Aktualności

Jak nas widzą, tak nas piszą

12.07.2022 • Mariusz Mrozek

Policja prowadzi od wielu lat świadomą działalność public relations. Nie każdy rozumie lub przyjmuje do wiadomości, jak ważny element stanowi ona w skutecznym zapewnianiu bezpieczeństwa. Utrzymanie pozytywnego wizerunku Policji zawsze było dużym wyzwaniem. Wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych stało się to jeszcze trudniejsze. Upraszczając, nie chodzi wyłącznie o to, co przekazujemy opinii publicznej, nagłaśniając nasze sukcesy, ale również o to, co ludzie myślą o Policji, obserwując nas każdego dnia.

Stosowane powszechnie technologie, zapewniające szybki i łatwy dostęp do najnowszych informacji sprawiają, że błąd lub przewinienie nawet jednego funkcjonariusza może zostać błyskawicznie nagłośnione wśród społeczeństwa, a naprawienie szkód wizerunkowych bywa często bardzo trudne. Sytuacje takie rzutują na postrzeganiu całej formacji. Można pokusić się o stwierdzenie, że po części jest to po prostu koszt funkcjonowania w erze cyfrowej, ale co z tą częścią problemu, na którą można wpłynąć poprzez zmianę ludzkich zachowań?

Nie zagłębiając się w dzisiejszych rozważaniach, w sprawy o dużym kalibrze, przyjrzyjmy się prostym czynnościom dnia codziennego, które mogą mieć wpływ na budowę lub podsycanie negatywnych opinii o policjantach.

Z założenia wiele osób irytuje, a czasami doprowadza do szewskiej pasji sytuacja, gdy widzą policjantów robiących samym coś, za co inni są przez nich niejednokrotnie karani. Wymienić tu możemy między innymi:

1. Przekraczanie prędkości oznakowanym radiowozem, poruszającym się bez sygnałów uprzywilejowania. Warto zwrócić uwagę, że nadmierna prędkość jest najczęściej wskazywana przez samych policjantów jako przyczyna poważnych wypadków.

2. Rozmawianie przez telefon w czasie jazdy.

3. Pisanie SMS-ów podczas kierowania pojazdem. Tak jak rozmowa przez telefon w trakcie prowadzenia pojazdu, również pisanie SMS-ów jest bardzo rażące i samo w sobie ma negatywny wpływ na bezpieczeństwo jazdy.

4. Jazdę z niezapiętymi pasami bezpieczeństwa. Odstąpienie od tego obowiązku jest możliwe w przypadku przewożenia osoby zatrzymanej. W pozostałych sytuacjach, zwłaszcza w połączeniu z zastosowaniem techniki jazdy zwanej „zimnym łokciem”, przyciąga wzrok i wzbudza uzasadnioną irytację. Społeczeństwo oczekuje, że policjanci będą przestrzegać przepisów dotyczących ruchu drogowego, skoro sami je egzekwują.

5. Parkowanie radiowozu w strefie zakazu parkowania lub na miejscu dla osób niepełnosprawnych.

W tym miejscu sięgnę pamięcią do wspomnień związanych z wymienionym powyżej punktem piątym. Kilka ładnych lat temu, w wiosenne przedpołudnie rozległ się dzwonek mojego telefonu. Dziennikarz lokalnej, warszawskiej stacji telewizyjnej zapytał o radiowóz zaparkowany na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych. Jak dodał, na email redakcji dostali zdjęcie od widza, który w centrum stolicy natknął się na taką sytuację. Poprosiłem o przesłanie tego zdjęcia i chwilę czasu, abym mógł wszystko sprawdzić i się do tego odnieść.

Foto było dobrej jakości, numer taktyczny i rejestracyjny widoczny jak na dłoni, oznaczenie miejsca parkingowego kopertą i znakiem też. Ustalenie, do jakiej komórki ów radiowóz należał, nie nastręczało trudności. Minutę później dzwoniłem na Waliców, żeby wyjaśnić sprawę z naczelnikiem naszego ruchu drogowego.

