„Lepiej zapobiegać niż szukać krwi” - rozmowa z Tomaszem Trzaską, księdzem i suicydologiem
18.01.2024 • Daniel Niezdropa
Policyjną misją jest „Pomagać i Chronić”, a jeden z wersów Roty Ślubowania mówi: „służyć wiernie Narodowi”. Czyż w każdym z tych wzniosłych słów, które powinny przyświecać policjantom podczas realizacji zadań służbowych – nie zawiera się potrzeba niesienia pomocy. Każdemu bez wyjątku, dziecku, dorosłemu, w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia szczególnie i bezwzględnie należy pomóc. Dzisiejsze młode pokolenia, niekiedy przebodźcowane ilością informacji, nie zawsze pozytywnej i potrzebnej, do tego stykające się z cyberzagrożeniami – zdarza się, że wpadają w życiową pułapkę, z której trudno im znaleźć wyjście. Ci, którzy nie mają dość siły, żeby poradzić sobie ze stresem i depresją, a czasami też nie wiedzą do kogo zwrócić się po pomoc – rezygnują z życia. Nie tylko młodzi, ale i dorośli mogą mieć myśli samobójcze. Są jednak instytucje i osoby bardzo zaangażowane w to, aby im pomagać, edukować i wskazywać drogę, którą można podążyć, aby nie tracić najważniejszej ludzkiej wartości – życia. W tej misji jest jeszcze jeden ważny aspekt, aby oprócz wdrażania programów pomocowych, tworzyć wspólny front i wypracować jedno stanowisko – żeby ludzkich tragedii nie zamieniać w krwawe historie, bo nawet sposób przekazania informacji o zdarzeniu samobójczym musi być taki, żeby nie traumatyzować tych „niedoszłych” i nie dawać przykładów, metod i wzorców tym, którzy są w trudnym położeniu i mają destrukcyjne zamysły. O problemie samobójstw, działaniach zaradczych i policyjnych szkoleniach porozmawiamy z bardzo światłym i otwartym na te problemy oraz ich rozwiązywanie – księdzem Tomaszem Trzaską, ekspertem Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Zdjęcie: Daniel Niezdropa
„Samobójstwo jest zawsze dramatem i nigdy nie jest rozwiązaniem, a póki żyjemy – z kryzysu można wyjść, przy pomocy ludzi, są do tego narzędzia, są do tego instytucje. Tego typu komunikaty powinny z naszej strony iść (…)” – ks. Tomasz Trzaska
KILKA SŁÓW O NASZYM ROZMÓWCY i CELACH PROGRAMU
Ksiądz Tomasz Trzaska w ostatnim czasie dość aktywnie wspiera policyjne public relations, udzielając oficerom prasowym garnizonu stołecznego ważnych wskazówek, wynikających de facto z własnych przeżyć i doświadczeń, a jednocześnie realizując założenia Narodowego Programu Zdrowia, przyjętego przez Radę Ministrów 30 marca 2021 roku, w którym jednym z celów jest promocja zdrowia psychicznego i realizacja Programu Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym.
Wśród wielu rodzajów działań związanych z profilaktyką i pomocą osobom znajdującym się w trudnym położeniu, w ramach programu, który ma obowiązywać do 2025 roku – jest rozwijanie odpowiedzialnej polityki informacyjnej oraz rozwój kompetencji przedstawicieli środków masowego przekazu, w szczególności dziennikarzy, redaktorów, sekretarzy redakcji, wydawców. Dotyczy to dbania o właściwy przekaz informacyjny, który ma wspierać profilaktykę i musi być oparty na poszanowaniu i zrozumieniu, a przede wszystkim nie może w nim brakować ważnego elementu, jakim jest wskazywanie miejsc i form udzielania pomocy osobom mogącym mieć myśli samobójcze i przechodzić depresje.
Stąd też w celu rozszerzania grona osób oraz instytucji, które miałyby wspierać swoistą prewencję samobójstw – do tej inicjatywy dołączyli policjanci, a dokładnie oficerowie prasowi ze stołecznego garnizonu, którzy na co dzień współpracują z przedstawicielami mediów, dziennikarzami – również w aspekcie udzielania odpowiedzi na zapytania związane ze zdarzeniami dotyczącymi zachowań samobójczych, dokonanych bądź takich, którym np. w wyniku skutecznej policyjnej interwencji bądź reakcji w porę udało się zapobiec.
