Aktualności

Sokolnik z Wilanowa na Lotnisku Chopina

15.03.2023 • Daniel Niezdropa

Sokolnik na Lotnisku Chopina w Warszawie to bardzo odpowiedzialne zajęcie. To jak patrolowa robota w Policji, wykonywana w asyście nietypowego pomocnika i partnera zarazem. Obaj muszą się uzupełniać, jednak to od umiejętności i doświadczenia sokolnika zależy w dużej mierze przygotowanie sokoła czy innego drapieżnego ptaka do lotniskowego, powietrznego patrolu, którego zadaniem jest odstraszanie innych ptaków, aby zapobiec niebezpiecznym wypadkom i uszkodzeniom samolotów. Sokolnik musi być niczym policjant, pełen refleksu, spostrzegawczy i dokładny. A gdyby zestawić umiejętności policjanta z pasją, a może dodatkowym zajęciem sokolnika? Takie założenie już istnieje, a żywym przykładem na to jest mł. asp. MARCIN MATERKOWSKI z Komisariatu Policji w Wilanowie, doświadczony policjant prewencji z kilkunastoletnim stażem służby, obecnie szefujący Ogniwu Patrolowo-Interwencyjnemu. Ma pasję i można powiedzieć dodatkową profesję, którą spotkać w polskiej Policji jest wielką rzadkością. O byciu sokolnikiem, o drapieżnych ptakach i odpowiedzialnej pracy na lotnisku porozmawiamy z prawdziwym fachowcem w tej dziedzinie.

SOKÓŁ MA MIANO KRÓLA WSZYSTKICH PTAKÓW. JEST SYMBOLEM WIELU WSPANIAŁYCH CECH, TAKICH JAK RYCERSKOŚĆ i SZLACHETNOŚĆ. WIELU WOJOWNIKÓW I RYCERZY W HISTORII ŚWIATA UTOŻSAMIAŁO SIĘ Z SOKOŁEM I JEGO INDYWIDUALNYMI CECHAMI. SOKÓŁ MA TEŻ ŚWIETNY WZROK, A W LOCIE NURKOWYM POTRAFI OSIĄGNĄĆ PRĘDKOŚĆ 389 km/h. TO PRAWDZIWY WOJOWNIK WŚRÓD PTAKÓW. MOŻE SĄ WIĘKSI OD NIEGO, ALE WYRÓŻNIA SIĘ NIESAMOWITĄ ZWINNOŚCIĄ, DZIĘKI CZEMU SAM SKUTECZNIE JEST W STANIE UNIKNĄĆ ATAKU WIĘKSZYCH, LOTNYCH DRAPIEŻNIKÓW.


Foto: Mateusz Rodak

SOKOŁY NA LOTNISKACH

Sokoły to nie jedyne ptaki, które kojarzą się z obecnością na lotniskach. Jednak tych drapieżników jest wykorzystywanych najwięcej do ochrony pasów startowych przed innymi ptakami, które w pewien sposób mogłyby zakłócić ruch startujących i lądujących samolotów. Od drugiej połowy XX wieku datuje się największy rozwój i rozkwit lotnictwa pasażerskiego, a także skok technologiczny związany ze stosowaniem napędu odrzutowego w statkach powietrznych. Skoro pojawiło się coraz więcej samolotów i zwiększyła się liczba pasażerów, to i coraz więcej zadań dotyczących bezpieczeństwa realizują do dnia dzisiejszego porty lotnicze. Jednym z nim jest zapewnienie bezpiecznego startu i lądowania samolotów, aby na pasach startowych nie pojawiły się nagłe, nieprzewidziane przeszkody, których obecność przyniosłaby ryzyko wystąpienia niebezpiecznych zdarzeń. Pamiętajmy, że lotniska to wydzielone, rozległe z reguły tereny, objęte specjalistyczną infrastrukturą, ale funkcjonujące w obszarze natury, w której żyją też zwierzęta. Ptaki, bo to o nich jest tutaj mowa, są zagrożeniem dla samolotów, dlatego od wielu lat porty lotnicze stosują metody odstraszania tych zwierząt, począwszy od instalacji emiterów dźwiękowych, z których rozlegają się odgłosy drapieżnych gatunków, aż do wykorzystywania żywych stworzeń, których obecność odstrasza skutecznie inne ptaki. Na Lotnisku Chopina w Warszawie do ochrony pasa startowego zatrudnieni są sokolnicy.

