Aktualności

Odważne i Oddane. Szkolenie psów policyjnych w Twierdzy Modlin

29.01.2025 • Daniel Niezdropa

Odgłosy strzałów z broni palnej, granatów hukowych i unosząca się w powietrzu zasłona dymna, to elementy scenografii policyjnych ćwiczeń, które zorganizowano z inicjatywy Wydziału Wywiadowczo- Patrolowego Komendy Stołecznej Policji we współpracy z Samodzielnym Pododdziałem Kontrterrorystycznym w Warszawie na terenie obiektu Twierdza Modlin. Nasi stołeczni przewodnicy psów służbowych z kategorii patrolowo-tropiącej z WWP KSP i SPKP Warszawa zaprosili do wspólnych ćwiczeń kolegów z SPKP Łódź oraz Radom wraz z psami z kategorii bojowej. Tematem szkolenia była tresura psów ze szczególnym zwróceniem uwagi na posłuszeństwo oraz obronę przewodnika. W związku z tym w realizacji ćwiczeń skupiono się na symulacji zdarzeń mogących zaistnieć podczas realnej służby. Zarówno policyjne psy, jak i ich przewodnicy stanęli na wysokości zadania, prezentując bardzo wysoki poziom wyszkolenia, zgrania oraz odporność na sytuacje stresowe. Takie ćwiczenia pozwalają nie tylko na przetrenowanie różnych wariantów wydarzeń, ale mają też na celu wypracowanie jak najlepszej taktyki działania w konkretnych sytuacjach. O tym wszystkim, a także o wielu innych praktycznych aspektach realizacji tego rodzaju ćwiczeń opowiedziała naszej redakcji – mł. asp. Olga Wrześniewska-Grudzińska – Kierownik Sekcji Konnej i Przewodników Psów Służbowych Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP.


Zdjęcie: Daniel Niezdropa

Kto był pomysłodawcą ćwiczeń i kto był odpowiedzialny za przeprowadzenie szkolenia?

Pomysłodawcą ćwiczeń było Kierownictwo Sekcji Konnej i Przewodników Psów Służbowych Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP we współpracy z SPKP w Warszawie. Przypadł mi zaszczyt – jako szefowej naszej SKiPPS – zorganizowania tego szkolenia wspólnie z opiekunem psa bojowego z SPKP w Warszawie, który również aktywnie poprowadził zajęcia szkoleniowe.

Na czym polegały i jakie były założenia symulacji przeprowadzonych z udziałem przewodników oraz psów służbowych w Twierdzy Modlin? Kiedy je zorganizowano, ile czasu trwały?

Ćwiczenia odbyły się 9 grudnia 2024 roku, ale pierwsza edycja miała miejsce już w październiku tego roku. Symulacje odbywały się między godziną 10:00 a 16:00.

Głównym założeniem było odtworzenie sytuacji, które mogą spotkać policjantów w codziennej służbie oraz wypracowanie techniki i taktyki działania. Ważnym elementem było rozwijanie samodzielności pracy psów, które często są „oczami” przewodnika podczas wykonywanych czynności służbowych. Zależało nam na wyważeniu elementów posłuszeństwa w stosunku do opiekuna i umiejętności samodzielnego działania w sytuacjach dynamicznych, celem chronienia swojego „partnera”. Takie ćwiczenia pokazują oraz rozwijają wzajemne zaufanie pomiędzy przewodnikiem a psem, którzy w służbie stanowią zgrany „zespół”. Muszą oni bezgranicznie polegać na sobie i wzajemnie dbać o swoje bezpieczeństwo.


Zdjęcie: Daniel Niezdropa

Kto uczestniczył w tych ćwiczeniach? Ilu policjantów, psów (jakiej rasy), ilu pozorantów? Z jakich dokładnie jednostek?

W ćwiczeniach wzięło udział 6 psów (owczarki niemieckie oraz belgijskie) i 8 policjantów, w tym pozorant – ze stanu WWP KSP oraz 3 psy (1 owczarki holenderski z SPKP Łódź, 1 owczarek holenderski z SPKP Radom oraz owczarek belgijski z SPKP Warszawa), a także 5 policjantów, w tym 2 pozorantów z jednostek kontrterrorystycznych.

