Policyjna Izba Dziecka
23.06.2023 • Tomasz Oleszczuk
Policyjna Izba Dziecka w Warszawie jest jedną z 16 tego typu placówek izolacyjnych w kraju. I choć przez ostanie półtora roku, w związku z generalnym remontem, jej działalność była poważnie ograniczona, to nie sposób przecenić jej wagi dla funkcjonowania całego garnizonu. Jak działa ta specyficzna komórka Komendy Stołecznej Policji, jaka jest jej historia i miejsce w strukturze organizacyjnej, opowie nam kierownik tej placówki asp. sztab. DOMINIK KWIATKOWSKI.
Zdjęcia: Tomasz Oleszczuk, WKS KSP
Jaka jest historia Policyjnej Izby Dziecka w Warszawie? Czy jest więcej podobnych miejsc w Polsce?
Kamienica, w której obecnie mieści się nasza siedziba, została wybudowana przy ul. Wiśniowej w 1937 roku. Od początku swojego funkcjonowania była ona związana z działalnością publiczną. Jako pierwsza rozpoczęła tu swoją działalność ambasada Wielkiej Brytanii, która funkcjonowała do wybuchu wojny. W czasie okupacji hitlerowcy zajęli budynek i utworzyli w nim szkołę Hitlerjugend, kształcącą nazistowską młodzież. Dopiero po wyzwoleniu kamienica trafiła pod władanie ówczesnych organów ścigania. Policyjna Izba Dziecka funkcjonuje w tym miejscu od 1956 roku.
Budynek ten w bardzo dobrym stanie przetrwał wojnę, a po wyzwoleniu został niezwłocznie zaadoptowany do działalności państwowej.
Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że dzieci, które tutaj trafiały, nie miały nic wspólnego z działalnością przestępczą, a sama Policyjna Izba dziecka (PID) w tamtym czasie bardziej pełniła funkcję opiekuńczą, niż izolacyjną. Wskutek różnych zawirowań wojennych trafiały tutaj przede wszystkim dzieci, począwszy od sierot wojennych, poprzez bezdomne, po uciekinierów z domów rodzinnych.
Na początku funkcjonowania PID, zasady jej działania były zupełnie inne. Wtedy milicjanci, którzy tutaj pracowali, sami prowadzili czynności w sprawach dotyczących dzieci przebywających w tej placówce. Każde dziecko, które tutaj trafiało, miało zakładaną swoją teczkę. Wtedy też, to miejsce bardziej przypominało areszt niż izbę w obecnym kształcie.
Zmiana sposobu działania nastąpiła dopiero w latach 90-tych, kiedy to jednostki terenowe zostały zobowiązane do zajmowania się sprawami zatrzymywanych nieletnich.
Na terenie całej Polski jest 16 tego typu placówek, każda w dyspozycji Komendy Wojewódzkiej Policji. Warszawska PID jest podległa Komendzie Stołecznej Policji i stanowi ważny element składowy Wydziału Konwojowego KSP.
asp. sztab. Dominik Kwiatkowski kieruje Policyjną Izbą Dziecka
Ile dzieci trafia do tego miejsca w ciągu roku i czego dotyczą ich pobyty?
Ostatnie półtora roku byliśmy przeniesieni do innej lokalizacji, co było związane z generalnym remontem naszej kamienicy. Wtedy zajmowaliśmy się głównie konwojami, a jeśli była taka potrzeba, aby osadzić nieletniego w Policyjnej Izbie Dziecka (PID), to musieliśmy posiłkować się najbliższymi izbami w Łodzi lub Kielcach. Z uwagi na mniejszą odległość, najczęściej korzystaliśmy z uprzejmości kolegów KWP w Łodzi.
Zasadniczo do naszej placówki trafiają dwa rodzaje osadzonych. Jedną grupą stanowią dzieci, które są już po orzeczeniach sądów rodzinnych i mają skierowania do Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych (MOW) lub poprawczaka, drugą natomiast są nieletni, których zatrzymano w związku z popełnieniem czynu zabronionego.
Wszystkie inne dzieciaki, które są zatrzymywane w związku z działaniami opiekuńczymi, np. ucieczką z domu, trafiają do Pogotowia Opiekuńczego przy ul. Bonifacego w Warszawie. Ta jednostka organizacyjna w żadnym stopniu nie podlega pod Policję, a jej prowadzenie jest zadaniem własnym gminy.
Ostatnie dane statystyczne zostały zgromadzone przed remontem w 2020 roku. Wynika z nich, że mieliśmy u siebie prawie 700 nieletnich. Można uznać to za standard, jeśli chodzi o izbę dziecka, bo zakładamy, że rocznie przebywa w niej średnio od 700 do 800 małoletnich osób. Tylko w tym roku do kwietnia mieliśmy już prawie młodych 200 „gości”.
Ile średnio trwa pobyt dziecka w PID?