POLICJANT - SOKOLNIK

Pewne cechy już porównaliśmy, stawiając tezę o wielu podobieństwach. W jednym i w drugim zawodzie jest olbrzymia odpowiedzialność. Marcin Materkowski, nasz resortowy kolega, to przede wszystkim pasjonat, który kocha przyrodę i doskonale zna też naturę dzikich zwierząt. Kto też, jak nie on, przybliży nam zajęcie sokolnika, które wykonuje w czasie wolnym od służby. Gdyby to nie była jego pasja, to czy mógłby robić to z takim entuzjazmem i satysfakcją. Trzeba na pewno wiele siły i uporu, aby pogodzić służbę z taką pracą. Jeżeli jednak lubi się to, co się robi, śmiało można realizować się na różnych płaszczyznach w tym samym czasie, a przy tym czerpać satysfakcję z bycia policjantem i sokolnikiem. Mówiąc o Marcinie, to kto wie, może jest jedynym sokolnikiem w polskiej Policji.


W czasie patrolu z samicą sokoła wędrownego w karnalu na głowie
Foto: Mateusz Rodak

Jesteś policjantem, na początek przybliż nam swoją osobę, przebieg służby?

W Policji pracuję ponad 11 lat i większość mojej służby związana jest z Komendą Rejonową Policji Warszawa II. Obecnie pełnię obowiązki kierownika III Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komisariatu Policji Warszawa Wilanów.

Sokolnik to zawód, czy może pasja? Opowiedz nam o tym, jak zostałeś sokolnikiem?

Sam o sobie mogę powiedzieć, że z zawodu jestem policjantem i to służbie w Policji poświęcam najwięcej swojego czasu. Dodatkowe zajęcie, które wykonuję poza służbą, bycie sokolnikiem, traktuję jak coś pomiędzy pracą a pasją. Sokolnictwa nauczyłem się od swojego kolegi, Pawła Dobrzańskiego, którego poznałem w czasie studiów w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, gdzie studiowałem leśnictwo. Tak się złożyło, że firma mojego kolegi zajmuje się ochroną biologiczną na lotniskach Chopina i Modlin, a ja mogę przez pracę na lotnisku obcować z ptakami drapieżnymi. Już od najmłodszych lat lubiłem przebywać na łonie natury, może śmiesznie to zabrzmi, ale mam takie swoje motto: polowania, ryby i grzyby.


Samica jastrzębia odpoczywająca na pałąku na terenie sokolarni
Foto: Mateusz Rodak

Jaki rodzaj ptaka drapieżnego sprawdza się na lotnisku?

