Profilaktyka w ruchu drogowym, czyli czym skorupka za młodu nasiąknie...
15.12.2022 • Tomasz Oleszczuk
Dwadzieścia lat temu profilaktyka w Policji była traktowana jak niechciane dziecko, nikt nie brał jej na poważnie, a często działania podejmowane w tym zakresie były okazjonalne i na pokaz. Czasami podejmowane były tylko po to, aby móc wykazać swoją działalność w policyjnej statystyce. Czy od tego czasu coś się zmieniło? Jak obecnie podchodzi się do tego zagadnienia? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie w rozmowie z podkom. MARCINEM SULIKIEM, kierownikiem Sekcji Profilaktyki Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
Foto: Archiwum Sekcji Profilaktyki WRD KSP
Opowiedz nam, jak trafiłeś do Policji i jakie ścieżki kariery doprowadziły cię do Wydziału Ruchu Drogowego?
Swoją przygodę ze służbą rozpocząłem w 2007 r. od pracy w pionie prewencyjnym, najpierw Oddziałów Prewencji, a później w KPP Legionowo, ostatecznie w 2011 r. trafiłem do Wydziału Ruchu Drogowego, gdzie od zawsze chciałem być. Tam przez te wszystkie lata doskonaliłem się jako policjant drogówki, czego najlepszym przykładem było zdobycie indywidualnego i wspólnie z partnerem z patrolu – drużynowego mistrzostwa Polski policjantów ruchu drogowego. To było ukoronowanie moich starań i spełnienie marzeń.
Do profilaktyki trafiłem już jako doświadczony policjant, który niejedno widział na drodze. Wtedy też zrozumiałem, jak ważna jest edukacja młodego pokolenia. Te dzieci, które za chwilę będą nastolatkami, muszą mieć narzędzia do bycia bezpiecznymi w dorosłym życiu i my te narzędzia w pewnym sensie im dajemy.
Czym zajmuje się Sekcja Profilaktyki na co dzień i jakie zadania są najczęściej realizowane przez policjantów, którzy tu pracują?
Na początku chciałbym powiedzieć, że nasza sekcja jest ewenementem na skalę ogólnokrajową, gdyż jesteśmy jedyną etatową komórką, która zajmuje się tylko i wyłącznie profilaktyką. Z tego co mi wiadomo, w innych komendach wojewódzkich są osoby zajmujące się działaniami profilaktycznymi, ale nigdzie nie jest to zorganizowane i prowadzone w ten sposób.
Nasze działania koncentrują się na edukacji najmłodszych i to jest zadanie priorytetowe, lecz nie jedyne. Zajmujemy się też szkoleniami dla osób starszych, dla różnych grup zawodowych, (najczęściej kierowców), udzielamy też informacji mediom z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dzisiaj prawie wszyscy policjanci sekcji są w rozjazdach. Jeden z motocyklistów jest na szkoleniu z kierowcami w Miejskich Zakładach Autobusowych, drugi jest studiu radiowym i bierze udział w audycji na żywo, poświęconej bezpieczeństwu w czasie świąt, a część załogi znajduje się w przedszkolu na cyklu spotkań z dziećmi. Tam uczą maluchy podstawowych zasad bezpieczeństwa, takich jak przechodzenie przez przejście dla pieszych, kolory świateł, odblaski, a przede wszystkim tego, że policjant jest ich przyjacielem i gdy dzieje się coś złego – to właśnie on jest od tego, żeby pomóc.
Od niedawna prowadzimy też działania za pośrednictwem social mediów. Krótkie filmiki o różnych aspektach bezpieczeństwa w ruchu drogowym publikujemy na popularnych platformach. Na przykład film o korzystaniu z telefonu w czasie jazdy samochodem ma prawie 700 tysięcy odsłon. Ludzie szukają informacji, a ten filmik właśnie im ją daje. Nie wiem czy wiesz, że ustawodawca nie mówi o rozmowie przez telefon w samochodzie,
a mówi o tym, że nie wolno trzymać telefonu lub mikrofonu w ręku w czasie prowadzenia pojazdu. To ważne rozgraniczenie pozwala zrozumieć, za co możemy dostać mandat, a za co nie. Pokazujemy tym, jak duże jest zapotrzebowanie społeczne na tego typu publikacje. Oczywiście uważam, że najbardziej wartościowe są bezpośrednie spotkania z ludźmi, ale mając ograniczone zasoby kadrowe, taki sposób prezentowania treści z zakresu bezpieczeństwa wydaje się właściwy. Jednym wystąpieniem, czy to w radio czy w telewizji, możemy z naszym przekazem dotrzeć do tysięcy widzów oraz słuchaczy.
Foto: podkom. Marcin Sulik kieruje Sekcją Profilaktyki Wydziału Ruchu Drogowego KSP
Foto: Policjanci z Sekcji Profilaktyki to ludzie z pasją. Wiedzą jak nawiązać dobry kontakt
z najbardziej wymagającymi odbiorcami, bez względu na ich wiek
(Archiwum Sekcji Profilaktyki WRD KSP)
Jak można Was zaprosić na spotkanie?
