Tajniki Laboratorium Kryminalistycznego KSP - Sekcja Chemii
15.12.2022 • Barbara Łukasik, Wojciech Kotowski
Chemia to nauka przyrodnicza badająca naturę i właściwości substancji oraz przemiany zachodzące pomiędzy nimi. Każdy z nas miał szansę na jej poznanie – miał ją w szkole. Chemia kojarzy się zwykle z wzorami, reakcjami chemicznymi, doświadczeniami, tajemniczymi miksturami w niewielkich buteleczkach oraz nieprzyjemnym lub upajającym zapachem. Niektórzy obserwowali na lekcjach niezwykle spektakularny pokaz spalania opiłków magnezu, inni zapamiętali zmianę barwy wskaźnika pod wpływem kwasu lub zasady. Takie proste doświadczenia klasycznej analizy chemicznej są niekiedy stosowane w naszym Laboratorium, ale dziś świat kryminalistyki to niezwykle zaawansowane technologie, zwłaszcza w Pracowniach Badań Chemicznych.
Zdjęcia: Marek Szałajski, WKS KSP
Kim właściwie są i czym na co dzień zajmują się policyjni chemicy?
Laboratorium kontynuuje działalność dawnego Wydziału Kryminalistyki i wcześniejszych jednostek organizacyjnych Policji, wykonujących ekspertyzy kryminalistyczne m. in. z zakresu chemii. Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Stołecznej Policji w obecnej formie zostało powołane na podstawie Rozkazu Organizacyjnego Komendanta Stołecznego Policji nr 5/AW/92 z dnia 21 sierpnia 1992 roku. Pracownicy i policjanci Laboratorium wykonują ekspertyzy kryminalistyczne zlecane przez sądy, prokuratury oraz jednostki Policji, a także uczestniczą w zdarzeniach, gdzie jest niezbędna pomoc biegłych.
Laboratorium Kryminalistyczne KSP stale podnosi kompetencje poprzez uczestnictwo w testach biegłości oraz porównaniach międzylaboratoryjnych. Metoda ilościowego oznaczania stężenia alkoholu etylowego w płynach ustrojowych człowieka, stosowana w Laboratorium Kryminalistycznym KSP wyprzedziła w drodze do akredytacji inne laboratoria kryminalistyczne. Nasze Laboratorium uzyskało jako pierwsze w kraju certyfikat akredytacji PCA: AB 645 we wrześniu 2005 roku.
Foto: Wykonywanie badań za pomocą mikroskopu cyfrowego VHX-7000
W poniższym artykule przedstawiono w skrócie: kim jest biegły z zakresu badań chemicznych, jak wygląda jego praca, z czym się zmaga i jakie są efekty jego działań.
Zgodnie z zadaniami szczegółowymi strona internetowa Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Stołecznej Policji przedstawia następujący wykaz usług oferowanych przez Sekcję Chemii:
•identyfikacja środków odurzających i substancji psychotropowych, nowych substancji psychoaktywnych oraz środków zastępczych,
•analiza ilościowa siarczanu amfetaminy oraz Δ-9-THC i kwasu Δ-9-THC-2-karboksylowego w zielu konopi,
•identyfikacja prekursorów narkotykowych,
•badanie wyrobów alkoholowych,
•badanie krwi i innego materiału biologicznego na zawartość etanolu,
•badanie pozostałości popożarowych,
•identyfikacja substancji drażniących i obezwładniających,
•analiza innych nieznanych substancji leżąca w zakresie możliwości technicznych pracowni.
Większość badań, bo ok. 80% przeprowadzanych w Pracowni Badań Chemicznych dotyczy „narkotyków”. W dużym skrócie rozumie się przez to identyfikację środków odurzających, substancji psychotropowych, a także nowych substancji psychoaktywnych. Każdorazowo odbywa się to na podstawie postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego, wydanego przez jednostki policji, prokuratury czy sądy. W sytuacjach niecierpiących zwłoki, w trybie badań „cito”, dopuszcza się przeprowadzenie badań chemicznych przed wydaniem postanowienia o powołaniu biegłego na mocy art. 308 KPK. Identyfikacja substancji prowadzi do sformułowania wniosków – czy przesłana do badań substancja zawiera środek odurzający, substancję psychotropową, nową substancję psychoaktywną, środek zastępczy lub związek spoza katalogu substancji kontrolowanych przepisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Foto: Badanie z wykorzystaniem chromatografu gazowego z detektorem FID
Foto: Element chromatografu gazowego
Foto: Chromatograf gazowy
W celu wydania kategorycznej opinii kryminalistycznej należy z najwyższą starannością i z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa przeprowadzić szereg badań wykorzystując specjalistyczną aparaturę analityczną.