Proszę opisać poszczególne symulacje? Jakie było zadanie psa służbowego, a jakie przewodnika? Jak pies neutralizował zagrożenie i jak współdziałał ze swoim mundurowym partnerem?

Ćwiczenia składały się z 4 stacji, a na każdej z nich przećwiczono inne założenie. Omówię dokładnie poszczególne etapy.

Pierwsza stacja symulowała przeszukanie piwnicy/pustostanu za sprawcą czynu zabronionego i pracę oraz realizację zadania w ciemnych pomieszczeniach, co niejednokrotnie sprawia psom trudność. Zadaniem psa było wstępne i samodzielne sprawdzenie ciemnych korytarzy pod kątem ukrytej tam osoby i powstrzymanie jej przed dalszą ucieczką w sytuacji, gdy przewodnik pozostawał w miejscu bezpiecznym. Po ujawnieniu osoby zadaniem psa było zasygnalizowanie przewodnikowi o jej odnalezieniu poprzez oszczekanie lub w sytuacji podjęcia próby ucieczki przez sprawcę – obezwładnienie go.


Zdjęcie: Jacek Sobociński

Druga stacja była symulacją obezwładnienia agresywnego napastnika posiadającego niebezpieczne narzędzie, który ucieka i ukrywa się w pojeździe. Zadaniem psa – po wydaniu przez przewodnika komendy – było jak najszybsze dotarcie do pojazdu oraz obezwładnienie napastnika, aby w ten sposób uniemożliwić mu odjechanie z miejsca. Główną trudnością dla psa było przedostanie się do auta przez otwarte okno. Założenie to oswaja psy z pojazdami oraz pozwala na samodzielne wybranie możliwości dostania się do wnętrza pojazdu, jednocześnie budując w zwierzęciu pewność siebie oraz wytrwałość w działaniu.

  
Zdjęcia: Jacek Sobociński

Trzecia stacja odzwierciedlała sytuację potrzeby wejścia przez okno na parter pustostanu za sprawcą czynu zabronionego. Tu skupiliśmy się przede wszystkim na taktyce i technice współpracy przewodnika z psem. Przewodnicy uczyli się tego, jak bezpiecznie i skutecznie podnosić psy tak, aby umożliwić im wejście do pomieszczenia przez okno. Natomiast psy budowały zaufanie do opiekuna. Zadaniem psa po dostaniu się do wnętrza było obezwładnienie napastnika w sytuacji, gdyby był agresywny i chciał zagrozić bezpieczeństwu przewodnika podczas wchodzenia przez okno. Dodatkowym utrudnieniem było zadymienie pomieszczeń, dzięki czemu zwierzęta musiały bardziej polegać na innych zmysłach niż wzrok.


Zdjęcia: Jacek Sobociński

Stacja czwarta była podzielona na dwa etapy, a jej celem było sprawdzenie odwagi, zaradności i motywacji psów.

Etap pierwszy na pozór był prosty i polegał na odnalezieniu w ciemnych pomieszczeniach ukrywającej się osoby oraz w razie potrzeby obezwładnienie jej. Tu „partnerzy” wchodzili razem i musieli polegać na sobie wzajemnie. Trudnością i zaskoczeniem dla psów był fakt, że pozorant ukrywał się pod prześcieradłem i pozostawał „pasywny” do momentu zbliżenia się do niego policjanta. Zadaniem psów była obrona przewodnika z bardzo małej odległości w momencie ataku pozoranta oraz wykazanie się dużą odwagą podczas obrony „partnera” przed czymś, co z wyglądu „nie przypominało człowieka”. Założenie to było bardzo dynamiczne i wymagało dużego skupienia zarówno ze strony policjantów, jak i zwierząt w panującym tam półmroku.

