Dzielnicowy Roku 2024 - Wyróżnienie i Zobowiązanie
18.12.2024 • Daniel Niezdropa
Sierżant Konrad Konca dzielnicowy miasta i gminy Cegłów – zdobył najwyższy laur w XIV Ogólnopolskich Zawodach Policjantów Dzielnicowych „Dzielnicowy Roku”, których finał rozegrano w Szkole Policji w Katowicach w dniach 22-25 października. Dla tego młodego funkcjonariusza to olbrzymi sukces i wyróżnienie, ale też istotna motywacja i zobowiązanie do wytężonej pracy na rzecz budowania więzi Policji ze społeczeństwem. Jako dzielnicowy realizuje obowiązki policjanta pierwszego kontaktu, którego głównym zadaniem jest służba obchodowa polegająca na rozpoznawaniu w podległym rejonie zjawisk przestępczych oraz naruszeń prawa, ściganie sprawców przestępstw i wykroczeń, a także kontrola tego, czy prawo jest przestrzegane. Tyle o zadaniach z policyjnego zarządzenia, a tak po prostu – to rolą dzielnicowego jest przebywanie między mieszkańcami oraz pomaganie im w rozwiązywaniu różnych problemów i konfliktów, bo dzielnicowy to taki policyjny terapeuta, zawsze wysłucha i pomoże znaleźć najlepsze rozwiązanie. Kiedy zajdzie potrzeba, to do szkoły i do przedszkola na pogadankę pójdzie. Jak to jest w przypadku młodego dzielnicowego? Wszystko dopiero przed nim. Dlatego o jego ważnej społecznej i policyjnej roli, a także o tym – jak rywalizował o zaszczytny tytuł z dzielnicowymi z całej Polski – postanowiliśmy porozmawiać. Czy wygraną traktuje jako jednorazowe zwycięstwo, czy też początek nowych wyzwań w tej niełatwej niekiedy służbie?
sierż. Konrad Konca przed Urzędem Miasta i Gminy w Cegłowie
Zdjęcie: Daniel Niezdropa
DZIELNICOWYM BYĆ
Bycie dzielnicowym to od wielu dekad odpowiedzialne zadania i przede wszystkim misja, jaką ma do zrealizowania policjant, który ją wykonuje. To służba na pierwszej linii, gdzie nie czeka się na zgłoszenie o społecznym problemie, tylko rusza się od razu do pracy, aby ten problem rozwiązać. Chociaż interwencje też nie są dzisiaj dzielnicowym obce.
Zgodnie z założeniami pełnienia tego rodzaju służby podstawową jej formą jest obchód, czyli mówiąc policyjnym językiem – przemieszczanie się po podległym rejonie służbowym i realizowanie zadań określonych w Zarządzeniu nr 5 Komendanta Głównego Policji z dnia 20 czerwca 2016 r. w sprawie metod i form wykonywania zadań przez dzielnicowego i kierownika dzielnicowych.
Bycie dzielnicowym wymaga od policjanta realizującego te obowiązki posiadania wielu cech oraz umiejętności, jednakowo dobrego policyjnego przygotowania, niekiedy doświadczenia, ale przede wszystkim posiadania takich zalet interpersonalnych, które okażą się przydatne w relacjach społecznych, między innymi umiejętności aktywnego słuchania, otwartości, a także empatii. Na tej szczególnej liście cech dobrego dzielnicowego nie powinno też zabraknąć stanowczości i zdecydowanej reakcji na zachowania niezgodne z prawem, demoralizacyjne i zjawiska patologii społecznej.
Dzielnicowy musi wiedzieć – jak odnajdywać się w różnych sytuacjach, zrozumieć człowieka, który znalazł się w trudnym położeniu i pomóc mu problem rozwiązać, jeżeli nie sam, to we współpracy z instytucją do tego powołaną, ale również z lokalnym samorządem, radą miasta, gminy, dzielnicy, osiedla, prezydentem, burmistrzem, wójtem, sołtysem, radnym czy administratorem.