Sekcja Chemii Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Stołecznej Policji jest pracownią wyposażoną bardzo nowocześnie. Dzięki pomocy miasta, projektom własnym, a w ostatnim okresie realizacji planu modernizacji Policji, w chwili obecnej laboratorium posiada 9 chromatografów gazowych:
•3 wyposażone w nowoczesne detektory masowe MS wykorzystywane do jakościowej analizy substancji, w tym substancji łatwopalnych i drażniących,
•jeden to najnowocześniejszy chromatograf tandemowy z potrójnym kwadrupolowym detektorem mas MS/MS – potężne narzędzie do analiz śladowych,
•4 kolejne chromatografy posiadają detektory płomieniowo-jonizacyjne FID; dwa z nich posiadają dozowniki typu head space umożliwiające dozowanie próbki z fazy nadpowierzchniowej. Jeden z nich wykorzystywany jest do oznaczania stężenia alkoholu etylowego we krwi i innych płynach ustrojowych człowieka, jak mocz, a nawet żółć czy ciałko szkliste oka w przypadkach dotyczących zwłok, szczególnie przy daleko posuniętym rozkładzie gnilnym, gdy badanie krwi staje się niemożliwe. Oprócz określania stanu trzeźwości kierowców i innych uczestników ruchu drogowego i zdarzeń drogowych, jak rowerzyści, motocykliści, piesi, badana jest także krew lub inne płyny ustrojowe osób podejrzanych o podejmowanie czynności zawodowych pod wpływem alkoholu, opiekunów dzieci i wspomnianych wcześniej, ujawnionych w różnych okolicznościach, zwłok ludzkich. Drugi aparat służy do analizy mocniejszych, często wyprodukowanych w zaciszu domowym – „podrabianych” wyrobów alkoholowych. Pozostałe dwa chromatografy gazowe wykorzystujemy do analizy ilościowej amfetaminy oraz ziela konopi,
•ostatni chromatograf wyposażony jest w detektor w podczerwieni FTIR - bardzo skuteczny w analizie wieloskładnikowych próbek organicznych, niezastąpiony w erze dopalaczy.
Ponadto Pracownia Badań Chemicznych dysponuje spektroskopem w podczerwieni FTIR-ATR, spektrometrem Ramana, trzema mikroskopami, a także odczynnikami i testami wykorzystywanymi w klasycznej analizie.
Badania najpopularniejszych substancji w postaci proszków, kryształów, tabletek to tzw. badania jakościowe i odbywają się one najczęściej przy wykorzystaniu metod: chromatografii gazowej sprzężonej ze spektrometrią mas (GC-MS) oraz spektroskopii w podczerwieni (FTIR -ATR). Nieco inaczej wygląda analiza materiału roślinnego, gdyż w celu pełnej interpretacji wyniku i odpowiedniego zakwalifikowania dostarczonego materiału np. suszu, niezbędne jest przeprowadzenie badań ilościowych. Wówczas taka analiza odbywa się w warunkach chromatografii gazowej (GC). Należy tu dodać, że do wymienionej analizy instrumentalnej materiał dowodowy musi być przygotowany w odpowiedni sposób.
W przypadku pojedynczych obiektów sprawa jest prosta: materiał ważymy (ewentualnie suszymy), uśredniamy, pobieramy próbki i badamy przy użyciu aparatury badawczej. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w trakcie realizacji ekspertyz wieloobiektowych. W pierwszej fazie, podczas badań makroskopowych obiekty badawcze są w odpowiedni sposób selekcjonowane i jeżeli zachodzi taka konieczność suszone. Następnie biegły przystępuje do pobrania odpowiednio uśrednionych próbek. Materiał musi być reprezentatywny dla całej przesłanej sprawy. I tak np. dla plantacji z przesłanych do badań pięciu sztuk roślin z wykształconymi kwiatostanami pobierane są szczytowe fragmenty, a następnie po ich wymieszaniu badacz pobiera tylko niewielką część, ale w sposób, który gwarantuje otrzymanie wyniku uśrednionego, charakteryzującego całą plantację. Na jego podstawie można się wypowiedzieć jaka mogła być wyprodukowana ilość i jakość gotowego produktu konsumpcyjnego. W przypadku badania bardzo dużych partii materiałów, sposób uśredniania wygląda bardzo podobnie: z kilograma, dwóch lub nawet kilkudziesięciu biegły pobiera niewielką ilość, która odzwierciedla zawartość nielegalnych substancji w całości.