Zdjęcie: Daniel Niezdropa
Warto podkreślić, że na policyjnych stronach internetowych publikowane są komunikaty pokazujące czyjeś trudne położenie, jednak dotyczą one przede wszystkim tych sytuacji, w których policjanci pomogli takiej osobie i uratowali jej życie. Wprost o zachowaniach samobójczych nie pisze się i nie mówi, bo zadaniem oficerów prasowych jest przede wszystkim rzeczowy przekaz informacyjny. Strona internetowa Komendy Stołecznej Policji służy przedstawianiu relacji z pomocowych działań Policji, a także udostępnianiu kontaktów do instytucji wspierających, infolinii, które są powołane do tego, aby pomóc ludziom w trudnym położeniu.
Wyrażając pogląd, że praktyczna porcja wiedzy na pewno nie zaszkodzi, a z racji współpracy z dziennikarzami, zostanie wdrożona w ramach bieżącej działalności prasowo-informacyjnej i w ten sposób trafi również do mediów, a do tego przyda się w codziennej służbie – zrealizowano szkolenia dla oficerów prasowych.
Zanim przejdziemy do właściwej rozmowy z naszym ekspertem od problematyki samobójstw, warto byłoby go przedstawić. Zwykle to w pierwszym pytaniu – w ramach prowadzonego wywiadu – prosimy o zaprezentowanie swojej osoby, jednak w tym artykule stanowi to element wprowadzenia do tematyki określonej przez tytuł, tym bardziej że nasz rozmówca jest bardzo pracowitym, nie tylko księdzem, ale przede wszystkim człowiekiem. To, czego moglibyśmy nie nadmienić i wymienić zarazem – uważamy, że ksiądz Tomasz Trzaska doskonale uzupełni i rozwinie.
Jak to zwykle bywa, przygotowując się do tematu, kierując się iście dziennikarską precyzją, chcieliśmy zdobyć jak najwięcej informacji, które miałyby pomóc w formułowaniu pytań, myśli i w takim wyczerpaniu tematu, aby nasi czytelnicy, a szczególnie funkcjonariusze Policji jak najwięcej skorzystali z przedstawionych informacji. Wysłuchaliśmy audycji radiowych, obejrzeliśmy wywiady internetowe oraz przeczytaliśmy szereg artykułów dotyczących problematyki samobójstw.
Tomasz Trzaska jest księdzem i przez wiele lat otaczał opieką duchową młodzież jako jej duszpasterz, dzielnie wspierając profilaktykę zachowań ryzykownych. Jest też dziennikarzem od dekady związanym z mediami katolickimi, specjalistą od social mediów oraz cyberzagrożeń. Pracuje jako ekspert w Biurze ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie i jest kierownikiem Samodzielnej Sekcji Informacji i Sprawozdawczości w Biurze Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej. Pełni również posługę jako Kapelan Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Jednak to, co warte jest podkreślenia w mnogości zajęć księdza Tomasza Trzaski – to fakt, że jest SUICYDOLOGIEM, czyli specjalistą, badaczem czynów samobójczych, zachowań destrukcyjnych, które zmierzają do odebrania sobie życia.
Prawdziwy „człowiek orkiestra” w pełni pozytywnym tego znaczeniu, bo jest zaangażowany w wiele zajęć i przedsięwzięć mających znaleźć rozwiązania, pomóc drugiemu człowiekowi, w pewien sposób tożsame hasłu naszej służby „Pomagać i Chronić”. Bo trzeba pomagać i wręcz należy podać pomocną dłoń każdemu, kto znajdzie się w trudnym położeniu, a życie ludzkie trzeba chronić z równym zaangażowaniem i poświęceniem. Życie ludzkie – czyż nie jest wartością bezcenną? Zdecydowanie TAK.
Wszystkim ludziom: dzieciom, dorosłym – należy pomagać w trudnej sytuacji, życiowym kryzysie. Najważniejszym jest w porę dostrzec, że osoba przejawia zachowania autodestrukcyjne. To umiejętność niezwykle przydatna, jak już podkreśliliśmy – również w służbie policjanta, który styka się bezpośrednio z ludzkimi problemami, podczas przyjmowania zgłoszeń, interwencji, rozmów ze społeczeństwem, spotkań w szkołach, a także w prowadzonych dochodzeniach i śledztwach.
Zarówno w służbie prewencyjnej, jak i kryminalnej, wartością dodaną i ważną umiejętnością jest rozpoznanie zagrożeń, zauważenie symptomów, że komuś doskwiera jakiś problem. Dlatego policyjne środowisko powinno być wyposażone w tak ważny oręż, jakim jest wiedza na temat sytuacji suicydalnych tj. zachowań samobójczych. O tym wszystkim postaramy się porozmawiać z księdzem Tomaszem Trzaską, który w dziedzinie suicydologii jest prawdziwym ekspertem i znawcą.