Dzielnicowy to taka lokalna Policja, do której po wsparcie i pomoc przyjdzie nie tylko mieszkaniec, ale też zgłosi się pracownik urzędu. Dlatego też wszechstronność i posiadanie wiedzy w wielu dziedzinach życia społecznego oraz umiejętność udzielenia szybkiej pomocy i przekazania informacji na temat konkretnych instytucji, do których kompetencji również należą obszary związane z bezpieczeństwem – te cechy mogą okazać się równie przydatne. Stąd też bierze się ścisła współpraca dzielnicowych z miejskimi oraz gminnymi komisjami rozwiązywania problemów alkoholowych i narkomanii, ośrodkami pomocy społecznej, a także placówkami
oświatowymi w zakresie zadań z profilaktyki społecznej. Ważną cechą jest też kreatywność, a także zdolności organizatorskie, bo wiele przedsięwzięć na rzecz poprawy bezpieczeństwa może inicjować i realizować sam dzielnicowy. „Dla chcącego nic trudnego”.
Reprezentacja Komendy Stołecznej Policji po uroczystości wręczenia nagród w Finale XIV Ogólnopolskich Zawodów Policjantów Dzielnicowych „Dzielnicowy Roku"
– Szkoła Policji w Katowicach 25 października 2024 r. Na zdjęciu z I Zastępcą Komendanta Głównego Policji nadinsp. dr Rafałem Kochańczykiem (trzeci od prawej).
Zdjęcie: archiwum Marty Bejer
DZIELNICOWY ROKU – OGÓLNOPOLSKIE ZAWODY (XIV EDYCJA)
Od wielu lat w polskiej Policji organizowane są coroczne zawody o zasięgu ogólnopolskim, mające wyłonić najlepszego dzielnicowego pn. „Dzielnicowy Roku”. W tym roku była to już XIV edycja tego konkursu.
Dotarcie do finału wymagało od dzielnicowego przejścia przez kolejne etapy tj. zawody I stopnia w macierzystej jednostce, w której na co dzień pełni służbę, a później zawody II stopnia organizowane na poziomie garnizonu tj. w komendach wojewódzkich Policji (Komendzie Stołecznej Policji). Najlepsi z dzielnicowych, którzy przeszli przez eliminacje garnizonowe zapewnili sobie możliwość udziału w finale w Szkole Policji w Katowicach. Znalezienie się w gronie 34 dzielnicowych z całej Polski było wystarczającym sukcesem, ale pierwsze miejsce na konkursowym „pudle” i zaszczytny tytuł „Dzielnicowego Roku” okazało się najwyższym laurem. W zawodach wzięło również udział 17 kierowników rewirów dzielnicowych.
Każdy z wymienionych etapów tegorocznej edycji podnosił coraz wyżej poprzeczkę i sprawiał, że trzeba było mocno starać się, oczywiście w ramach tzw. zdrowej rywalizacji. To nie była bowiem twarda gra w rugby, gdzie siłą odbiera się piłkę zawodnikowi, a konkretne etapy, które trzeba było zaliczyć, aby przejść dalej.
Na etapie powiatowym należało napisać jak najlepiej test wiedzy, wojewódzkim również zaliczyć jak najlepiej wspomniany rodzaj testu, a także strzelanie i przeprowadzić symulację przyjęcia interesanta. Trzeci poziom zawodów był jednak najważniejszy.
W finale wzięły udział reprezentacje ze wszystkich komend wojewódzkich, w tym KSP. O jego stopniu trudności świadczyła większa ilość konkurencji, w których trzeba było zmierzyć się i zweryfikować swoją wiedzę oraz przygotowanie. Wszystkich finalistów czekały następujące konkurencje: test wiedzy, udzielenie pierwszej pomocy, strzelanie. Ponadto dwie symulacje dla dzielnicowych: z podstawowych czynności służbowych i kompetencji, a dla kierowników rewirów konkurencja dotycząca analizy dokumentacji służbowej.
Kierownikiem stołecznej reprezentacji był w tym roku podinsp. Roman Kulik (Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji KSP), natomiast opiekunem była podkom. Marta Bejer (również z Wydziału Prewencji KSP).