Na warszawskim lotnisku pracują różne gatunki. Są tu sokoły wędrowne, rarogi zwyczajne i górskie, jastrzębie Harrisa, a także jastrzębie zwyczajne. Każdy z nich to drapieżnik, którego zwyczajowo boją się inne ptaki. To właśnie pozwala sokolnikowi, z pomocą ułożonego drapieżnika, odstraszyć z terenu lotniska inne niepożądane ptaki. Warto podkreślić, że kolizje samolotów z ptakami zdarzają się głównie przy startach i lądowaniach, dlatego tak ważna jest praca sokolnika na lotniskach. W czasie lotu samolotów na dużych wysokościach nie ma praktycznie kolizji z ptakami. Dlaczego kolizje są przy startach i lądowaniach? Odpowiedź jest prosta, bo ptaki w większości żerują na ziemi i to z niej podrywają się czasem zaskoczone samolotem. Same przeloty ptaków też związane są z niedużymi wysokościami, czyli właśnie podejściami do lądowania i startami na lotniskach. Kolizja samolotu z ptakiem może doprowadzić do poważnych uszkodzeń. Znam przypadek kolizji z jaskółką, która waży zaledwie 20 gram, gdzie zderzenie doprowadziło do pęknięcia szyby w popularnym samolocie rejsowym. Ptak zassany do silnika samolotu odrzutowego może pogiąć jego łopaty, a taka awaria, to koszty idące w dziesiątki tysięcy złotych i przede wszystkim utrata siły nośnej statku powietrznego, co może dla lotu skończyć się tragicznie. Kolizja z ptakiem to też ewentualny, kosztowny, przestój samolotu, a w najgorszym przypadku ryzyko zaistnienia katastrofy. Wszyscy słyszeliśmy o tzw. „cudzie na rzece Hudson” w USA, kiedy po zderzeniu z kluczem gęsi i utracie mocy w obu silnikach, pilot musiał awaryjnie lądować na rzece. Wszyscy z obecnych na pokładzie 155 osób przeżyli katastrofę. Kolizja z ptakami miała miejsce zaraz po starcie.


Sokolnik z samicą sokoła wędrownego na tle sokolarni
Foto: Mateusz Rodak

Jak wygląda służba sokolnika – taki zwyczajny dzień pracy? Jak długo pracuje sokolnik?

Pracę, czyli de facto odstraszanie na Lotnisku Chopina w Warszawie, rozpoczynamy zawsze, niezależnie od pory roku, ze świtem, kiedy zaczynają przemieszczać się ptaki, a kończymy o zmierzchu. Ptaki bytujące w nocy są mniej liczne, nocą jest też mniej operacji z udziałem statków powietrznych na lotnisku.

Ile czasu trwa szkolenie sokolnika? Czy odbywa się to wspólnie z sokołem, czy też ptak uczy się miejsca, w którym będzie wykorzystywany? Jak można zostać sokolnikiem, jakie są kolejne etapy, złożenie dokumentów, kurs, certyfikat itp.?

Sokolnikami nie zostają przypadkowe osoby, są to pasjonaci, w gronie których o zwierzętach można się dużo dowiedzieć. Sokolnik natomiast, po poznaniu tajników sokolnictwa, musi „nauczyć się” zwyczajów każdego ptaka, z którym będzie pracował. Każdy ptak, tak jak i człowiek, ma swoje cechy które trzeba dobrze poznać, aby chciał pracować dla nas i z nami. Ułożenie ptaka trwa od kilku do kilkunastu tygodni. Aby zostać sokolnikiem, wyłącznie do pracy w celu odstraszania, nie ma potrzeby posiadania zezwolenia i certyfikatu. W przypadku używania takiego ptaka do polowań, to zezwolenie jest niezbędne. U mnie przeważyło bycie myśliwym oraz moje kierunkowe wykształcenie.

Jak przebiega szkolenie, ile czasu zajmuje i czy jest podzielone na etapy? Chodzi o szkolenie na terenie, na którym sokół pełni swoją służbę.

Lotnisko to miejsce, w którym można spotkać dużą ilość ludzi oraz sprzętu przeznaczonego do obsługi samolotów i pasażerów. Jest to teren, który znacznie odbiega od środowiska naturalnego sokoła oraz innych drapieżców. Dlatego pierwszy etap szkolenia polega na przyzwyczajeniu ptaka do miejsca, w którym będzie pracował. W drugim etapie należy nauczyć sokoła bezwzględnego posłuszeństwa i natychmiastowej reakcji na polecenia sokolnika, aby puszczony do wolnego lotu sam nie stwarzał zagrożenia dla samolotów operujących na lotnisku. Trwa to zazwyczaj około 6 tygodni.