Foto: Zabezpieczone do badań worki z dużą ilością tabletek (archiwum LK KSP)
Foto: Zawiniątka z kokainą wydalone z ludzkiego organizmu (archiwum LK KSP)
Foto: Przekazane do badań strzykawki z zawartością brunatnej cieczy – „kompot” z heroiny
Bardzo często do badań trafia materiał już popaczkowany, poporcjowany, albo np. setki tabletek. W takich przypadkach z pomocą przychodzą reguły matematyczne. Do badań pobierane są wtedy losowo: zawiniątka, tabletki lub paczuszki w ilości ściśle określonej metodami statystycznymi.
Badania pod kątem określenia zawartości substancji kontrolowanych przepisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii często wiążą się z dużym stopniem trudności. Wszyscy pamiętają czasy tzw. „dopalaczy” – preparatów, których zarówno skład, jak i działanie często pozostawały tajemnicą dla dilera i konsumenta. Zawarte w nich substancje psychoaktywne modyfikowane były przez pomysłowych chemików w kraju i za granicą. Rzucone na prawdziwie „dziki” rynek nowości, dawały odlot lub nie dawały żadnego efektu. Bardzo często powodowały ciężkie dla zdrowia skutki, a niejednokrotnie śmierć amatorów „narkotykowych nowości”. Lista nowych substancji była wciąż otwarta. Co parę tygodni trafiały do analizy kolejne substancje w formie proszków, suszy do kadzidełek, skrętów, fajek, soli do kąpieli, pochłaniaczy wilgoci, tabletek, znaczków i innych „produktów kolekcjonerskich”. Określenie składu chemicznego tego typu związków było prawdziwym naukowym wyzwaniem. Biegli chemicy, w stresie i pod presją czasu wykonywali badania ze świadomością, że w szpitalu na wyniki analizy, w krytycznym stanie, czekały już ofiary wcześniej wspomnianych używek. Prawo wciąż nie nadążało za „ulicą”. Pojawiały się kolejne legalne produkty pomimo ich przerażającej szkodliwości. Po kilkudziesięciu śmiertelnych przypadkach zatrucia rozpoczęła się akcja zamykania punktów dystrybucji dopalaczy. Z danych Centrum Kryzysowego Ministerstwa Zdrowia wynika, że przyczyniło się to do redukcji hospitalizacji na oddziałach toksykologicznych w całej Polsce, jednakże nie było możliwości wyłączenia sprzedaży internetowej. Dużą rolę odgrywały w tych czasach akcje profilaktyczne m.in. zorganizowana przez Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, w której brała udział Komenda Stołeczna Policji, w tym Laboratorium Kryminalistyczne. Powstał nawet film edukacyjny, który trafił do każdego gimnazjum w Warszawie.
Zarówno wysokie kary za wprowadzanie do obrotu dopalaczy, jak i zamykanie kolejnych punktów dystrybucji nie przynosiły wciąż pożądanych skutków. Dopiero nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w sierpniu 2018 roku, spowodowała ich penalizację. Za posiadanie ich znacznych ilości grozi do trzech lat pozbawienia wolności, a za handel nawet 12 lat. Od tej pory listy związków zakazanych stanowią załączniki do Rozporządzenia Ministra Zdrowia, a nie ustawy, co ułatwia ich aktualizację nawet kilka razy w roku. Zmieniło się także samo definiowanie nowych substancji psychoaktywnych, by producenci groźnych substancji łatwo nie „wymykali się” poprzez drobne zmiany składu lub nazwy.
Zaostrzenie kar skłoniło osoby zażywające, a także zajmujące się dystrybucją substancji psychoaktywnych do powrotu do „starych dobrze znanych narkotyków”. W obliczu zagrożenia tą samą karą eksperymentowanie z wątpliwej jakości „nowościami” przestało się opłacać. I faktycznie, chociaż nie można powiedzieć, że nie ma już dopalaczy, to można na pewno stwierdzić, że stanowią one niewielki procent badanego przez laboratorium materiału dowodowego.