Komenda Stołeczna Policji odniosła podwójny sukces, zarówno w klasyfikacji indywidualnej, jak i drużynowej. Nasz policjant zdobył tytuł Dzielnicowego Roku (sierż. Konrad Konca), a reprezentacja KSP zajęła pierwsze miejsce jako drużyna w klasyfikacji generalnej konkursu – w składzie: podkom. Łukasz Strzelec (Kierownik Rewiru II Dzielnicowych – Komenda Rejonowa Policji Warszawa VI), asp. szt. Marek Warowny (Komisariat Policji w Ożarowie Mazowieckim, Dzielnicowy Gminy Ożarów Mazowiecki – KPP dla Powiatu Warszawskiego Zachodniego z siedzibą w Starych Babicach), sierż. Konrad Konca (Komisariat Policji w Mrozach, Dzielnicowy miasta i gminy Cegłów – KPP w Mińsku Mazowieckim).
NASZ LIDER – DZIELNICOWY ROKU
Konradzie, opowiedz nam o tym – jak zostałeś policjantem? Co miało wpływ na Twoją decyzję – tradycje rodzinne, spełnienie marzeń, skąd wziął się ten zamiar? Może ukończony profil mundurowy w szkole średniej? Czy też zainteresowania służbami, Policją, książki, filmy, kolekcjonowanie modeli policyjnych radiowozów, sztuki walki?
Powiem szczerze – żadne z tych wyżej wymienionych. Ja po prostu chciałem, bo czułem, że będę robił to, co lubię. Mając tatę policjanta – wiedziałem doskonale, jak wygląda służba w Policji. Natomiast tradycja rodzinna nie jest tym, co mnie zmotywowało, bo myślałem również o służbie w wojsku. W końcu jednak złożyłem dokumenty do Policji, bo miałem wewnętrzne przekonanie, że to właśnie tutaj będę czuł się dobrze – służąc i robiąc coś pozytywnego dla ludzi. Faktycznie, nie pomyliłem się. Z perspektywy czasu nie żałuję swojej decyzji.
Od kiedy jesteś dzielnicowym? Czym jest dla Ciebie ta służba? Czy masz świadomość, że jesteś wizytówką naszej formacji w terenie, wśród mieszkańców? Jak postrzegasz tę rolę? Co robisz, aby być dobrym dzielnicowym? I przede wszystkim Twoja recepta na bycie dobrym policjantem? Czy tylko cechy interpersonalne są ważne, a może przygotowanie zawodowe również?
Jestem dzielnicowym od roku. Dla mnie ta służba jest przede wszystkim służbą w terenie – ale na swoim terenie. Ludzie powinni mnie znać, wiedzieć kim jestem. Oczywiście nie wszystko jest takie proste. Jako dzielnicowy mam niekiedy dużo innej pracy – bywa, że interwencyjnej, również biurowej i czasami przychodzą takie dni, kiedy po prostu jest ciężko wszystko ze sobą zgrać.
Jestem świadomy, że dzielnicowy to wizytówka naszej formacji. I to bardzo. Mam poczucie tego, że ludzie na nas patrzą i nas oceniają.
Co robię, aby być dobrym dzielnicowym? Po prostu jestem dla ludzi i chyba to liczy się najbardziej, bo ludzie potrzebują człowieka, który da im poradę, pomoże im, kiedy mają najróżniejsze problemy, a jak sami wiemy – problemy mogą zaczynać się od rozdeptanej sadzonki w ogródku przez psa sąsiada, a kończyć się na przemocy domowej. I są to porady z naszego życia codziennego, prawnego, bo nie wszystko da się rozwiązać zwykłą rozmową. Na cały mój nakład pracy, który wykonuję, mam tylko jedną dobrą receptę – być człowiekiem dla człowieka.
Jako dzielnicowy pomimo niedługiego stażu, czy masz już na koncie wiele rozwiązanych ludzkich problemów, konfliktów, a może zatrzymanych i poszukiwanych osób? A może inne, które uważasz za swój osobisty sukces? Podaj przykłady, jeżeli możesz.
