Stołeczny Wydział Poszukiwań. Specjalność: Poszukiwania - Identyfikacja Osób
06.04.2023 • Daniel Niezdropa
Od grudnia ubiegłego roku w Komendzie Stołecznej Policji funkcjonuje Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób. Policjanci tej wyspecjalizowanej komórki zajmują się nie tylko nadzorem nad tematyką zaginięć i realizacją podstaw poszukiwań przez poszczególne jednostki garnizonu stołecznego. Najważniejsze zadania wydziału to praca przy najpoważniejszych sprawach poszukiwawczych, ściganie przestępców z tzw. „pierwszej ligi” i odnajdywanie zaginionych, w tym również dzieci, co do których może istnieć ryzyko zagrożenia życia. Może mniej widoczni, ale za to bardzo skuteczni, wykorzystujące każde możliwe wsparcie w swojej pracy, analizy kryminalne, badania dna oraz inne metody – to właśnie stołeczni „poszukiwacze”. Rozmawiamy z szefami wydziału: Naczelnikiem nadkom. SEBASTIANEM KOŁODZIEJEM i jego Zastępcą nadkom. ROMANEM KRZYŻANOWSKIM – o codziennej pracy, dokonaniach i przedsięwzięciach.
Zdjęcie: Daniel Niezdropa, WKS KSP
PRACA W WYDZIALE POSZUKIWAŃ
Jest to przede wszystkim praca oparta na uporze i konsekwentnym dążeniu do celu. W każdej polskiej jednostce Policji są funkcjonariusze, którzy zajmują się tą odpowiedzialną i niełatwą zresztą częścią policyjnej pracy. Ich domeną są poszukiwania zaginionych, identyfikacja osób, w tym również n/n zwłok, a także realizacja takich podstaw poszukiwań, jak listy gończe. Wydawać by się mogło, że to służba bardzo żywiołowa i dynamiczna. Na pewno tak jest, bez dwóch zdań. Jednak prowadzenie tego rodzaju spraw wymaga pewnego uporządkowania, dotrzymywania terminów, ale też ścisłej współpracy nie tylko z innymi jednostkami Policji, ale również z prokuraturą i sądami. Trzeba też być przyzwyczajonym do tego, że niektóre sprawy można prowadzić bardzo wiele lat i nie wszystkie znajdą swój szczęśliwy finał. I nie zawsze jest to praca w terenie, bo niekiedy trzeba spędzić wiele godzin nad analizą sprawy, czy też przygotowaniem korespondencji do różnych podmiotów oraz instytucji. Tę służbę można naprawdę polubić, choć nieraz mogłaby zniechęcić, patrząc przez pryzmat ilości opracowywanych dokumentów i teczek. Pasjonatom tej policyjnej roboty na pewno przynosi mnóstwo satysfakcji.
NA CZELE WYDZIAŁU
Naczelnik i jego zastępca. To oni zarządzają policjantami i tak układają pracę wydziału, aby osiągnąć zamierzony efekt. Do tego pracują, aby zbudować solidną, policyjną ekipę, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. A praca związana z poszukiwaniami tak łatwa do końca nie jest. Wymaga, jak każda policyjna robota, wielu poświęceń. Nadkomisarze: Sebastian Kołodziej (Naczelnik) i Roman Krzyżanowski (Zastępca Naczelnika) może nie odsłonią nam wszystkich sekretów swojej pracy, ale opowiedzą o tym, czym zajmuje się Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób w Komendzie Stołecznej Policji.
Od niedawna w KSP jest wydział zajmujący się poszukiwaniami, kiedy został utworzony?
Nasz wydział utworzono z dniem 15 grudnia 2022 roku. Wcześniej przez wiele lat funkcjonował w Komendzie Stołecznej Policji Zespół Poszukiwań Celowych, działający w ramach Wydziału Kryminalnego. Można powiedzieć, że utworzenie wydziału miało na celu wzmocnienie i rozbudowanie dotychczasowej komórki zajmującej się poszukiwaniem osób.
Jaki jest dokładnie profil waszej działalności, jak wygląda podział kompetencji wydziału, zadań? W oparciu o jakie przepisy pracujecie?
W wydziale działają dwa zespoły: nadzoru i poszukiwań celowych. Zadania, które wykonujemy, realizowane są w oparciu o następujące przepisy: Ustawę o Policji z dnia 6 kwietnia 1990 r., Zarządzenie nr 48 Komendanta Głównego Policji z dnia 28 czerwca 2018 r. w sprawie prowadzenia przez Policję poszukiwania osoby zaginionej oraz postępowania w przypadku ujawnienia osoby o nieustalonej tożsamości lub znalezienia nieznanych zwłok oraz szczątków ludzkich, a także w oparciu o zarządzenia o charakterze poufnym, dotyczące między innymi prowadzenia przez Policję poszukiwań osób ukrywających się przed organami ścigania lub wymiaru sprawiedliwości oraz metod i form pracy operacyjnej.