Etap drugi również miał dynamiczny charakter, a jego założeniem było sprawdzenie naszych „par” w sytuacjach stresowych. Zaczęło się od pogoni na drugie piętro pustostanu za uciekającym sprawcą (będącym pod wpływem środków psychoaktywnych), który ukrył się za drzwiami. Całe ćwiczenie ze względów bezpieczeństwa było przeprowadzane z psem na smyczy i tu nie było miejsca na samodzielność. Przewodnik i pies musieli być zgranym zespołem, biec w jednym kierunku i wykazać maksymalne skupienie względem siebie. Ich zadaniem było obezwładnienie napastnika. Na tym etapie również czekała na nich „niespodzianka” tj. zaplanowany element zaskoczenia. Pozorant nie miał na sobie stroju do pozoracji, a tylko cienkie nakładki ukryte pod cywilnym strojem, co często sprawia psom przyzwyczajonym do pracy na kostiumie do pozoracji ogromną trudność w podjęciu decyzji o obezwładnieniu napastnika. Kluczowym elementem tego ćwiczenia była pewność i wsparcie przewodnika w momencie, gdyby pies się zawahał.

Co chcieliście osiągnąć przez organizację tych ćwiczeń? Jakich był ich cel?

Tworząc scenariusz ćwiczeń, zależało nam na indywidualnym podejściu zarówno do przewodnika, jak i psa, żeby jak najlepiej pomóc im w korygowaniu ewentualnych błędów lub problemów. Pomimo ogólnego zarysu każdej ze scen, to poziom jej trudności dostosowaliśmy indywidualnie, kierując się dobrem zwierzęcia, jego pewnością siebie, jak i temperamentem. Przewodnicy na każdym etapie sceny mieli wsparcie ze strony naszego kolegi ze stołecznego SPKP, który służył radą. Wsparcia i fachowej porady udzielał również pozorant.

Z jakich policyjnych atrybutów korzystaliście, aby oddać realizm sytuacyjny? Strzały z broni palnej, granaty hukowe, zasłony dymne, udział pozoranta, a może kilku pozorantów, czy może też inne, jeżeli tak, to jakie? I ważna oczywiście scenografia, jakie pomieszczenia, w jakich warunkach, a może na zewnątrz? W jakiej dokładnie scenerii odbywały się symulacje?

Planując takie szkolenie, należy zacząć od pytania – czego chcemy nauczyć psy i przewodników oraz co takie szkolenie ma wnieść do ich wyszkolenia i służby? W naszym przypadku, biorąc pod uwagę zmieniający się charakter działania przestępców oraz fakt, z jakimi zdarzeniami policjanci coraz częściej muszą się mierzyć na ulicy, postanowiliśmy w warunkach „laboratoryjnych” skupić się na technice i taktyce działania przewodnika z psem. Każda z symulacji była oparta na wydarzeniach, które miały miejsce podczas prawdziwych interwencji, dzięki czemu mogliśmy oddać prawdziwy realizm wydarzeń.

Kolejną kluczową kwestią jest dobór miejsca i scenerii. Dlatego też w naszym przypadku Twierdza Modlin dała nam ogromne możliwości ze względu na różnorodność wyboru pomieszczeń, ale i samą wielkość obiektu. Mogliśmy odwzorować każdy scenariusz, mając do dyspozycji pomieszczenia zaciemnione, jasne oraz duży dziedziniec zewnętrzny.

Gdy już mamy temat szkolenia oraz wybrane odpowiednie miejsce, to należy dobrać rekwizyty oraz osoby uczestniczące w danych scenach. Jak my to zrobiliśmy? Otóż chcąc oddać realizm, ale i przygotować zwierzęta do tego, z czym mogą zetknąć się na interwencjach lub zabezpieczeniach imprez masowych, w szkoleniu wykorzystaliśmy środki pozoracji w postaci: granatów hukowych, świec dymnych, broni długiej AKMS ze ślepą amunicją. Do tego zorganizowaliśmy potrzebne pojazdy i oczywiście przeszkolonych do tego rodzaju ćwiczeń pozorantów. Dodatkowo dla obeznania zwierząt i przewodników z różnego rodzaju przeszkodami wykorzystaliśmy balony, stroboskop oraz manekiny jako elementy rozpraszające, które miały na celu skupienie psa na postawionym mu zadaniu niezależnie od otoczenia.