Myślę, że mogę liczyć w dziesiątkach, zarówno zatrzymanych, poszukiwanych, jak i konflikty. Przez ostatni rok w moim rejonie byli zatrzymywani przeze mnie już sprawcy kradzieży, przemocy domowej, osoby poszukiwane, a nawet osoby z narkotykami.
Mój osobisty sukces to interwencja, która szczególnie zapadła mi w pamięci. To uratowanie ludzkiego życia, a nawet kilku ludzkich żyć. Podjęliśmy interwencję wobec mężczyzny, którego życie mogło być zagrożone. Po naszym przyjeździe podpalił on butlę gazową i rzucił w naszym kierunku. Do tego chciał mnie jeszcze oblać benzyną i podpalić. To wszystko wyglądało bardzo niebezpiecznie. Od nas, interweniujących policjantów, wymagało to szybkiego myślenia i działania. Ostatecznie obezwładniliśmy mężczyznę. Finalnie zarówno mi, jak i mojemu koledze dzielnicowemu oraz temu mężczyźnie nic się nie stało, a ponadto jego dom i podwórko
dalej stoją w stanie nienaruszonym. To są wspomnienia, których nigdy się nie zapomina. To też przykład na to, że w służbie trzeba być przygotowanym na każdy scenariusz wydarzeń.
Debata Społeczna w Cegłowie – 14 listopada 2024 roku.
Zdjęcie: Justyna Cholewińska-Michalczyk
Jak współpracujesz z lokalnym samorządem, burmistrzem, radnymi, Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej, Gminną Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii? Macie może jakieś wspólne lokalne projekty, programy, które realizujecie? Czy sam też wdrażasz pomysły, które mają służyć poprawie bezpieczeństwa mieszkańców, jeżeli tak, to jakie?
Jestem w stałym kontakcie z burmistrzem mojej gminy. Uważam, że tematy związane z bezpieczeństwem również są mu bardzo bliskie. Poza tym uczestniczę raz, dwa razy do roku w sesjach Rady Miejskiej. Oprócz tego często odwiedzam Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej i uczestniczę w posiedzeniach grup diagnostyczno-pomocowych. Jestem też członkiem Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii.
Myślę, że na tym etapie bezpieczeństwa ogólnie pojętego, w tym i drogowego – na terenie mojej gminy nie ma potrzeby wdrażać specjalnych rozwiązań celem jego poprawy. Chociaż nie mówię, że nie ma w ogóle co robić. Kwestie uciążliwe dla mieszkańców staram się rozwiązywać w codziennej służbie. Jestem jednak otwarty na współpracę i jeżeli w jakiejś kwestii moja pomoc byłaby mieszkańcom, czy też radnym bądź sołtysom potrzebna – to chętnie się w to zaangażuję.
Z Zastępcą Burmistrza Cegłowa Dariuszem Uchmanem podczas rozmowy o lokalnych sprawach.
Zdjęcie: Daniel Niezdropa
Co robisz jako dzielnicowy dla mieszkańców, dzieci oraz młodzieży, osób starszych? Co chciałbyś zrobić, aby wyeliminować zagrożenia z przestrzeni publicznej, a może stworzyć w swoim rejonie konkretne rozwiązania mające poprawić komfort życia i bezpieczeństwo? Na przykład miasteczko ruchu drogowego?
Ostatnio miała miejsce debata społeczna z mieszkańcami o bezpieczeństwie. Na tym spotkaniu zasygnalizowano nam, co trzeba poprawić, na jakie elementy na terenie gminy zwrócić uwagę. W tym kierunku idziemy. Dzięki temu też mam bieżącą wiedzę o zagrożeniach i bolączkach mieszkańców. Jeżeli chodzi o komfort życia, to naprawdę trzeba tu pochwalić władze samorządowe w Cegłowie, bo miasto rozwija się dynamicznie i dosłownie w oczach się rozrasta. Jako dzielnicowy, tak jak już podkreśliłem, jestem otwarty na propozycje ludzi dotyczące bezpieczeństwa i zawsze ich słucham, bo to oni najlepiej wiedzą, co trzeba poprawić, aby wszyscy byli zadowoleni i czuli się bezpiecznie.