Czy zajmujecie się najpoważniejszymi sprawami w garnizonie, realizacją listów gończych, poszukiwaniem osób zaginionych, identyfikacją n/n zwłok?
Naszą domeną są przede wszystkim realizacje najpoważniejszych podstaw poszukiwań i aktywne wspomaganie jednostek garnizonu stołecznego w zakresie zadań poszukiwawczych oraz identyfikacyjnych. I co ważne, sprawujemy nadzór nad tym zagadnieniem w całym garnizonie.
Zatrzymanie poszukiwanego, który nie powrócił do zakładu karnego z przerwy w odbywaniu kary
Zdjęcie: Archiwum WKS KSP
Jakie ciekawe realizacje macie na swoim koncie? Czy zdarzyło wam się zaskoczyć ściganych, nieświadomych tego, że poznaliście miejsce ich pobytu?
Od momentu powstania wydziału, zrealizowaliśmy kilkanaście spraw poszukiwawczych. Namierzyliśmy i zatrzymaliśmy między innymi podejrzanych o zabójstwa, a także osoby trudniące się przemytem dużych ilości narkotyków oraz tych, którzy wprowadzali narkotyki do obrotu na terenie Polski. Mamy też na koncie skuteczne realizacje i zatrzymania ściganych, którzy działali w zorganizowanych grupach przestępczych, w tym również o charakterze zbrojnym. Przy naszych realizacjach korzystaliśmy z pomocy kontrterrorystów z warszawskiego SPKP. Oczywiście w tych sytuacjach możliwe było działanie wyłącznie z zaskoczenia i za każdym razem cel udało się nam osiągnąć w 100 %.
Jak wygląda kwestia identyfikacji osób, mówimy oczywiście o zwłokach, czy dysponujecie specjalistycznym oprogramowaniem, dzięki któremu możecie poddać obróbce cyfrowej wizerunek denata, czy zajmują się tym konsultanci, a może biegli czy też nasze stołeczne laboratorium?
Sprawy te prowadzą poszczególne jednostki pod naszym bezpośrednim nadzorem. W przypadku, jeśli wiemy, że ciężar gatunkowy sprawy wymaga większej liczby czynności, to taka sprawa identyfikacyjna może trafić bezpośrednio do nas. Czynności identyfikacyjne, wymagające zastosowania odpowiednich i fachowych procedur oraz technicznych środków badawczych, prowadzone są wtedy przy wsparciu CLK KGP i LK KSP.
Najbardziej absorbujące i odpowiedzialne są poszukiwania zaginionych, a szczególnie dzieci. Jak wygląda wasz udział w tego rodzaju sprawach?
W kwestii zaginionych, mówiąc o dorosłych, to nasz udział czy kwestia prowadzenia sprawy, zależy od jej charakteru, zawiłości, okoliczności, rodzaju planowanych czynności czy też działań. Natomiast w przypadku spraw dotyczących zaginionych dzieci, w których w grę wchodzi zagrożenie życia bądź zdrowia, to przejmujemy od początku nadzór nad taką sprawą.
Jak wygląda kooperacja z KGP oraz innymi jednostkami wojewódzkimi? Czy współpracujecie też z podmiotami pozapolicyjnymi zajmującymi się zaginięciami osób?
Z Komendą Główną Policji współpracujemy na wielu płaszczyznach. Korzystamy z ich fachowej pomocy i wsparcia technicznego oraz osobowego przy każdym rodzaju czynności poszukiwawczych, w szczególności zaginięciach oraz listach gończych, w ramach poszukiwań krajowych. Bardzo dobrze układa się nam się też współpraca z KGP, w ramach której realizujemy na terenie garnizonu stołecznego sprawy dotyczące poszukiwanych na podstawie ENA (Europejski Nakaz Aresztowania) i czerwonej noty Interpolu (najwyższy stopień w skali międzynarodowych poszukiwań - informacja dla służb, że poszukiwany jest niebezpiecznym przestępcą). Współdziałamy również, w kwestii wymiany informacji z KGP, komendami wojewódzkimi oraz innymi jednostkami Policji w kraju. Nawiązujemy również współpracę z instytucjami, urzędami oraz organizacjami zajmującymi się szukaniem osób zaginionych oraz udzielaniem wsparcia ich rodzinom.