Zdjęcia: Jacek Sobociński

Czy te ćwiczenia były oceniane, punktowane, a może zamysł organizacyjny był całkiem inny? Współpraca, wspólna nauka – czy o to w tym wszystkim chodziło?

Wychodzę z założenia, że ćwiczenia nie są po to, aby oceniać przewodników i psy, ponieważ do tego służą egzaminy i atestacje zwierząt.

Organizując tego typu szkolenia – skupiamy się na nauce, wymianie doświadczeń, korygowaniu błędów w taktyce czy technice działania oraz na budowaniu więzi i zaufania między przewodnikiem a jego „partnerem”. Na każdym etapie sceny przewodnik ma wsparcie prowadzącego oraz pozoranta, którzy na bieżąco sugerują to, co należałoby poprawić i w jaki sposób. Często mała zmiana w naszej postawie, sposobie prowadzenia psa, a nawet pozwolenie psu na samodzielne myślenie i podejmowanie decyzji, niekiedy zastanowienie się w danej sytuacji – przynosi ogromne korzyści i wpływa pozytywnie na poprawę sposobu pracy oraz rozwój zarówno psa, jak i przewodnika.

Podczas ćwiczeń kładziemy nacisk na pozytywne metody szkolenia, na każdym kroku zwierzęta są chwalone, głaskane i nagradzane za dobrze wykonane zadania po to, aby je „budować” psychicznie i uczyć pewności siebie. Na koniec każdej sceny pies dostaje nagrodę w postaci smakołyków lub zabawy piłką z opiekunem w zależności od tego, na co pies jest bardziej popędowy.

Ogromną rolę w tego typu szkoleniach odgrywa pozorant. To dzięki jego doświadczeniu oraz umiejętnościom psy uczą się poprawnego technicznie chwytu, co zapewnia im bezpieczeństwo i co najważniejsze – pies uczy się pewności siebie i zaufania do przewodnika.


Zdjęcia: Jacek Sobociński

Jakie były wnioski końcowe prowadzonych ćwiczeń?

Wniosków zawsze jest dużo. Ćwiczymy po to, aby się sprawdzić, coś poprawić, czy też zmodyfikować. Każde takie szkolenie jest dla nas lekcją tego, co można jeszcze udoskonalić i na jakich elementach bardziej trzeba skupić się przy kolejnych ćwiczeniach. Po każdym szkoleniu organizujemy odprawę, na której indywidualnie omawiamy przebieg ćwiczeń każdej pary, wskazujemy to, na co powinni zwrócić uwagę lub nad czym popracować. Słuchamy uwag przewodników, rozmawiamy o metodach szkoleniowych oraz o sposobach korygowania zachowania psów.

Wnioski są proste, aby podnosić poziom wyszkolenia psów i przewodników, tego typu szkolenia są niezbędne. Na co dzień przewodnicy pracują z psami nad pojedynczymi elementami, takimi jak posłuszeństwo, pokonywanie przeszkód czy tropienie, ale dopiero na takich ćwiczeniach, gdzie dochodzą elementy stresu oraz wysiłku fizycznego – mogą połączyć wszystko w spójną całość i sprawdzić ogólny efekt ich pracy z psem.

Czy często organizujecie takie ćwiczenia z innymi jednostkami? Czy w zakresie szkoleniowym współpracujecie też z innymi służbami? Jeżeli tak, to z jakimi?

Staram się organizować tego typu szkolenia cyklicznie raz na 1,5 – 2 miesiące. Współpraca z SPKP w Warszawie – biorąc pod uwagę psy z kategorii patrolowo-tropiącej – rozpoczęła się w październiku, kiedy to zrobiliśmy pierwsze ćwiczenia w Twierdzy Modlin, natomiast na ćwiczenia grudniowe zaprosiliśmy do udziału również kolegów z jednostek SPKP w Radomiu i Łodzi, co niewątpliwie niesie ogromne korzyści dzięki wymianie doświadczeń oraz sposobów i metod szkolenia.