Rozmowa przebiegła tak:
Ja: Słuchaj, na Jana Pawła mamy wasz radiowóz zaparkowany na kopercie dla inwalidów. Obywatel zdjęcie zrobił i przesłał do tv, a oni do nas i proszą o komentarz.
Naczelnik: Masz numery? To na pewno mój?
Ja: Tak, inaczej bym nie dzwonił.
Naczelnik: Podaj. Sprawdzę od ręki i za moment oddzwonię.

Po krótkiej chwili dysponuję przekazaną przez naczelnika relacją: policjanci zauważyli niepokojącą sytuację, zjechali na pobocze, żeby ją sprawdzić i w razie potrzeby podjąć interwencję. Gdzie indziej nie było szansy zaparkować, w końcu to centrum miasta, a funkcjonariusze z pośpiechu nie włączyli górnych świateł pojazdu uprzywilejowanego.

Usatysfakcjonowany oddzwaniam do dziennikarza i przekazuję mu informację, licząc na sprawne zamknięcie tematu.
- Mariusz, znamy się od lat, ja Policję szanuję. Wiesz, przed chwilą ten widz przesłał nam jeszcze krótki filmik do tego zdjęcia. Ja ci go wyślę, obejrzyj i dopiero mi się wypowiesz – powiedział redaktor po wysłuchaniu mojej wypowiedzi.

Po chwili patrzyłem na ekran mojego laptopa, zapoznając się z „niepokojącą sytuacją”, w jakiej znajdowali się dwaj nasi policjanci stojący obok okienka pobliskiego pawilonu i pałaszujący ze smakiem kebab. Ponownie wybrałem numer naczelnika wrd, z którym na marginesie utrzymywaliśmy bardzo dobre, koleżeńskie relacje.
Ja: Słuchaj, do tego zdjęcia dostałem jeszcze filmik. Chyba trzeba będzie zrewidować nasze stanowisko w tej sprawie.
Po czy zrelacjonowałem mu, co widać było na przesłanym wideo. O dziwo mój rozmówca nie wydawał się zaskoczony.
Naczelnik: Drogi Rzeczniku, trzeba pogodzić się z sytuacją, że nasza linia obrony napotkała na pewne komplikacje. W takim razie uznaj ją za nieaktualną.

Obaj parsknęliśmy śmiechem, ale ja za chwilę miałem się do wszystkiego oficjalnie odnieść, co trochę ten dobry nastrój zaburzało. Sprawa została ostatecznie wyjaśniona, a dzięki temu, że redakcja nie skracała mojej wypowiedzi, mogłem płynnie przejść do pozytywów, jakie łączą się z pozostawaniem policjantów w czasie przerwy w rejonie służbowym, zamiast zjeżdżania do jednostki, jak również do tego, że sam widok radiowozu i ludzi w mundurach poprawia bezpieczeństwo i ogranicza przestępczość w danym miejscu. Tylko ta koperta…

Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których policjant musi zaparkować pojazd w niedozwolonym miejscu. Nie ma jednak usprawiedliwienia dla funkcjonariusza, który robi to np. na miejscu dla niepełnosprawnych, przejściu dla pieszych, przejeździe dla rowerzystów, blokując wjazd lub wyjazd z posesji, a następnie idzie do sklepu po zakupy. Opinia publiczna postrzega to jako jawny brak poszanowania prawa.

Na zakończenie wspomnę jeszcze o wyglądzie funkcjonariuszy, ponieważ to również rzecz istotna dla tego, jak jesteśmy postrzegani. Nieprofesjonalny wygląd tworzy negatywny wizerunek. Źle dopasowany, wymięty lub pobrudzony mundur świadczy nie tylko o noszącej go osobie, ale niestety także o całej formacji. Przetłuszczone włosy, które od dawna nie widziały fryzjera lub prezentujący się niechlujnie zarost również nie dodają splendoru.

Pozytywny wizerunek Policji ma obecnie większe znaczenie niż kiedykolwiek w najnowszej historii. Jeżeli sami funkcjonariusze są integralną częścią problemu narażającego go na szwank, to należy temu zaradzić. Wiele zależy tu od przełożonych, najwięcej jednak od nas samych.