To jest bardzo prosta sprawa, wystarczy pismo lub mail od dyrektora placówki skierowane do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji. Taka informacja trafia do mnie, a ja już bezpośrednio umawiam się na konkretny termin i przygotowuję zagadnienia, które możemy zaproponować.
Jakim sprzętem dysponuje sekcja?
Każdy wyjazd na szkolenie z zakresu ruchu drogowego, szczególnie do najmłodszych dzieci, wzmacniany jest bogatą prezentacją sprzętu policyjnego. W tej chwili na stanie sekcji są 2 radiowozy Kia Ceed i 2 busy wyposażone w mobilne miasteczka ruchu drogowego, używane przez nas do prowadzenia egzaminów na kartę rowerową. Niewiele jednostek z kraju może się pochwalić takim wyposażeniem, a nam daje ono dużo większą swobodę działania. Nie jesteśmy uzależnieni od konkretnych miejsc, egzamin na kartę możemy przeprowadzić niemalże wszędzie, gdzie jest kawałek wolnego placu. Mamy także pięć motocykli BMW, którymi na co dzień poruszają się nasi policjanci.
Co jako sekcja lubicie robić najbardziej, co sprawia największą radość Twoim policjantom?
Wiesz, to tak jak w życiu, każdy lubi robić coś innego. A tak serio, to mamy takie wewnętrzne podziały na to, kto w czym czuje się najlepiej. Kilku funkcjonariuszy prowadzi rozmowy i spotkania z dorosłymi. Są to świetni fachowcy z zakresu ruchu drogowego, którzy najczęściej szkolą zawodowych kierowców. Oni w tym środowisku czują się jak ryba w wodzie i nie boją się trudnych pytań. Oni też się chętnie spotykają z seniorami. Mamy też mini zespół, który zajmuje się social mediami. To ludzie, którzy rozumieją zasady panujące w tym świecie i doskonale się w nim odnajdują.Jeszcze inni preferują spotkania z dziećmi i młodzieżą, dla nich jest to środowisko, w którym czują się najswobodniej i tam się spełniają.
Jakie są cele takich spotkań z najmłodszymi i co dzieci w tym czasie lubią robić najbardziej?
Celem nadrzędnym każdego takiego spotkania jest bezpieczeństwo najmłodszych w ruchu drogowym. Zależy nam na tym, żeby te dzieci czuły się bezpiecznie na drodze, żeby stosowały się do przepisów ruchu drogowego, żeby znały podstawowe zasady korzystania z odblasków, żeby umiały przechodzić przez jezdnię w miejscu gdzie jest to dozwolone, a także gdy nie ma przejścia dla pieszych, żeby znały to podstawowe ABC bezpieczeństwa na drodze.
Zawsze w czasie takich spotkań największą frajdę dzieciom sprawia buszowanie w naszym sprzęcie. Maluchy, jak też nastolatkowie, uwielbiają eksplorować nasze radiowozy czy też motocykle służbowe, zadając tysiące pytań np. „a do czego to służy?”. Nieodłącznym elementem takich pokazów jest włączanie dźwięków syren, sygnałów świetlnych przełączanie biegów, przycisków itp. Zawsze na wyjazdy staramy się zabierać nasz sprzęt transportowy, bo to również jest element oswajania z policyjnym mundurem.
Kiedyś byłem świadkiem, gdy na widok radiowozu rodzice strofowali dziecko, mówiąc: „Jak będziesz niegrzeczny to Pan Policjant cię zabierze”. Bardzo mnie to wzburzyło, bo uważam że rodzice nie powinni tego robić. My jesteśmy właśnie po to, że gdy dziecko potrzebuje pomocy, to powinno wiedzieć, gdzie tę pomoc może otrzymać, czyli od policjanta. A jeśli od najmłodszych lat wzbudzamy w tym dziecku nieufność, przekazując mu, że policjant daje karę, to w momencie kiedy faktycznie będzie potrzebowało pomocy, będzie bało się do nas przyjść.
W jaki sposób organizowane są egzaminy na kartę rowerową i jakie są ich zasady?
Zacznę od tego, że wszyscy dyrektorzy szkół w Warszawie planują egzaminy na kartę rowerową w maju lub czerwcu. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt że nie jesteśmy fizycznie w stanie przeegzaminować dzieci ze wszystkich warszawskich szkół w takich terminach, więc za każdym razem tłumaczymy i prosimy dyrektorów, aby planowali egzaminy na kartę rowerową tak, żeby przynajmniej dwa razy w roku można było podejść do takiego egzaminu w każdej szkole. Po pierwsze - zmniejszy to liczbę osób w poszczególnych terminach i poprawi płynność ich przeprowadzenia, a po drugie – nie będzie powodowało zatorów związanych z terminami przedwakacyjnymi.