Czy ptaki drapieżne pochodzą od certyfikowanych hodowców, jak wygląda ich pozyskanie?

Zgodnie z Ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, wszystkie ptaki drapieżne w Polsce podlegają ścisłej ochronie gatunkowej, w związku z tym zabronione jest ich chwytanie i wybieranie z gniazd w środowisku naturalnym. Ptaki drapieżne, używane do pracy na lotnisku, pochodzą z hodowli wolierowych. Każdy ptak posiada obrączkę z indywidualnym numerem identyfikacyjnym i świadectwo hodowlane. 

Czy posiadanie sokoła bądź innego drapieżnika, wymaga zgłoszenia bądź rejestracji?

Konieczność rejestracji takiego ptaka nakładają na sokolnika przepisy europejskie, a mianowicie Rozporządzenie Rady (WE) NR 338/97 z dnia 9 grudnia 1996 r. w sprawie ochrony gatunków dzikiej fauny i flory w drodze regulacji handlu nimi. Rejestr prowadzi Starostwo Powiatowe właściwe ze względu na miejsce przetrzymywania ptaka drapieżnego.

Gdzie trzyma się sokoły oraz pozostałych ptasich strażników lotniska, czy mają jakieś specjalne pomieszczenia, klatki?

Na Lotnisku Chopina jest tzw. Sokolarnia, w której trzymane są ptaki. Znajduje się tam również zaplecze socjalne dla sokolników. Trzeba zdać sobie sprawę, że na samym lotnisku pracuje około 20 ptaków, które muszą być codziennie karmione. Samo przygotowanie jedzenia dla nich zajmuje około 2 godzin. Mają woliery czy siedziska, które sokolnik musi wysprzątać. Samo odstraszanie na lotnisku z ptakiem, jego lot nad płytą lotniska, to tylko ułamek pracy sokolnika.

Czy sokolnik pracuje w ściśle wydzielonym rejonie, czy też zlecane są mu zadania przez dyżurnego lotniska?

Regułą jest to, że sokolnik w czasie dyżuru sam wypatruje ptaków, które mogą stanowić zagrożenie i na bieżąco je odstrasza. Dyżurny portu czy piloci poszczególnych samolotów, również widząc ptaki – zgłaszają je i w te miejsca udaje się sokolnik. Nie zawsze też wykorzystuje w swojej pracy wyłącznie drapieżnika. Ma na wyposażeniu pistolet sygnałowy z hukowymi racami, a nawet dubeltówkę. Wszystko zależy od sytuacji, w której do wyboru są również inne środki odstraszania oraz środek ostateczny tj. broń palna. Używamy też specjalnie nagranych głosów ptaków drapieżnych, które puszczane z głośników odstraszają pojawiające się na lotnisku ptaki. Sokół czy inny drapieżnik to jednak wiodący partner każdego sokolnika.

Czy sokół poluje na lotnisku, czy pełni wyłącznie funkcję odstraszającą inne ptaki, wzbijając się w powietrze?

Ptaków na lotnisku używamy do odstraszania, uczymy je też, aby nie polowały. Trzeba zdać sobie sprawę, że polujący sokół wędrowny, rozpędzający się do kilkuset kilometrów na godzinę, mógłby zakończyć polowanie daleko za terenem lotniska. Takie polowanie mogłoby doprowadzić do zgubienia cennego, ułożonego ptaka. Nadmienię, że wejście i wyjście z lotniska wiąże się z kontrolą bezpieczeństwa, którą musi przejść każdy pracownik mający dostęp do strefy zastrzeżonej lotniska. Jest to też cenny czas, po którym moglibyśmy nie znaleźć już ptasiej zguby.

Czy pasja jest potrzebna, miłość do zwierząt, poszanowanie przyrody, aby być dobrym sokolnikiem?

