Rowery elektryczne – akcje stołecznej drogówki
02.09.2025 • Tomasz Oleszczuk
Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji systematycznie kontrolują pojazdy z napędem elektrycznym o wyglądzie roweru. Na ulicach Warszawy można zaobserwować te specyficzne jednoślady, które tak naprawdę nie zawsze nimi są. Zdarza się, że osoby kierujące takimi pojazdami nie stosują się do obowiązujących przepisów, stwarzając tym samym zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Jak to jest z tymi „rowerami”, kiedy wymagają rejestracji, a kiedy posiadania uprawnień, a także jaki jest cel policyjnych akcji, a także jakie efekty dotychczas przyniosły, o to wszystko zapytaliśmy u samego źródła tj. w WRD KSP.
Zdjęcie: Tomasz Oleszczuk
Na początku przypomnimy kilka faktów, jakże ważnych, które były już przywoływane w policyjnych komunikatach i medialnych relacjach z tegorocznych akcji stołecznej drogówki w stolicy.
DEFINICJA ROWERU
Zawarta jest w ustawie Prawo o ruchu drogowym: „rower – pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h”.
Zdjęcie: Tomasz Oleszczuk
CZY TO NA PEWNO JEST ROWER?
Na ulicach Warszawy coraz częściej widzimy pojazdy przypominające rower, których użytkownicy używają tylko manetki do przyspieszania. Takie „rowery” nie wpisują się jednak w ustawową definicję, a kierujący często łamią przepisy, poruszając się nimi. Nie każdy amator szybkiej jazdy bez pedałowania ma świadomość, że jeździ tak naprawdę motorowerem.
Zdjęcie: Tomasz Oleszczuk
KIEDY ROWER OKAZUJE SIĘ BYĆ MOTOROWEREM
Mówiąc już o takim pojeździe, trzeba podkreślić, że prawidłowe użytkowanie motoroweru wymaga spełnienia kilku istotnych wymogów, a ich niestosowanie wiązać się może z poważnymi konsekwencjami.
Osoby, które posiadają i korzystają z „rowerów elektrycznych” wyposażonych w pomocniczy napęd elektryczny o napięciu wyższym niż 48 V i o znamionowej mocy ciągłej większej niż 250 W, które osiągają prędkość powyżej 25 km/h lub są wyposażone w manetkę gazu, nie mogą poruszać się takim pojazdem po drogach publicznych, dopóki nie dopełnią następujących formalności:
• zarejestrowanie pojazdu – motorower musi posiadać dokument stwierdzający dopuszczenie go do ruchu (dowód rejestracyjny) i tablicę rejestracyjną;
• wykupienie dla pojazdu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych – bez względu czy pojazd jest wyposażony w silnik spalinowy lub elektryczny;
• posiadanie uprawnień niezbędnych do kierowania pojazdem – w przypadku osób powyżej 18 roku życia wystarczające jest prawo jazdy kat. B, osoby niepełnoletnie powyżej 14 roku życia lub osoby pełnoletnie, które nie posiadają prawa jazdy kat. B – powinny natomiast posiadać prawo jazdy kat. AM, aby legalnie poruszać się po drogach publicznych motorowerem.
Zdjęcie: Tomasz Oleszczuk
ROWERY ELEKTRYCZNE POD „LUPĄ”
O tym, jak funkcjonariusze warszawskiej drogówki radzą sobie z tym zagadnieniem na stołecznych drogach, opowie nam asp. Piotr Cieślak z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
Proszę nam powiedzieć, co jest największym utrudnieniem w pracy policjantów w czasie kontroli rowerów elektrycznych?
Największym problemem podczas kontroli drogowej rowerów o napędzie elektrycznym jest ustalenie, czy dany pojazd faktycznie kwalifikuje się jako rower, czy już jako motorower. To rozróżnienie ma ogromne znaczenie praktyczne, a zarazem prawne. Zgodnie z art. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym – definicja roweru mówi nam, że jest to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 90 cm, który poruszany jest siłą mięśni użytkownika. Taki pojazd może być wyposażony w silnik elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o mocy ciągłej nie większej niż 250 W oraz moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h.
Istotnym aspektem jest fakt, że silnik takiego pojazdu nie może być napędzany poprzez wykorzystanie manetki gazu, tylko przy pomocy pedałów napędzanych siłą mięśni użytkownika. Rowery o napędzie elektrycznym wyposażone w silnik o parametrach większych niż określone w ustawie bądź silnik działający w sposób niezgodny z opisanym schematem działania – wyklucza użytkowników z możliwości korzystania z drogi na zasadach określonych dla rowerów.