Tylko w tym roku szkolnym przeprowadziliśmy około 500 egzaminów w szkołach, dzięki którym kartę rowerową zdobyło blisko 7000 dzieci. W tym roku nastąpił znaczny wzrost zainteresowania egzaminami, między innymi po zakończonym okresie pandemicznym, w którym występowało dużo ograniczeń.
Zgodnie z przepisami egzamin składa się z części teoretycznej i części praktycznej. Część teoretyczna to 25 pytań, z czego dobra odpowiedź na co najmniej 20 zalicza egzamin. Pytania według nas zawierają elementarną, niezbędną wiedzę dopuszczającą dzieci do bezpiecznego poruszania się po drodze. Kolejnym etapem jest znajomość obsługi roweru i ta część egzaminu sprawia dzieciom najmniej kłopotu. Ostatnim etapem jest część praktyczna. Ustawodawca nie określił, jak ona ma wyglądać, ale w czasie kolejnych egzaminów wypracowaliśmy zestaw solidnych narzędzi, które wedle naszej najlepszej wiedzy pozwalają określić umiejętności zdającego.
Bardzo staramy się, aby dziecko, które dostaje swoje „pierwsze prawo jazdy”, było bezpieczne na drodze, a wraz z nim inni użytkownicy dróg. Ważnym aspektem tego zagadnienia jest fakt, że dziecko po ukończeniu 10 roku życia, nie może się samodzielnie poruszać po drodze bez karty rowerowej. Nie może tego robić nawet w obecności rodzica lub opiekuna. To jest informacja, która często umyka dorosłym w natłoku codzienności, ale musimy pamiętać o tym, że zgodnie z nowym taryfikatorem grzywna za to wykroczenie wynosi minimum 1500 złotych.
Dzieci przystępujące do egzaminu w przeważającej większości zdają go celująco. Czasem jednak się zdarza, że ktoś nie zda. Najczęstszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest część teoretyczna, której nie zdaje około 10 procent przystępujących do egzaminu. Moim zdaniem jest to bezpośrednio związane z systemem przygotowania do testu. Kiedy byliśmy bezpośrednio włączani w te przygotowania, to odsetek dzieci, które nie zdały – był znikomy. Natomiast, gdy szkoły same prowadzą przygotowania do egzaminów, to odsetek dzieci niezdających jest znacznie wyższy. Nasi policjanci szerzej podchodzili do przygotowania, informując m.in.
o przepisach dotyczących hulajnóg lub UTO (Urządzenie Transportu Osobistego). W większości szkół, na wykładach przygotowujących do egzaminu, tych zagadnień nie przerabiano.
Ważnym działaniem podjętym przez naszą sekcję było przygotowanie testów na kartę rowerową dla dzieci z Ukrainy. W związku z zaistniałą sytuacją na wschodzie, w ostatnim czasie pojawiło się w stołecznych szkołach dużo dzieci z Ukrainy. Aby nie pozbawiać ich możliwości korzystania z roweru, wpadliśmy na pomysł przygotowania testu na kartę po ukraińsku. Po sporządzeniu arkuszy testowych, poprosiłem jedną z firm o profesjonalne przetłumaczenie tego materiału i tym sposobem dostaliśmy narzędzie, które ma pomóc naszym gościom odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Udostępniliśmy także nasze testy dla innych jednostek w kraju, aby te dzieci mogły być bezpiecznymi uczestnikami ruchu drogowego. Dotychczas egzamin na kartę rowerową zdało u nas prawie 300 dzieci z Ukrainy. Zresztą to nie był nasz jedyny kontakt z tymi dziećmi, bo odwiedzaliśmy je w ośrodków w Serocku, gdzie były wyświetlane filmy i bajki oraz zorganizowano pokaz naszego sprzętu transportowego.
Jaka przyszłość czeka działania profilaktyczne w garnizonie?
Siły i środki oraz zasoby, które posiadamy, są wystarczające, aby bez problemów prowadzić działalność profilaktyczną. Naszą najnowszą zdobyczą jest dmuchamy, prawie 5 metrowy miś z „lizakiem”, który bardzo często nam towarzyszy, szczególnie w czasie spotkań z najmłodszymi.
Biorąc pod uwagę obecne trendy na rynku informacji myślę, że przyszłością w działalności profilaktycznej będą spotkania on-line oraz media społecznościowe. Może z czasem powstanie jakaś platforma, która będzie wyspecjalizowana w tego typu działalności? Któż to wie… Osobiście uważam natomiast, że najbardziej wartościowe są spotkania na żywo. Są podstawą naszej pracy i to właśnie z nich najwięcej wiedzy wynoszą dzieci oraz młodzież. Na razie pakujemy naszego misia i jedziemy do kolejnego przedszkola, gdzie czekają stęsknione dzieciaki.
Dziękuję za rozmowę