Materiał przesyłany do badań laboratoryjnych stanowią: proszki, susze roślinne, skręty, tabletki, kapsułki, kryształki, znaczki, grzybki, ciecze, strzykawki, ciastka, żelki, budynie, liquidy itp. Natomiast chcąc rozszerzyć katalog o sposób ukrywania oraz przemycania nielegalnych substancji – to pomysłowość przestępców nie ma żadnych granic. W Sekcji Chemii LK KSP badano już dziecięce materace zawierające substancje narkotyczne, walizkę wykonaną z kokainy, kartki papieru w blokach i zeszytach nasączone narkotykiem, baranki wielkanocne, faworki z posypką amfetaminową, perfumy, mydełka, a także zamknięte butelki z logo popularnych napojów, które zamiast nich zawierały płynną amfetaminę bądź BMK. Jako opakowanie dla narkotyków służyć mogą: opony, lodówki, walizki podróżne, kanistry oraz wszelkiego rodzaju opakowania, których konstrukcja może utrudnić wykrycie nielegalnych substancji.
Obserwując niesamowite sposoby przemytu na świecie, kokaina znajdująca się w skrzynkach z bananami lub opakowaniach po soku nie robi wielkiego wrażenia. W Peru wykryto partię kokainy znajdującą się w olbrzymiej zamrożonej kałamarnicy. Substancja była zapakowana w torby foliowe obsypane pieprzem dla odwrócenia uwagi psów tropiących. Stołeczne laboratorium nie spotkało się dotychczas z narkotykami przemycanymi wewnątrz zwierząt, natomiast zdarzały się przypadki, w których zawiniątka z kokainą połykane były przez ludzi. Po ich wydaleniu z organizmu, trafiały do badań chemicznych plasując się jako jedne z najmniej przyjemnych obiektów badawczych.
Na całym świecie popularne stały się próby przemytu narkotyków w sprzęcie medycznym oraz protezach. W Hiszpanii zatrzymano mężczyznę, który miał założony gips w całości wykonany z kokainy. Kreatywnością wykazał się teksański taksówkarz, który przewoził paczkę znanych chipsów, której zawartość miała identyczny wygląd z oryginalnym produktem jednak okazało się że zostały one wykonane z czystej kokainy.
Wykrycie i zatrzymanie narkotyków to rola wydziałów operacyjnych i kryminalnych, natomiast ich badanie i wydanie na podstawie przeprowadzonych analiz opinii kryminalistycznej to już zadanie laboratorium. Poniżej omówione zostały najbardziej problematyczne zagadnienia, które coraz częściej trafiają na sale sądowe.
Marihuana
Tej popularnej na całym świecie używce trzeba poświęcić trochę więcej miejsca. W swojej pracy pracownicy Laboratorium Kryminalistycznego mają do czynienia nie tylko z zabezpieczonym, wysuszonym produktem w postaci tzw. suszu gotowego do spożycia, ale także uprawami oraz wszelkiego typu produktami wykorzystującymi odurzający substrat. Ziele konopi innych niż włókniste to, zgodnie z art 4 pkt 37 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, fragmenty roślinne, w których suma zawartości delta-9-THC oraz kwasu delta-9-THC-2-karboksylowego wynosi, po najnowszej nowelizacji ustawy z dnia 24 marca 2022 roku - powyżej 0,3 % wag. w przeliczeniu na suchą masę. Ustawa obowiązuje od 7 maja 2022 roku. W celu określenia, czy mamy do czynienia z konopiami „narkotycznymi”, konieczne jest wykonanie badań ilościowych z wykorzystaniem chromatografii gazowej.