Podjęliśmy również współpracę ze Strażą Marszałkowską i dzięki ich uprzejmości jesteśmy zapraszani na ćwiczenia z psami w kategorii do wyszukiwania zapachów materiałów wybuchowych i narkotyków. Szkolenia przeprowadzane są cyklicznie i odbywają się na terenie Sejmu. Mamy możliwość korzystania nie tylko z obiektu, który jest wyzwaniem dla naszych psów ze względu na wielkość, różnorodność podłoża, na jakim pracują zwierzęta, ale również z udostępnianych nam zapachów do pracy z psami.

Czy psy z WWP KSP biorą udział w realizacjach na terenie sąsiednich garnizonów?

Tak. Jeżeli chodzi o psy w kategorii patrolowo-tropiącej, to mieliśmy okazję wspierać działania na wschodniej granicy. Nasi przewodnicy pomagali w patrolowaniu pasa granicznego razem z kolegami z innych jednostek i służb.

Niewątpliwie najwięcej działań poza naszym garnizonem realizują przewodnicy z psami w kategorii do wyszukiwania zapachu zwłok ludzkich. Posiadamy świetnie wyszkolone do tego rodzaju pracy psy oraz przewodników z ogromnym doświadczeniem, dzięki czemu praktycznie wszystkie województwa zwracają się do nas z prośbą o wsparcie w działaniach poszukiwawczych.

Czy nasze psy służbowe brały udział w obezwładnieniu napastnika dopuszczającego się czynnej napaści na policjanta? Czy często stołeczne psy bronią swoich przewodników?

Na szczęście takie sytuacje występują sporadycznie i miejmy nadzieję, że tak pozostanie. Pies samym wyglądem działa już prewencyjnie i odstraszająco na osoby, które są na bakier z prawem. W obecności naszych policyjnych psów również osoby postronne zachowują spokój i ostrożność.

Jak wygląda kwestia szkolenia psów służbowych w codziennej służbie? Jakie psie cechy oraz zdolności muszą być trenowane, aby poziom wyszkolenia i umiejętności były jak najlepsze?

Każdy z przewodników wraz z psem ma zapewniony jeden dzień szkoleniowy w tygodniu, podczas którego jest zobowiązany do podnoszenia sprawności użytkowej zwierzęcia. Podczas szkoleń przewodnicy pracują z psami nad elementami posłuszeństwa, techniką pokonywania toru przeszkód, ale również nad tropieniem śladów ludzkich. Należy pamiętać, że psy w kategorii patrolowo-tropiącej nie tylko muszą mieć umiejętność obrony przewodnika, ale również zdolność odnajdywania osób zaginionych i sprawców czynów zabronionych.

Czy podczas ćwiczeń psy muszą być specjalnie przygotowane? Czy muszą mieć jakieś dodatkowe wyposażenie specjalistyczne? Czy psy z WWP i SPKP mają jakieś specjalne atrybuty? Czy pies bojowy z SPKP jest inaczej wyposażony niż pies patrolowo-tropiący, jeżeli są różnice, to jakie np. czy ma gogle bądź kamizelkę taktyczną z osłonami balistycznymi, czy też inne służbowe „gadżety”?

Przygotowanie oraz wyposażenie psa do szkolenia zależy od założenia danego ćwiczenia. Przewodnik indywidualnie dobiera sprzęt, który jest założony na psa i decyduje o tym, w czym zwierzę będzie pracowało (obroża czy szelki). W scenach symulowanych w pomieszczeniach ciemnych psy obligatoryjnie wyposażone były w źródło światła w postaci świecącej obroży lub punktowego światła przypiętego do niej. Podyktowane to było warunkami bezpieczeństwa. Zarówno przewodnik, jak i pozorant – muszą wiedzieć, gdzie znajduje się pies, aby w razie potrzeby go korygować.

Psy w kategorii patrolowo-tropiącej nie posiadają do codziennej służby specjalistycznego wyposażenia, jest to podyktowane dynamiką służby z psem. Przewodnik nigdy nie wie, gdzie zostanie skierowany i w jaki sposób użyje, czy też wykorzysta psa.

