnych, ogarniając czasami te wszystkie rzeczy w jednej zmianie, dysponując standardowym wyposażeniem do służby, wzbogaconym o inteligencję i empatię samego policjanta.

Rzecz ma się w uproszczeniu w tym, że policjanci zajmują się wieloma problemami społecznymi. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że zbyt wieloma. Tymczasem, zamiast nich, daną sprawą powinien zająć się prawnik, lekarz, adwokat, sędzia, psycholog, pracownik pomocy społecznej lub inny urzędnik. Jednak to właśnie na barkach ludzi w niebieskich mundurach ląduje wiele takich przypadków.

Wtedy też najczęściej pojawiają się skargi, że policjanci „nie chcieli z tym nic zrobić”. Tymczasem mundurowi zgodnie z pragmatyką służby, logiką i zdrowym rozsądkiem pouczyli zainteresowanych o dalszym sposobie postępowania. W ocenie osób oczekujących natychmiastowego rozwiązania ich spraw, to jednak zbyt mało.

Wynika to między innymi stąd, że w przypadku większości problemów społecznych policja jest często „domyślną” instytucją, do której ludzie dzwonią. Różne osoby wybierają numery alarmowe i proszą lub żądają policyjnej interwencji w sprawach, które do kompetencji Policji nie zawsze należą. Dzieje się tak, ponieważ nasza formacja umożliwia nawiązanie takiego kontaktu przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W odróżnieniu od innych instytucji jest w danym momencie często jedyną dostępną.

Od czego więc jest Policja? Właściwie "od wszystkiego". Taką odpowiedź słyszałem najczęściej, zadając to pytanie znajomym i współpracownikom. Skoro sami tak siebie postrzegamy, to trudno wymagać, aby inaczej miała nas widzieć znaczna część społeczeństwa. Rzecz w tym, że jak podkreślała część moich rozmówców, pełniąca służbę na pierwszej linii, zmiana tego stanu rzeczy oznaczałaby pozostawienie samym sobie niektórych osób wymagających pomocy, a nie zawsze wiedzących gdzie jej poszukać lub po prostu nieumiejących tego zrobić. Wskazywano tutaj zwłaszcza na osoby starsze, często samotne i już mało zaradne. Przypadki, w których dzielnicowy w czasie rozmowy z sympatyczną starszą panią słyszy o jakimś domowym, technicznym problemie i nie odsyłając swojej rozmówczyni do administracji, ani nie wskazując na potrzebę wezwania majstra sam oferuje pomoc wcale nie są czymś niespotykanym. Po prostu o takich rzeczach nie wspomina się w raportach i notatkach służbowych, traktując je jako coś naturalnego, takiego po prostu "ludzkiego".

Po przeanalizowaniu tego tematu dochodzę do wniosku, że jedną z najbardziej wartościowych odpowiedzi, jakie uzyskałem zadając postawione na wstępie pytanie jest: "Policja jest od tego, żeby robić swoje!".

Róbmy więc to do czego zostaliśmy powołani. Róbmy to dobrze, profesjonalnie, skutecznie i uczciwie. Nie bójmy się też zrobić czegoś więcej, jeżeli jest taka potrzeba, a rozwiązanie czyjegoś problemu i pomoc innej osobie nie narusza prawa, nie ma negatywnego wpływu na realizację naszych obowiązków i stanowi jedynie powód do osobistej satysfakcji.