Foto: Nielegalna plantacja (archiwum LK KSP)
Foto: Pobrane do badań suche fragmenty roślinne
Foto: Pobrane do badań suche fragmenty roślinne
W praktyce zdecydowana większość, trafiającego do Sekcji Chemii LK KSP, materiału dowodowego pochodzi z roślin konopi penalizowanych, czyli innych niż włókniste. Materiał dowodowy w postaci fragmentów roślinnych w stanowią przeważnie kwiatowe wierzchołki (tzw. susze/szczyty/marihuana), rzadziej całe rośliny (np. pochodzące ze świeżo ściętej uprawy), okazjonalnie zaś same liście lub/i same łodygi. Typowym produktem konsumpcyjnym ujawnianym na rynku narkotykowym w Polsce jest susz roślinny zwyczajowo nazywany marihuaną. Typowa porcja marihuany pochodzi z kwiatowego wierzchołka konopi, cechuje się specyficzną masą (w przedziale od 0,5 g do 1,0 g), a także posiada odpowiednie stężenie THC+THCA. I tak biorąc pod uwagę raport EMCDDA (Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii) uśrednione stężenie THC w Europie dla marihuany wynosi od 7 do 14%. Dane statystyczne Sekcji Chemii korelują z danymi EMCDDA (nierzadko spotykane są wartości w okolicy ponad 20%), oznacza to, że typowa porcja handlowa zawiera THC+THCA w ilości znacznie powyżej dopuszczalnego progu tj. 0,3% wag. Przeprowadzenie badań chemicznych, interpretacja wyniku, a na końcu kwalifikacja prawna typowego produktu konsumpcyjnego nie nastręcza problemów analitycznych, ani nie budzi wątpliwości w opiniowaniu.
Nieco inaczej wygląda opiniowanie nietypowych produktów pochodzących z roślin konopi za jaki uchodzą np. liście, łodygi w kontekście określenia ilości porcji handlowych. Bardzo często dochodzi do sytuacji, w której przebadany materiał np. liście posiadają stężenie niewiele powyżej 0,3% THC+THCA. Interpretując taki wynik w odniesieniu do zawartości % THC+THCA należy taki materiał zakwalifikować jako ziele konopi innych niż włókniste, jednocześnie dodając, że materiał taki nie stanowi typowego produktu konsumpcyjnego - czyli nie stanowi materiału pochodzącego z wierzchołka konopi.
W roślinach konopi występują również inne kannabinoidy (około 100 różnych związków). Biorąc pod uwagę względy terapeutyczne, najważniejsze znaczenie mają wspomniane wyżej THC oraz CBD (kannabidiol). Najnowsze badania naukowe pozwalają rzucić nowe światło na inne kannabinoidy i ich potencjał w wykorzystaniu farmakologicznym jak np. CBG (kannabigerol) proponowany przy zmniejszeniu stanów lękowych i napięć mięśniowych czy korzystnym działaniu w leczeniu jaskry. W zależności od jednostki chorobowej kannabinoidy są izolowane bądź też podawane w „pełnej wersji” czyli typowej marihuany.
Osobnym zagadnieniem, które warto poruszyć jest marihuana medyczna. Wejście w życie ustawy z dn. 7 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych otworzyło w Polsce furtkę dla zastosowania marihuany w celach medycznych. Obecnie firmy farmaceutyczne wprowadziły na rynek szereg preparatów, które zostały pozyskane na bazie roślin konopi. Hybryda różnych odmian, a także zmienne warunki atmosferyczne, wpływają na uprawę, co z kolei prowadzi do powstania preparatów o zróżnicowanej zawartości THC i CBD. Obecność takiego rodzaju marihuany na rynku leczniczym w Polsce nie zmienia wiele w opiniowaniu ziela konopi innych niż włókniste. Rolą biegłego jest w tym wypadku określenie zawartości procentowej THC+THCA i następnie odpowiednie zakwalifikowanie materiału w odniesieniu do przepisów ustawy. Zaś zebranie zeznań o tym, w jaki sposób osoba zatrzymana nabyła środki – czy nastąpiło to w sposób legalny (np. jest w trakcie trwania leczenia farmakologicznego) czy też nielegalny, wykracza poza zakres wiedzy biegłego z badań chemicznych i powinno być przedmiotem dochodzenia/śledztwa prowadzonego przez o odpowiednie służby.
O tym, kto i w jakim celu może prowadzić uprawę roślin konopi włóknistych, decydują przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Przeglądając ustawodawcze strony resortowe można znaleźć informację, że w Polsce konopie włókniste mogą uprawiać osoby fizyczne lub przedsiębiorcy wpisani do rejestru konopi włóknistych. Przepisy ściśle definiują również cele, w których można uprawiać konopie włókniste na przykład na potrzeby przemysłu włókienniczego, chemicznego, celulozowo – papierniczego czy kosmetycznego.