O SUICYDOLOGII – WYWIAD Z KSIĘDZEM TOMASZEM TRZASKĄ
Przedstawiliśmy sylwetkę i dorobek zawodowy dość szczegółowo, aby podkreślić z jednej strony ciekawą osobowość, z drugiej osobę dość pracowitą, która ciągle podejmuje nowe wyzwania. Czy nasz sposób rozumowania jest właściwy? Skąd zainteresowanie problematyką samobójstw, skąd się to wzięło – ta szczególna potrzeba niesienia pomocy ludziom, którzy będąc w trudnym położeniu – decydują się na odebranie sobie życia?
Bardzo dziękuję za to bardzo szerokie przedstawienie zagadnień, które – myślę, że można zamknąć w krótkim haśle: pomoc osobom w kryzysie. Bo zarówno ta pomoc świadczona bezpośrednio, jak i w obszarze szkoleń dla różnych grup zawodowych (dziennikarzy, policjantów, nauczycieli, duchownych) – ostatecznie sprowadza się do tego, by osoba w kryzysie nie pozostawała sama. Powiem nawet więcej: aby do kryzysów dochodziło jak najrzadziej.
Tematem profilaktyki zachowań ryzykownych w zasadzie zajmowałem się od pierwszych lat kapłaństwa. Współtworzyłem program „Profilaktyka a Ty”, który – jak pamiętamy – był programem realizowanym przez Komendę Główną Policji. Razem z młodzieżą założyliśmy teatr profilaktyczny w Łomży, realizowaliśmy audycje radiowe i spoty internetowe. Potem, po kilku latach, zetknąłem się z obszarem pomocy osobom w kryzysie samobójczym. To dość trudny temat, ale zrozumiałem, że niezwykle ważna jest tutaj rola duchownych i jest to w pewnym sensie obszar, w którym jest wiele do zrobienia. I tak krok za krokiem doszedłem tu, gdzie jestem teraz.
Jak wygląda problem samobójstw w naszym kraju, jakie to są liczby? Jaka jest skala problemu i kogo najbardziej on dotyka, dorosłych, dzieci?
Problem zachowań samobójczych dotyka zarówno mężczyzn, jak i kobiety, we wszystkich grupach wiekowych. Oczywiście nasza uwaga często koncentruje się na ludziach młodych, bo oni są dla nas niezwykle ważni, ale musimy pamiętać, że każde zachowanie samobójcze jest niepożądane i jako społeczeństwo musimy robić wszystko, aby do nich nie dochodziło. Na przestrzeni kilku ostatnich lat notujemy wzrost takich zachowań wśród młodzieży (nawet o 140%), a także u osób w podeszłym wieku. Niezmiennie jednak, zachowania samobójcze najczęściej podejmowane są przez osoby w średnim wieku. W każdej grupie wiekowej wskażemy różnicujący układ cech i tzw. etiologię, niemniej jednak wszystkie one mają wspólną cechę – chodzi o tzw. ból psychiczny, który stając się „nie do zniesienia” – popycha człowieka do tej strasznej decyzji.
Czy cyberzagrożenia, których efektem byłyby czyny samobójcze, są w Waszym zainteresowaniu? Czy wdrażacie jakieś programy profilaktyczne w tym zakresie? Czy social media mogą również szkodzić?
Nie ulega żadnej wątpliwości, że znaczną część naszej codzienności spędzamy w świecie wirtualnym. Pracujemy, szukamy rozrywki, kontaktujemy się. Myślę, że to bardzo ważne, aby pamiętać, że z tego cyfrowego świata korzystają jednak „analogowi” ludzie. Że to właśnie ludzie są zarówno twórcami, jak i odbiorcami (niekiedy w jednej osobie), że relacje, komentarze i treści są nadawane i odbierane przez konkretne osoby. A te osoby – idąc dalej – mają swoje cechy osobowościowe, bagaż doświadczeń, mocne strony i deficyty. Treści internetowe trafiają właśnie do serca konkretnego człowieka i mogą stanowić niekiedy czynnik ryzyka.