W środowisku sokolników są głównie pasjonaci przyrody, a kto z naturą obcuje, ten uczy się poszanowania do niej. Ja jestem też myśliwym i tu pojawia się stereotyp o zabijaniu zwierząt. Stereotyp, który wprowadza błędne przeświadczenie o istocie bycia myśliwym. W dzisiejszych czasach, w naszym kraju, to przede wszystkim hodowla zwierząt, etyka łowiecka i wiele godzin spędzonych podczas poznawania przyrody. Samo polowanie to wykonanie planu, który ma utrzymać ekosystem kształtowany przez ludzi w równowadze.

Czy oprócz ptaków drapieżnych, wykorzystuje się inne ptaki albo też inne zwierzęta?

Na Lotnisku Chopina do odstraszania wykorzystuje się obecnie dodatkowo psy myśliwskie, tj. wyżły i pointery. W najbliższym czasie będziemy pracowali też z psem rasy Border Collie, który uchodzi za rasę najlepiej przystosowaną do odstraszania ptaków.

Czy jest jakiś podział ptaków wykorzystywanych do pracy na lotnisku, np. w zależności od pory roku czy też pory dnia? Są sokoły, jastrzębie, rarogi, każdy z nich ma inną specyfikę zwierzęcego bytu?

Wykorzystanie poszczególnych gatunków ptaków drapieżnych zależy od rodzaju ptaków, jakie pojawiają się na lotnisku. Każdy ptak występujący w przyrodzie ma swojego naturalnego wroga w postaci ptaka drapieżnego, który na niego poluje i przed którym instynktownie ucieka. Dlatego pracując jako sokolnik na lotnisku – ważne jest, aby dysponować różnymi gatunkami odpowiednio przygotowanych ptaków drapieżnych.

Czy w jednym czasie na lotnisku pracuje kilku sokolników, czy tylko jeden, z uwagi na ryzyko, w którym ptaki traktując teren lotniska jako terytorium łowieckie, mogłyby się przeganiać?

Na zmianie, podczas służby na Lotnisku Chopina, jest minimum 2 sokolników. Lotnisko ma powierzchnię około 830 hektarów, dlatego sokolnicy mogą przez cały dzień pracować daleko od siebie.

Ile gatunków ptaków obserwuje się w rejonie i na terenie lotniska?

Na terenie lotniska może pojawić się większość z występujących w Polsce ptaków. Zależne jest to od pory roku, czy też pogody w danym dniu. Może powiem z jakimi ptakami mamy największy problem. Są to mewy, krukowate, pustułki. Zdarzają się również naloty pewnych gatunków. Na przykład zimą mamy duży problem z migrującymi myszołowami.

Co w przypadku dużych ptaków, czapli, żurawi, bocianów, czy sokoły i drapieżniki dają radę, czy są inne sposoby na odstraszanie?

Sokół w naturze potrafi upolować, wydawałoby się nawet, tak dużego ptaka, jak czapla. Pracuję w KP Warszawa Wilanów, dlatego przytoczę anegdotę o tym, jak najznamienitszy mieszkaniec Wilanowa, pogromca Turków spod Wiednia, król Polski Jan III Sobieski polując z sokołem, złapał czaplę ze złotą obrączką na szyi. Okazało się, że była to ta sama czapla, którą złapał wiele lat wcześniej inny król Polski Władysław IV Waza. On również polował wtedy z sokołem. To potwierdza fakt, że sokół wędrowny odstrasza na lotnisku większe od niego ptaki. Sokoła można porównać do pocisku, jest mały i szybki.

A co w przypadku, kiedy podczas patrolu z sokołem zauważysz inną zwierzynę na terenie lotniska, lisa, zająca, bażanta?

Sokolnik na lotnisku zajmuje się ochroną biologiczną i wszystkie pojawiające się na lotnisku przypadkowe zwierzęta są w naszej jurysdykcji. Ssaki są odławiane w pułapki żywołowne, które regularnie sprawdzamy. Dodatkowo wszyscy sokolnicy są myśliwymi i jeśli na terenie lotniska jest zwierzę, które może doprowadzić do zderzenia ze statkiem powietrznym, to na podstawie pozwolenia od Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy – mamy możliwość wyeliminowania zagrożenia używając do tego broni myśliwskiej.