Ostatnio nawet zaszła konieczność przypomnienia sklepom o kategorycznym zakazie sprzedawania alkoholu osobom nietrzeźwym. Po prostu dostosowujemy się do aktualnej sytuacji na terenie gminy. Szczególnie ja – jej dzielnicowy – muszę być ze wszystkim na bieżąco.
W mojej gminie jest problem z nadmiernym przekraczaniem prędkości, dlatego zawsze uświadamiam ludzi o funkcjonowaniu Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, aby w przypadku zagrożeń zgłaszali swoje uwagi i sygnalizowali, że trzeba się problemem zająć.
Teraz porozmawiajmy o konkursie? Czy byłeś najmłodszym dzielnicowym (stażem), a może wiekiem? Jak przygotowywałeś się do poszczególnych etapów i jak one wyglądały? Jak przebiegał finał? Czy to była ostra rywalizacja? Czy współdziałaliście jako drużyna?
Czy byłem najmłodszy stażem – nie byłem, czy wiekiem? Prawdopodobnie tak. Czy przygotowywałem się? Oczywiście, pomimo tego, że realizuję swoje zadania na podstawie konkretnych przepisów prawa i szereg zadań wynikających z kompetencji tej służby realizuję powtarzalnie i z procedurami jestem na bieżąco, to odświeżyłem sobie wiedzę regulującą służbę dzielnicowego. Czułem się przygotowany i można powiedzieć nawet pewny siebie, że powinienem dać radę. Starałem się skupić na tym, aby jak najlepiej zaliczyć poszczególne konkurencje. Miałem świadomość, że swoimi wynikami pracuję na końcową punktację całej naszej drużyny.
Jeżeli chodzi o symulacje, czyli tzw. scenki, to pierwsza dotyczyła podstawowych czynności służbowych związanych z interwencją dotyczącą nieporozumienia w banku. Kobieta po przybyciu policjantów – powiedziała, że przyszedł jej mąż, który awanturował się i wykrzykiwał wulgaryzmy. Na pytanie dotyczące ich wspólnego zamieszkiwania – stwierdziła, że wyprowadził się 2 dni temu w asyście funkcjonariuszy. Nie wiedziała jednak, czy jest założona niebieska karta, a także czy wydano jakiś nakaz bądź zakaz. Tu był klucz do tej interwencji, aby u dyżurnego sprawdzić, czy mężczyzna ma wydane zakazy. Okazało się, że ma zakaz wstępu do banku, w którym pracowała żona i zakaz zbliżania się do kobiety na odległość 20 metrów. Po zebraniu tych informacji sposób postępowania był już znany.
Druga scenka związana była z przyjęciem interesanta. Przyszedł do mnie obywatel, który miał syna chorego na astmę. Opowiedział mi historię ze szkoły swojego dziecka, kiedy jego 14-letni syn, będąc w szkolnej łazience, zwrócił uwagę jednemu z rówieśników, który palił tam elektrycznego papierosa. W odpowiedzi został zwyzywany i w zemście nagrany podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych. Następnie przerobiony film z jego udziałem wrzucono na grupę klasową. Zgłaszający mi to mężczyzna zadzwonił jeszcze do ojca tego chłopca, chcąc zwrócić mu uwagę na tę sytuację. W odpowiedzi usłyszał groźby, że jak zgłosi to Policji – zostanie spalony. Później uszkodzono mu samochód. Pokłosiem tej sytuacji były prywatne wizyty z synem u psychologa. Moim zadaniem było poinformowanie tego ojca o drodze dalszego postępowania, w tym cywilnego, a także przedstawienie własnych pomysłów mających rozwiązać tę sytuację.
Test wiedzy składał się z 70 pytań. Strzelanie było na czas, do wykonania w 30 sekund – bieg 20 metrów, 4 strzały do tarczy z pozycji stojącej, wymiana magazynka i 4 strzały z pozycji klęczącej. Pierwsza pomoc – tu była scenka z udzielenia pierwszej pomocy osobie z wytrzewieniem jelit. Ponadto doszło do nagłego zatrzymania krążenia i trzeba było przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową wraz z użyciem defibrylatora.