Inaczej sprawa wygląda z psami bojowymi służącymi w SPKP. Tam działania są zaplanowane, funkcjonariusz wie, gdzie jedzie i co będzie robił już wcześniej, dlatego ma czas na odpowiednie doposażenie i ubranie psa we właściwy sprzęt. Psy bojowe posiadają uprzęże taktyczne przeznaczone do transportu linowego, jak również skoków spadochronowych. Gwarantują one bardzo dobrą ochronę przed urazami i zapewniają bezpieczeństwo zwierzęciu podczas działań. Posiadają również buty, których zadaniem jest ochrona łap przed urazami oraz skaleczeniami np. przez szkło.

Kolejnym elementem wyposażenia taktycznego dla psów bojowych jest hełm ochronny. Zwierzęta te często znajdują się w środowisku wysokiego ryzyka wymagającego zarówno wytrzymałości fizycznej, jak i psychicznej. W służbie stawiają czoła zagrożeniom, które mogą obejmować wrogie interakcje z ludźmi, jak i niebezpieczne elementy naturalne. Wyposażenie taktyczne, takie jak hełm – zapewnia kluczową ochronę oczu w postaci gogli oraz słuchu, zwiększając ich zdolność do działania pod presją, jednocześnie chroniąc przed potencjalnymi urazami.

Jakie znaczenie mają szkolenia w służbie przewodnika i psa?

Szkolenia w służbie przewodników i psów służbowych mają kluczowe znaczenie dla efektywności i bezpieczeństwa działań.

Pierwszym aspektem jest zwiększenie skuteczności pracy. Przewodnicy psów oraz same psy muszą być odpowiednio przeszkoleni, aby wykonywać zadania z wysoką precyzją i skutecznością. W zależności od specyfiki służby psy mogą być wykorzystywane do wykrywania narkotyków, materiałów wybuchowych, szukania osób zaginionych czy obrony. Szkolenie pozwala w rozwinięciu ich naturalnych instynktów w sposób kontrolowany i użyteczny w danej roli.

Drugim aspektem jest bezpieczeństwo przewodnika i psa, gdyż odpowiednie szkolenie zapewnia, że zarówno przewodnik, jak i pies, potrafią prawidłowo reagować w różnych sytuacjach, co zmniejsza ryzyko wypadków czy nieporozumień między nimi. Dobre przygotowanie pozwala przewodnikowi lepiej kierować psem w trudnych warunkach, co jest szczególnie istotne w sytuacjach kryzysowych.

Trzecim aspektem i bardzo istotnym jest wzmacnianie więzi przewodnika z psem. Relacja między nimi jest fundamentem skuteczności pracy w służbie. Bez zaufania, współpracy i wzajemnego zrozumienia nie byłoby możliwe uzyskanie optymalnych rezultatów. Szkolenie psa służbowego nie tylko opiera się na nauce konkretnych umiejętności, ale także na budowaniu silnej więzi między psem a przewodnikiem. Wysoki poziom zaufania i współpracy sprawia, że pies chętniej reaguje na polecenia przewodnika, a przewodnik lepiej rozumie potrzeby i reakcje swojego psa. Taka więź jest nieoceniona w pracy, zwłaszcza w trudnych warunkach, gdy szybka reakcja i pełne zaufanie są niezbędne do wykonania zadania. Należy pamiętać, że przewodnik i pies tworzą zespół, są „partnerami” w służbie i muszą wzajemnie na sobie polegać.

Czwartym aspektem jest adaptacja psa do różnych warunków i zadań. Psy służbowe wykorzystywane są w bardzo zróżnicowanych warunkach, które mogą obejmować pracę w terenie, w miastach, w trudnych warunkach atmosferycznych, a także w ekstremalnych sytuacjach kryzysowych. Szkolenie zapewnia elastyczność i gotowość do działania w każdych realiach.

Podstawowym aspektem szkoleń jest również dbałość o ciągły rozwój umiejętności zarówno psa, jak i przewodnika. Należy inwestować w regularne szkolenia i doskonalenie umiejętności oraz w utrzymanie wysokiego poziomu efektywności, ponieważ tylko tak można sprostać rosnącym wymaganiom. Systematyczne szkolenie zapewnia, że przewodnicy i psy są gotowi na wyzwania, które pojawiają się w dynamicznie zmieniającym się środowisku pracy.

Dziękuję za rozmowę.