CBD
Mniej więcej 3 lata temu zaczęły pojawiać się konopie, które nie jeden doświadczony badacz na pierwszy rzut oka zaliczyłby do konopi innych niż włókniste. Wyniki badań były jednak zaskakujące. Okazało się, że coraz częściej poza „tradycyjną marihuaną” do badań zaczęły trafiać piękne kwiatostany, gdzie głównym składnikiem jest CBD, a przy tym:
•wcale nie występowało w nich THC,
•susze zawierały śladową ilość substancji czynnej w postaci THC,
•pseudo-legalne odmiany zawierały THC w ilości ok. 1 %, które przewyższają próg ustawowy, jednak są kilkadziesiąt razy ,,słabsze” od typowego produktu spotykanego na rynku narkotykowym.
Charakterystyczną cechą wspólną nowych produktów jest wysoka zawartość CBD – kannabidiolu, substancji niekontrolowanej obecnie obowiązującymi przepisami. Mówiąc kolokwialnie konopie CBD to „marihuana”, która sama się w Polsce zalegalizowała. Produkty CBD to jednak nie tylko używka.
Konopie mają bardzo duże zastosowanie w przemyśle kosmetycznym, spożywczym, a także budowlanym i farmaceutycznym. Uprawa „nowych odmian” jest w Polsce bardzo popularna, do badań w laboratorium wciąż trafiają nowości: żywice, susze, olejki, liquidy, ciastka, herbaty, żelki i cukierki o smaku konopnym.
Foto: Konopie – widok przy wykorzystaniu lupy powiększającej
Jak wspomniano wyżej, dla próbek pochodzących z materiału roślinnego pracownia wykonuje badania ilościowe na zawartość % THC+THCA, w celu określenia i zakwalifikowania materiału dowodowego jako legalny bądź zabroniony. Posiadając wyniki analizy ilościowej, zakwalifikowanie czy dany materiał spełnia definicję ustawową ziela nie budzi wątpliwości, aczkolwiek problem pojawia się w przypadku określenia porcji handlowych. Biegli Sekcji Chemii LK KSP w swoim opiniodawstwie powołują się na najbardziej aktualne wiadomości oraz publikacje korzystając np. z raportu wspomnianego powyżej EMCCDA. Zakładając średnie europejskie stężenie dla marihuany rzędu od 7 do 14% THC ciężko odnieść wrażenie, by badany susz z wartością oscylującą na granicy 0,3% THC był utożsamiany z typową marihuaną. Konkludując o tym, czy dany susz jest zielem konopi innych niż włókniste, determinują wyniki analizy ilościowej i przekroczenie progu 0,3%. Natomiast o tym, czy dany materiał stanowi typową marihuanę – decyduje zawartość % THC, która w typowym materiale konsumpcyjnym jest wielokrotnie wyższa niż ustawowy próg.
Uprawa konopi
Dziś zabezpieczenia plantacji konopi nie przeprowadzają już biegli z zakresu badań chemicznych a policyjni technicy, którzy są w stanie zabezpieczyć reprezentatywny dla całego pola uprawnego materiał roślinny. Rola biegłego polega na szczegółowej analizie zawartości oraz oszacowaniu skali produkcji środka odurzającego w postaci gotowego do spożycia suszu.
Foto: Rośliny konopi
Zdarza się, że osoby zajmujące się nielegalną uprawą stosują najwyższej klasy oświetlenie, gotowe inkubatory, odbłyśniki, zmechanizowane systemy nawadniające, nawozy i nasiona najnowszej generacji. W trakcie oględzin plantacji można było spotkać się nawet ze specjalnie rozpylanym dwutlenkiem węgla, którym żywią się wszystkie rośliny, tym samym przyspieszając ich wzrost. Roślina roślinie nierówna i faktycznie co roku, głównie w porze jesiennej, do badań trafiają różne zbiory – są plantacje, gdzie z jednej rośliny uzyskiwane jest kilkanaście lub kilkadziesiąt gramów gotowego produktu konsumpcyjnego, jednocześnie są też zabezpieczane zbiory, gdzie jedna roślina potrafi wytworzyć kilkaset gramów kwiatostanów.
Nielegalne laboratoria narkotykowe
Oględziny nielegalnych laboratoriów narkotykowych to jedno z najtrudniejszych zadań biegłego z zakresu badań chemicznych. Liczy się przede wszystkim czas i wiedza, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo własne oraz członków załogi oględzinowej. Najczęściej likwidowane nielegalne laboratoria zajmują się produkcją: amfetaminy, metamfetaminy, mefedronu i klefedronu.
Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Stołecznej Policji uczestniczyło w bardzo dużej liczbie wyjazdów na likwidację nielegalnych wytwórni. W trosce o bezpieczeństwo biegłych chemików, a także innych uczestników, są oni wyposażani w odpowiednie kombinezony ochronne, maski przeciwgazowe oraz niezbędny sprzęt ochronny. Mimo odpowiedniego przeszkolenia personelu wyjazdy na tego typu zdarzenia zawsze stanowią duże ryzyko. Niekiedy wytwórnie substancji psychotropowych znajdują się w domach mieszkalnych, gdzie domorosły chemik próbuje na własny użytek wytworzyć odrobinę narkotyku – narażając w ten sposób na niebezpieczeństwo niczego nieświadomych sąsiadów. Miała już miejsce sytuacja, w której konieczna była ewakuacja dwóch bloków mieszkalnych po rozpoznaniu chemikaliów zgromadzonych przez jednego z mieszkańców wieżowca. Najczęściej jednak nielegalne laboratoria narkotykowe to olbrzymie przetwórnie, w których narkotyki produkowane są na szeroką skalę. Laboratorium KSP brało udział w zdarzeniu, gdzie w jednym z takich miejsc przestępcy, nie dbając o odpowiednie zabezpieczenia, truli nie tylko teren wytwórni, pobliskie zwierzęta ale, świadomie lub nie – „zatrudnionych pracowników” oraz samych siebie, liczył się tylko produkt końcowy oraz pieniądze.
Na terenie województwa mazowieckiego zlikwidowane zostało również nielegalne laboratorium, w którym czystość i warunki można by porównać z farmaceutycznymi – była to największa w tamtych czasach wytwórnia amfetaminy w Polsce.
Foto: „Polak potrafi” – wkrótce po ukazaniu się w telewizji polskiej słynnego serialu „Breaking Bad” właśnie w województwie mazowieckim
pojawiło się nielegalne „laboratorium na kółkach” naśladujące fabryczkę chemika z kultowego serialu
Foto: Nielegalne laboratorium
Foto: Nielegalne laboratorium
Zebranie śladów z nielegalnego laboratorium to połowa sukcesu. Drugą część stanowi wykonanie badań w ramach ekspertyzy oraz wydanie opinii kryminalistycznej. Są to niezwykle skomplikowane badania, których wykonaniem zajmują się najbardziej doświadczeni biegli. Niejednokrotnie chemicy w trakcie rozpatrywania w sądzie tego typu spraw, uczestnicząc w rozprawach, pomagają organom sprawiedliwości w udowodnieniu nielegalnego procederu, określeniu jego skali i wydajności prowadzonego procesu.
Nie można zakończyć tego artykułu bez słów uznania dla policjantów i pracowników Sekcji Chemii, którzy tworzą bardzo zgrany zespół. Obecnie w Sekcji zatrudnionych jest 7 biegłych, w tym policjanci z wieloletnim stażem pracy – przyjęci do Laboratorium w 2003 i 2006 roku. Dwie kandydatki jeszcze w tym roku przystąpią do procesu kształcenia na biegłego z zakresu badań chemicznych. Ponadto badania krwi i innych płynów ustrojowych na zawartość alkoholu wykonuje certyfikowany specjalista z zakresu badań chemicznych – policjantka, która pracuje w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Stołecznej Policji od 1995 roku.
W chwili, kiedy trzeba działać w trybie „cito” lub nagłego wyjazdu, wszyscy doskonale wiedzą, jaka jest ich rola, co wziąć, co przynieść, do kogo zadzwonić. I nie może być inaczej, bo są sytuacje, gdzie liczy się każda minuta. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo swoje, zespołu i uczestników w trakcie prowadzonych czynności jest zawsze najważniejsze. Profesjonalizm, doświadczenie i zaangażowanie biegłych z zakresu badań chemicznych pozwalają na realizację nawet najtrudniejszych przedsięwzięć. Chociaż ta praca to ciągłe dyżury, dyskusje – często spędzające sen z powiek, a także bezustanna gotowość do służby, to jej efekty a także poczucie, że każdy pracownik stanowi element doskonale zgranego zespołu, przynoszą dużą satysfakcję.
O tym, że zespół stanowi sprawnie działający mechanizm, a jego członkowie mogą liczyć na wzajemne wsparcie, świadczy również fakt, że praktycznie wszyscy byli zaangażowani w powstanie tego artykułu i każdy może w pełni zasłużenie uważać się za jego współautora.