Możemy tu oczywiście wymienić te rzeczy, które stanowią zawsze lub tylko niekiedy „cyberzagrożenie”, ale jedna rzecz to wiedzieć, druga – rozpoznawać i przeciwdziałać. Sądzę, że potrzebna jest tutaj nieustanna edukacja z zakresu nie tylko profilaktyki zachowań ryzykownych w Internecie, ale też budowanie kompetencji (szczególnie u ludzi młodych) z zakresu radzenia sobie np. z hejtem czy cyberprzemocą. W naszych działaniach edukujemy nie tylko rodziców i pedagogów, ale również twórców kultury i twórców internetowych, aby w swojej twórczości zwracali uwagę na wrażliwość ich odbiorców. Gdy mówimy o zachowaniach samobójczych – trzeba pamiętać, iż niewłaściwe praktyki mogą prowadzić do efektu naśladownictwa (tzw. efekt Wertera), natomiast dobre informowanie może nie tylko edukować, ale również bezpośrednio pomóc osobie w kryzysie i ich bliskim (tzw. efekt Papageno).
Jakie portale, organizacje oraz instytucje są ukierunkowane na pomoc osobom będącym w kryzysie samobójczym. Do czego służy platforma „Życie warte jest rozmowy”? Z kim mogą kontaktować się ludzie niemogący poradzić sobie z problemem, którzy mają myśli samobójcze?
Istnieje w Polsce coraz więcej organizacji i miejsc, w których można uzyskać zarówno wsparcie, jak i merytoryczną wiedzę dotyczącą pomocy osobom w kryzysie. Jednym z nich – w mojej ocenie szczególnie pomocnym – jest portal „Życie warte jest rozmowy (zwjr.pl)”, gdzie nie tylko można odnaleźć wiele materiałów pomocowych, poradnikowych, również w formie wideo, ale również napisać do specjalisty, skorzystać z bezpłatnych konsultacji dla rodziców, szkół, duchownych czy rodzin. To pierwsze w Polsce takie kompleksowe rozwiązanie edukacyjno-pomocowe, dodatkowo w zupełności darmowe.
Jak można pomagać ludziom w kryzysie, którzy przejawiają zachowania autodestrukcyjne? Jak może to zrobić każdy z nas?
Punktem wyjścia zawsze jest rozmowa. Ona nie tylko może pozwolić wypowiedzieć się osobie w kryzysie, nazwać swoje problemy, ale też poczuć się w danym momencie najważniejszym, razem ze swoimi problemami. Zresztą, nawet jeśli osoba w kryzysie znajdzie się w gabinecie specjalisty – to tutaj również podstawą jest wywiad, czyli rozmowa. W takim przyjacielskim wsparciu ważne jest, aby pozwolić osobie bliskiej mówić. To już jest bardzo wiele. Mam czasem wrażenie, że jesteśmy społeczeństwem ludzi niewysłuchanych. A przecież po to żyjemy obok siebie, aby się wzajemnie wspierać. Dlatego pierwszy krok to rozmowa. Potem wsparcie w szukaniu profesjonalnej pomocy i zachęta do skorzystania z niej. Niekiedy trzeba z taką osobą udać się do gabinetu lekarza, poczekać aż wyjdzie, pomóc w kolejnych krokach.
Pamiętajmy, że korzystanie ze specjalistycznego wsparcia już dawno nie jest żadnym powodem do wstydu, a wręcz przeciwnie – walka o siebie i swój dobrostan jest wyrazem dojrzałości. Czasem jest tutaj potrzebna pomoc osoby bliskiej i to też musimy umieć przyjąć. Trudno w kilku zdaniach opisać całość zjawiska, które nazywamy „pierwszą pomocą emocjonalną”, dlatego zawsze zachęcam do skorzystania z poradników zamieszczonych na naszej stronie (zwjr.pl). Tam znajdziemy instrukcję, niejako krok po kroku, jak rozmawiać z osobą w kryzysie i gdzie szukać dla niej pomocy.
Jak policjanci powinni współpracować z mediami w kwestiach budowania właściwego przekazu informacji o czynach samobójczych? Na jakie elementy tego przekazu należy zwrócić uwagę? O czym pisać, mówić, w jaki sposób, czego unikać, a co podkreślać?
Niezwykle ważne jest, aby w informowaniu o zachowaniach samobójczych zachować standardy wypracowane zarówno przez Światową Organizację Zdrowia, jak i te przygotowane m.in. przez polskich specjalistów. To szerokie opracowania, które nie tylko mówią o tym, jak przekazywać informacje, ale także wskazujące – jakie konsekwencje przynosi ich przestrzeganie. Mówiąc w skrócie – chodzi o to, aby komunikat nie wzbudzał efektu naśladownictwa, a wskazywał rozwiązania wyjścia z kryzysu i zabezpieczał dobra rodziny i samej osoby w kryzysie, która podjęła próbę samobójczą.