Czy w ramach realizacji międzynarodowych podstaw poszukiwań, zatrzymywaliście w ostatnim czasie ściganych przez policje innych krajów oraz Interpol?
Na tym polu jesteśmy dość aktywni. Naszą „klientelę” stanowili ostatnio członkowie zagranicznych grup przestępczych, przede wszystkim cudzoziemcy. Możemy wymienić tu zatrzymanych między innymi: obywatela Pakistanu – poszukiwanego przez szwedzką Policję czy też obywateli Litwy i Niemiec. To byli przestępcy, jak już podkreśliliśmy, działający w strukturach przestępczości zorganizowanej, niejednokrotnie mający status niebezpiecznych w swoich rodzimych krajach.
Czy działacie wspólnie ze Strażą Pożarną, wykorzystujecie ich możliwości, w tym psy tropiące, czy też korzystacie z naszego policyjnego zaplecza?
Straż Pożarna to służba, z której pomocy i możliwości korzystaliśmy i korzystamy cały czas. Dużym wsparciem jest dla nas nie tylko udział w działaniach poszukiwawczych osób zaginionych - samych strażaków, ale też wykorzystanie ich zasobów sprzętowych, specjalistycznych pojazdów, quadów, kamer termowizyjnych, oświetlenia czy dronów, a także psów tropiących. Jeżeli chodzi o te ostatnie, to w naszych działaniach wykorzystywaliśmy już przewodników i psy tropiące z KGP przygotowane do tropienia metodą MANTRAILING-u (forma tropienia wykorzystywana przez służby policyjne zachodniej Europy i USA, która polega na pracy tzw. „górnym wiatrem”, czyli podążaniu za indywidualnym zapachem ludzkim i zidentyfikowaniu go na końcu śladu).
Jakie urządzenia wspomagają pracę specjalistów od poszukiwań?
Korzystamy z każdych dostępnych środków technicznych, w zależności od potrzeb i sytuacji. W działaniach poszukiwawczych wykorzystujemy między innymi policyjny śmigłowiec wyposażony w kamerę termowizyjną.
Czy macie jakiś przydomek, wyróżnik, jak wygląda wydziałowa naszywka i co oznacza?
Jesteśmy „poszukiwaczami” i taki przydomek funkcjonuje od lat w naszym środowisku. Naszywkę już mamy. Kiedy powstał wydział, to postanowiliśmy, że będziemy chcieli mieć taki swój szczególny emblemat. Po tzw. wydziałowej „burzy mózgów” wybraliśmy projekt. Wewnątrz herbu znajduje się policyjna gwiazda, a w jej centrum tarcza celownicza nakierowana na kontur mapy Polski. Na mapie czerwony punkt oznacza naszą siedzibę w Warszawie.
Kto pełni służbę w tak specjalistycznej komórce, jaką jest wasz wydział?
W wydziale pracują bardzo doświadczeni funkcjonariusze, policjantki oraz policjanci wyszkoleni w kierunku prowadzenia poszukiwań, zarówno osób ściganych przez prawo, jak i osób zaginionych. To policyjny skład naprawdę zaangażowanych w pracę ludzi. Te kilkanaście zatrzymań od chwili powstania wydziału, to dowód na to, że mamy u siebie policjantów pełnych ikry i zaangażowania.
Nie chcielibyśmy zdradzać warsztatu waszej pracy, ale czy w działaniach poszukiwawczych zdarzyło się wam pracować pod legendą, udawać kelnera na weselu, a może wcielać się w inną rolę, żeby zdobyć cenne dla sprawy informacje, zatrzymać poszukiwanego?
Cel jest wszystkim znany, doprowadzenie do zatrzymania ściganego przestępcy. Dlatego w naszej pracy sięgamy po różne metody pracy operacyjnej. Dokładając do tego szczyptę poświęcenia i zaangażowania, a przy tym pomysłowości oraz kreatywności, można osiągnąć zamierzone efekty. To żmudna robota, ale bardzo ciekawa.
Jakie macie plany na przyszłość, pomysły na rozwój wydziału? Jakie wymagania stawiacie poszukiwaczom?
Wydział pracuje na wysokim poziomie, szczególnie w zakresie osiągania jak najlepszej efektywności. Skutecznym poszukiwaczem może być każdy funkcjonariusz, niezależnie od płci. Ważną i pożądaną cechą jest jego wiedza, znajomość specyfiki tego rodzaju pracy, ale najważniejsze jest zaangażowanie.
Dziękuję za rozmowę.