Problematyczne jest określenie, jaki to rodzaj pojazdu, ponieważ nie zawsze jest na nim umiejscowiona tabliczka z informacją o parametrach np. moc czy prędkość pojazdu. Rower i motorower mogą wyglądać identycznie. Producenci lub sami użytkownicy modyfikują rowery (np. poprzez usuwanie ograniczników prędkości do 25 km/h), co sprawia, że pojazd formalnie przestaje być rowerem.
Aktualnie podczas takich kontroli zdarzają się sytuacje, gdzie użytkownik na widok patrolu Policji samodzielnie blokuje elektronicznie ustawienia takiego pojazdu przy pomocy różnego rodzaju tokenów, kart NFC lub aplikacji na telefonie. Wystarczy przyłożyć takie urządzenie w odpowiednie miejsce w pojeździe i w sekundę mamy nałożone ograniczenie prędkości do 25 km/h, automatycznie rozłączana jest manetka gazu (oczywiście, która jest niezgodna z przepisami, pojazd może być napędzany tylko siłą mięśni).
Zdjęcie: Tomasz Oleszczuk
W jakich miejscach prowadzone są kontrole takich pojazdów ?
Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji prowadzą wzmożone działania kontrolno-prewencyjne ukierunkowane na kontrolę użytkowników rowerów o napędzie elektrycznym. Akcje mają na celu poprawę bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego na terenie Warszawy i prowadzone są w różnych lokalizacjach często wskazywanych przez innych użytkowników dróg jako miejsca niebezpieczne ze względu na wzmożony ruch elektrycznych i nie tylko jednośladów.
Jakie zagrożenia niosą za sobą rowery elektryczne, które nie spełniają norm prawnych?
Rowery o napędzie elektrycznym, które nie spełniają norm prawnych, mogą stwarzać poważne zagrożenia zarówno dla samych użytkowników, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Rowery o napędzie elektrycznym mogą osiągać prędkość nawet ponad 50 km/h przy wadze 20 – 30 kg, co znacznie zwiększa siłę uderzenia przy zderzeniu się z innym uczestnikiem ruchu drogowego np. na drodze dla pieszych i rowerów. Skutki takiego zdarzenia mogą być bardzo poważne. Użytkownicy takich pojazdów nie zawsze mają odpowiednie doświadczenie w poruszaniu się nimi z większą prędkością, co zwiększa ryzyko utraty kontroli.
Analogicznie im cięższy pojazd i większa prędkość, tym dłuższa droga hamowania takiego pojazdu. Często użytkownicy takich pojazdów nie korzystają z kasków ochronnych, co naraża ich na poważne konsekwencje nie tylko prawne, ale i zdrowotne podczas zderzenia z innym uczestnikiem ruchu.
Zdjęcie: Tomasz Oleszczuk
Może powiedzmy jeszcze o prawnych konsekwencjach? Motorower musi spełnić wymogi, o których już wcześniej wspomnieliśmy.
Bezwarunkowo należy też wspomnieć o zagrożeniu, jakim są konsekwencje prawne. Rowery o napędzie elektrycznym, których parametry wykraczają poza normy określone w przepisach, klasyfikowane są jako motorowery. W związku z tym pojazd taki, aby mógł poruszać się po drodze, powinien być homologowany, zarejestrowany oraz posiadać ubezpieczenie OC. Kierowca natomiast powinien posiadać stosowne uprawnienia do kierowania pojazdami oraz być wyposażonym w kask ochronny. Naruszenie tych przepisów wiązać się może z wysokimi konsekwencjami finansowymi.
Czy często użytkownicy rowerów są uczestnikami zdarzeń drogowych i jakich?
Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji od początku sezonu rowerowego skontrolowali ponad 700 rowerów o napędzie elektrycznym, na których użytkowników nałożyli 347 mandatów karnych, zastosowali 62 pouczenia oraz skierowali 22 wnioski o ukaranie do sądu.
Spośród tych 700 kontroli prawie 50 jednośladów nie spełniało norm prawnych i zostało zakwalifikowanych jako motorowery. Kontrolujący funkcjonariusze nałożyli 44 mandaty karne, skierowali ponad 20 wniosków o ukaranie do sądu. Wszystkie te pojazdy były pojazdami niedopuszczonymi do ruchu.
Jeżeli spojrzymy na analogiczny okres od rozpoczęcia sezonu rowerowego, czyli 1 marca tego roku, doszło do 123 wypadków z udziałem rowerzystów, w których 105 osób było rannych. Samych kolizji drogowych z udziałem rowerzystów od początku marca do końca sierpnia było 485.
Dziękuję za rozmowę.