Jak karmione są sokoły i inne ptaki? Czy jedzą mięso?

Sokoły karmione są tylko i wyłącznie surowym i świeżym mięsem. Samo karmienie zależne jest od tego, czy ptak w danym dniu pracuje czy ma wolne. Pokarm jest nagrodą za wykonaną pracę
i dlatego należy tak dobierać jego ilość, aby sokół miał ochotę pracować, a na zawołanie wrócić na rękawicę sokolnika.

Czy zdarza się, że instynkt zwierzęcy sokoła zwycięży i zamiast odstraszać, będzie atakować ptaki oraz inne zwierzęta?

Ptaki, które nie nadają się do pracy na lotnisku, mogą służyć do rozrodu lub przechodzą w ręce aktywnie polujących sokolników. Ptak pracujący na lotnisku musi być ułożony tak, żeby sam nie spowodował zagrożenia.

Czy zdarzyło się, aby drapieżnik nie wrócił do sokolnika?

Może zdarzyć się, że z jakiegoś powodu ułożony ptak sokolniczy oddali się z pola widzenia sokolnika. Na szczęście dzisiejsza technika pozwala na jego sprawne odnalezienie. Mamy miniaturowe nadajniki GPS, które pomogą nam odnaleźć zgubę. Zdarzało się, że sokół nie wrócił, ale były i takie, które potrafiły żyć dziko przez kilka miesięcy i same wracały do sokolarni.

Czy można zaprzyjaźnić się z takim zwierzęciem? Czy można zbudować z nim więź? Czy reaguje na jakieś konkretne dźwięki? Czy okazuje swoje przywiązanie? Smutek, radość, jeśli tak, to w jaki sposób?

Sokół poznaje swojego opiekuna, ale kiedy chcemy może usiąść, przylecieć na rękę osoby którą wskażemy. Jak? To wiedza tajemna (śmiech). Chętnie się nią podzielę. Każdy sokolnik ma swój sygnał na zawołanie ptaka, jedni używają gwizdków, niektórzy stosują charakterystyczne okrzyki. Z mojego doświadczenia wiem, że kiedy ptak jest „smutny”, to czeka go wizyta u lekarza weterynarii.

Jak godzisz służbę policjanta z pracą sokolnika? Czy uważasz, że te zawody mają swoje cechy wspólne?

Z uwagi na to, że pracuję w prewencji na tzw. 12 godzinnych zmianach, mogę sobie pozwolić na dodatkowe zajęcie. Muszę podziękować też za wyrozumiałość moim przełożonym i przede wszystkim Komendantowi Rejonowemu Policji Warszawa II za zgodę na podjęcie dodatkowego zajęcia poza służbą. Dzięki tej zgodzie mogę być sokolnikiem i z pasją wykonywać coś, co bardzo lubię. Co do wspólnych cech pracy policjanta i sokolnika, są takie, najważniejsze, że zawsze jestem na patrolu i zawsze z partnerem. Taka współpraca przynosi najlepsze efekty.

Czy rozwijasz swoje umiejętności, wyjeżdżając np. na warsztaty albo szkolenia dla sokolników?

Niestety, na wszystko nie da się znaleźć czasu, ale trzeba sobie tak poukładać pracę i życie osobiste, żeby łączyć przyjemne z pożytecznym.

Jak kończysz pracę, to gdzie trafia sokół, kto się nim wtedy zajmuje, karmi, sprząta itd.?

Sokoły, jastrzębie, rarogi, z którymi pracujemy na lotnisku, są własnością firmy świadczącej usługi sokolnicze i „mieszkają” na stałe w sokolarni na lotnisku. Kiedy mnie nie ma, to zajmują się nimi moi koledzy sokolnicy z Lotniska Chopina.

Dziękuję za rozmowę.