W jednym z wywiadów radiowych usłyszeliśmy stwierdzenie, że podczas prowadzonych szkoleń w ramach realizacji Programu Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym, policjanci zostali wyróżnieni jako grupa zawodowa, która doskonale rozumie potrzebę doskonalenia przekazu informacji – tak, aby nie szkodził. Czy faktycznie tak jest?
Rzeczywiście tak jest. Po cyklu szkoleń (m.in. w Komendzie Stołecznej Policji) sposób informowania o zachowaniach samobójczych zdecydowanie zmienił się na lepsze. Jest mi niezwykle miło o tym mówić, bo pamiętam naszej pierwsze rozmowy i spotkania z rzecznikiem prasowym KSP i jego zespołem. Spotkałem się z bardzo dużą otwartością, a także natychmiastową reakcją w realizowanej polityce informacyjnej, którą bardzo chętnie stawiam za wzór innym służbom i podmiotom. Oby wszędzie tak było! Dziękuję bardzo!
Jak to jest z dzisiejszymi mediami, czy często odbywają się szkolenia dla redaktorów i wydawców i czy zmienia się powoli myślenie, czy też trend prezentowania „krwawych materiałów” (dot. czynów samobójczych) na rzecz tworzenia takiego przekazu informacyjnego, z którego będzie raczej wynikało, że opisane zdarzenie to ludzka tragedia i gdzie można zgłosić się po pomoc, a nie – kto to był (osoba publiczna = większa sensacja = więcej lajków, klików), jak to zrobił i gdzie? Przecież to dodatkowa trauma dla wszystkich, dla osoby, która próby samobójczej się podjęła, a została np. uratowana, czy też rodziny, która bardzo przeżywa tę osobistą tragedię. Co media powinny w sobie zmienić?
Zespół Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym IPiN prowadzi systematyczne szkolenia dla dziennikarzy z zakresu informowania o zachowaniach samobójczych. To są kilkugodzinne szkolenia stacjonarne oraz webinary, w ramach których przekazujemy nie tylko wiedzę, ale także praktyczne umiejętności pisania o zachowaniach samobójczych. Widzimy tutaj wyraźną zmianę – może nie tak szybką, jak w przypadku wydziałów prasowych Policji – ale jednak jest ona zauważalna. W wielu materiałach prasowych nie pojawiają się już treści szkodliwe, a na ich zakończeniu umieszczane są informacje pomocowe. To już ogromnie dużo, bo przecież musimy pamiętać, że takie teksty czytają również osoby w kryzysie. Oczywiście nie jest tak, że nie ma już nic do zrobienia. W zasadzie każdego tygodnia pojawiają się materiały prasowe, które w niewłaściwy sposób opisują te dramatyczne wydarzenia. Wiemy wszyscy, że materiał musi „się klikać”. Staramy się uwrażliwiać dziennikarzy na to, że ich tekst może zarówno zaszkodzić, jak i bardzo pomóc. Widzimy efekty, ale sporo pracy wciąż przed nami.
Czy ma ksiądz jakieś swoje autorskie pomysły, projekty, zamysły, co można by jeszcze pozytywnego zrobić dla tzw. prewencji samobójstw?
Nieustannie szukamy nowych płaszczyzn pracy z dorosłymi i młodzieżą w tym zakresie. Mnie szczególnie cieszy fakt, że udało się uruchomić dość szeroko zakrojoną akcję edukacyjną wśród duchownych, którzy przecież są również „na pierwszej linii” pomocy osobom w kryzysie. Podobnie edukujemy pracowników zakładów pogrzebowych, bo przecież oni są w kontakcie z rodziną pogrążoną w żałobie po śmierci samobójczej i tutaj też jest nie tylko wymagana delikatność (której często nie brakuje), ale również edukacja w zakresie pracy z osobami w żałobie. Cieszy mnie to, że i tutaj jest zainteresowanie.
Dziękuję za rozmowę.
Program Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym będzie obowiązywał do 2025 roku, jednak już dzisiaj można śmiało podkreślić, że Policja również będzie na swój sposób włączona w realizację jego celów, przede wszystkim we wdrażanie i rozwijanie właściwej polityki informacyjnej.
Po szkoleniach z księdzem Tomaszem Trzaską jeszcze bardziej ta myśl została ugruntowana i stała się bardzo ważnym faktem, że poprzez współpracę z mediami, należy dbać również o dobro ludzi, bo właściwy przekaz informacyjny ma pomóc, a nie zaszkodzić.
To samo tyczy się innych czynności policyjnych, wykazania empatii, zrozumienia i pomocy wszystkim tym, którzy będą w kryzysie. Od Waszej pomocy, postawy, zainteresowania – będzie zależała ich przyszłość, a niekiedy życie.