Zgodnie z ustawą – dokumenty dziecka, które jest zatrzymane w związku z popełnieniem czynu karalnego, muszą w ciągu 24 godzin trafić do sądu rodzinnego. Sąd ma kolejne 24 godziny, aby podjąć decyzję w sprawie. Wynika z tego, że dziecko – zatrzymane w związku z popełnieniem przestępstwa lub wykroczenia, może tu przebywać do 48 godzin.
Inaczej mają się sprawy dotyczące ucieczek z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego (MOW) lub innych miejsc izolacji. W takim przypadku MOW jest zobowiązany odebrać nieletniego w ciągu 72 h i musi to zrobić środkami własnymi.
Ostatnim rodzajem nieletnich, którzy u nas przebywają, są ci, mający na koncie ciężkie czyny zabronione. Będąc już po decyzji sądu o umieszczeniu w Placówce Opiekuńczo Wychowawczej, oczekują u nas na wskazanie miejsca izolacji, gdzie zostaną przewiezieni docelowo. Takie osoby mogą u nas być do 5 dni.
Co dzieci przebywające w PID robią na co dzień, jak wygląda ich pobyt?
Dzień oczywiście zaczynamy od toalety. Nie ma tutaj rygorystycznych obwarowań limitu czasu, ale staramy się zachować niezbędną w tym miejscu dyscyplinę. Po porannej toalecie jest śniadanie. W związku z tym, że nie mamy już swojej kuchni, wszystkie posiłki dostarczają nam firmy cateringowe. Po śniadaniu jest chwila przerwy i poranne porządki w sali mieszkalnej, a następnie zajęcia wychowawcze na świetlicy. Do każdego rodzaju zajęć mamy przygotowane konspekty, a prowadzą je nasi policjanci, którzy pełnią funkcję wychowawców. Część z naszego personelu ma wykształcenie pedagogiczne, więc jesteśmy dobrze przygotowani do tej roli. Zajęcia mogą dotyczyć wielu aspektów życia młodzieżowego, począwszy od profilaktyki używek i nałogów, poprzez przeciwdziałanie przemocy, jak również agresji.
Po porannych wykładach przychodzi czas na obiad, po którym jest odpoczynek. Później zajęcia popołudniowe, które nie są już obowiązkowe, ale jeśli ktoś zdecyduje się na aktywne spędzanie czasu, to ma do wyboru boisko lub siłownię.
Dla dzieci przebywających w PID dostępna jest też książka próśb i skarg, gdzie nieletni mogą wpisywać swoje potrzeby lub zażalenia. Najczęściej polega to na tym, że proszą nas o powiadomienie bliskich o tym, że zostali przeniesieni oraz jak dalej potoczyły się ich losy. Zdarza się też, że proszą o to, aby powiadomić bliskich o konkretnych potrzebach, np. dowiezieniu ubrań, kosmetyków itp. Dzieci przebywające w PID mogą spędzać czas ze sobą i nie ma tu żadnych obostrzeń. Jedyna izolacja może być wprowadzona jedynie wtedy, gdy jest kilku osadzonych do jednej sprawy i ze względu na obawę matactwa – wprowadza się wobec wskazanych osób ich izolację od siebie.
Sala wykładowa z wyposażeniem multimedialnym jest również świetlicą
Czy wśród dzieci trafiają się cudzoziemcy? W jaki sposób komunikująsię z personelem oraz innymi zatrzymanymi?
Myślę, że 10 procent wszystkich zatrzymanych to młodzi cudzoziemcy. Najczęściej są to nieletni długo przebywający w Polsce, którzy doskonale znają nasz język. W przypadku nieletniego obcokrajowca, który nie włada językiem polskim, jednostka doprowadzająca jest zobowiązana do zapewnienia mu tłumacza, który jest obecny podczas osadzenia, jak również w czasie doprowadzenia do sądu.
Z jakim najtrudniejszym przypadkiem mieliście do czynienia w PID?
Najtrudniejsze przypadki w naszej pracy dotyczą nieletnich, którzy trafili do nas po użyciu środków odurzających. I najgorzej nie jest pierwszego dnia, gdy są przywożeni, lecz kolejnego, gdy zaczyna się syndrom odstawienia. To właśnie wtedy na tzw. „zejściu”, najtrudniej się z nimi współpracuje, czasami wręcz jest to niemożliwe. Zdarza się, choć bardzo rzadko, że jesteśmy zmuszeni wezwać karetkę. Bywa wtedy, że nieletni są agresywni, mają zachowania autodestrukcyjne lub odcinają się od rzeczywistości. Problemem bywają też zaburzenia psychiczne występujące wśród osadzonych dzieci, ale na szczęście nie trafia się to często, a w pojedynczych przypadkach dajemy sobie radę.
Zresztą, jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do stanu zdrowia osadzonych nieletnich, to natychmiast wzywamy pogotowie. Pamiętam jeden taki przypadek, gdzie nastolatek, który do nas trafił, miał złamaną nogę i nawet nie zdawał sobie z tego sprawy.