Konkurencje były przeprowadzane indywidualnie, lecz nasze wspólnie zebrane punkty, czyli przeze mnie, Marka Warownego oraz Łukasza Strzelca dały nam w efekcie pierwsze miejsce drużynowo. Jestem z moich kolegów bardzo dumny, pokazali naprawdę wysoki poziom, pomimo niezajęcia miejsca na podium w klasyfikacji indywidualnej. Podkreślę to, że różnice punktowe w miejscach były niewielkie. Do trzeciej lokaty w klasyfikacji indywidualnej Łukaszowi zabrakło jednego punktu. Dla mnie i tak jest wspaniałym policjantem i z pewnością bardzo kompetentnym kierownikiem.
Co czułeś, kiedy ogłoszono wyniki? Jak traktujesz to zwycięstwo? Czym dla Ciebie jest? Czy tylko zdobytym laurem w służbie, a może motywacją do jeszcze większej pracy?
Radość i zaskoczenie, bo nie nastawiałem się na zwycięstwo w tych zawodach. Z perspektywy czasu patrzę na to tak, że być może takie właśnie nastawienie pozwala wygrać ogólnopolskie zawody. Potraktować to tak, jak wyjście w obchód, a jak coś będzie, to trzeba swoją robotę wykonać jak najlepiej.
Myślę, że takie zawody motywują do dalszej pracy i utrzymywania wysokiego poziomu umiejętności i wiedzy, bo nie da się przez następne lata mieć wiedzę, a nic nie robić w tym kierunku by ona była. Ponadto myślę, że są one pewnym rodzajem weryfikacji – na jakim jesteśmy poziomie.
Uważam, że na zawodach ogólnopolskich każdy z uczestników jest doskonale przygotowany, a to, które zajmie ostatecznie miejsce, to efekt końcowej sumy zgromadzonych punktów i wygranych w poszczególnych konkurencjach. Czasami te różnice są naprawdę niewielkie. Dla mnie wszyscy finaliści są i będą najlepszymi dzielnicowymi i to nie tylko tego roku.
Masz może pomysł na to, co zrobić, aby zdobyć jeszcze większe zaufanie społeczne? Jaki powinien być dzisiejszy dzielnicowy, aby ludzie go szanowali i mu ufali?
Pomagać, radzić i być człowiekiem dla człowieka.
Dziękuję za rozmowę.
Gratulacje od Burmistrza Cegłowa Marcina Uchmana.
Zdjęcie: Elżbieta Zagórska
PODZIĘKOWANIA OD LOKALNEGO SAMORZĄDU
Zwycięstwo w ogólnopolskich zawodach jest powodem do dumy, nie tylko dla dzielnicowego, ale też dla radnych i włodarzy oraz mieszkańców gminy Cegłów, którzy w wyjątkowy sposób podkreślili zajęcie najwyższej lokaty, składając uroczyste gratulacje podczas ostatniej sesji samorządowej.
Burmistrz Cegłowa Marcin Uchman wspólnie z Przewodniczącym Rady Miejskiej Radosławem Chmielewskim przekazali sierż. Konradowi Koncy list gratulacyjny, dziękując mu za codzienną służbę, rzetelne wykonywanie obowiązków i życzyli dzielnicowemu kolejnych zawodowych sukcesów oraz szczęścia.
To nobilitacja dla tego młodego policjanta, który jako dzielnicowy będzie mógł swoją wiedzę i umiejętności wykorzystać w codziennej służbie, pracując na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców swojego rejonu.
Takie wyróżnienie to również, tak jak napisaliśmy na początku – szczególne zobowiązanie do tego, aby podejmować działania wspólnie z mieszkańcami i lokalnym samorządem na rzecz publicznego bezpieczeństwa w całej gminie. Taka zresztą jest i zawsze była rola każdego dzielnicowego.