Czy zdarza się, że dzieci trafiają tu po kilka razy?
Oczywiście, że zdarzają się takie przypadki, gdzie nieletni trafiają po kilka razy do PID. Bywa, że są naszymi „gośćmi” w odstępach kilkudniowych. Pamiętam, że pracując w sekcji zajmującej się zwalczaniem przestępczości wśród nieletnich, dwa razy w jednym tygodniu przywoziliśmy do PID tego samego nieletniego za kradzież. Za każdym razem przyrzekał, że więcej tego nie zrobi i nic już nie ukradnie, po czym po kilku dniach ochrona sklepu wzywała, bo ten sam nieletni znowu coś zabrał ze sklepowej półki. W ten sposób, gdy sąd rodzinny zajmował się tą osobą, to zamiast jednego czynu, na biurku sędziego po kilku tygodniach lądowało kilkanaście spraw dotyczących kradzieży. Podobnie bywa z ucieczkami z Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych. Są tacy, którzy regularnie co kilka tygodni z nich uciekają, po czym trafiają do PID, następnie są zabierani z powrotem do MOW.
Sala do ćwiczeń fizycznych w warszawskiej PID. Sport to zdrowie i sposób na rozładowanie energii
Z czego jesteście najbardziej zadowoleni w pracy?
No cóż, to bardzo wymagająca praca, która daje mnóstwo satysfakcji. Jesteśmy jedyną taką komórką organizacyjną na terenie całego garnizonu stołecznego, a także obsługujemy całe KWP z siedzibą w Radomiu. To naprawdę bardzo duży rejon i co za tym idzie – duże wyzwanie. Czasem trafiają do nas dzieci z Ostrołęki, Makowa czy Radomia, a są to miejscowości oddalone od siebie o setki kilometrów.
Jak już wcześniej wspominałem, znaczna część naszej załogi, włącznie ze mną, jesteśmy z wykształcenia nauczycielami, więc idea wychowania, nauki i resocjalizacji jest nam bardzo bliska.
Z kim współpracujecie na co dzień i na czym taka współpraca polega?
Najczęściej współdziałamy z Ministerstwem Sprawiedliwości, sądami rodzinnymi, prokuraturami oraz innymi jednostkami Policji. Co jest ciekawe, w postępowaniach związanych z nieletnimi, właściwym sądem dla nieletniego jest sąd zgodny z jego miejscem zamieszkania, a nie sąd w miejscu, gdzie doszło do popełnienia czynu karalnego.
Zdarza się, że okazjonalnie współpracujemy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Raz w roku odwiedza nas sędzia penitencjarny-wizytator, który prowadzi kontrolę Policyjnej Izby Dziecka. Na jego żądanie jesteśmy zobowiązani do udzielenia wszelkiej pomocy w wizytacji, okazania dokumentów oraz wglądu do każdego pomieszczenia jednostki.
Jako ciekawostkę podam fakt, że ostatni remont dostosował naszą działalność do nowych popandemicznych okoliczności. Mamy teraz nową salę zatrzymań tzw. izolacyjną. Jest to miejsce z oddzielnym węzłem sanitarnym dla osób, które ze względów epidemiologicznych muszą być osadzone w odrębnych pomieszczeniach.
Mamy również własne znaleziska historyczne. Podczas prac remontowych natrafiono na dokumenty związane z życiem codziennym PID w latach 50-tych. Było to dyktando datowane na 15 stycznia 1950 roku oraz fragment radzieckiej gazety, prawdopodobnie również z tego samego okresu. Obydwa te dokumenty dobrze zabezpieczyliśmy i traktujemy je, jako ważny fragment historii tego miejsca.
st. sierż. Ewelina Kalbarczyk jest wychowacą w PID. W Policji służy od 6 lat
Jakie zmiany miały miejsce w funkcjonowaniu PID? Co nowego pojawiło się od czasu transformacji mającej miejsce w latach 90-tych?
Największą zmianą, która weszła w życie w ostatnim czasie, jest zmiana ustawy o resocjalizacji nieletnich. Poprzednia obowiązywała od 1982 do 2022 roku. W zeszłym roku ukazał się akt prawny, który zdecydowanie odświeżył starą ustawę, wnosząc nowe rozwiązania. Zdecydowanie nie jest to rewolucja, tylko ewolucja poprzedniej ustawy, która znacznie ją odnawia i uwspółcześnia. Chyba jedną z najistotniejszych zmian – jest obniżenie wieku osoby zdemoralizowanej z 13 do 10 lat, co moim zdaniem odpowiada duchowi czasów, w których żyjemy. Ważną zmianą, o której wcześniej wspomniałem, wynikającą z nowej ustawy, jest konieczność dostarczenia w ciągu 24 godzin do sądu rodzinnego dokumentów zatrzymanego dziecka.
Dziękuję za rozmowę.