Honda CBX 750P technologiczny szok
09.07.2021 • Daniel Niezdropa
Na III piętrze siedziby stołecznej drogówki, przy ulicy Waliców 15 w Warszawie, stoi motocykl, który nie tylko przykuwa wzrok, bo jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Starsi stażem policjanci Wydziału Ruchu Drogowego z sentymentem wspominają czasy, kiedy jazda na tym jednośladzie dawała ogrom satysfakcji. Po erze Mz-etek, był to pierwszy, ciężki (ponad 260 kg) i mocny motocykl w polskiej Policji. Miał 91 koni mechanicznych mocy i w 3 sekundy osiągał setkę, a do tego jego prędkość maksymalna wynosiła 217 km/h (o prawie 40 km/h więcej od wersji cywilnej). Był skutecznym orężem policjantów służby ruchu drogowego. Kiedy kolejne i nowsze motocykle zasilały stopniowo policyjny tabor, to honda cbx trafiała do jednostek w terenie. W garnizonie stołecznym ostatni jeżdżący egzemplarz wycofano w 2019 roku. Motocykl ma bogatą historię, zabezpieczał papieskie pielgrzymki i pilotował wiele zagranicznych wizyt, dzielnie służąc Motocyklowej Asyście Honorowej. W tym artykule przypomnimy jego drogowy przebieg służby, a przy okazji powiemy, co go tak wyróżniało, że stał się policyjną legendą polskich dróg.
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO NA ŚWIECIE
Model CBX 750P został stworzony przez Hondę na potrzeby Policji. Powstała specjalnie do tego przygotowana linia produkcyjna, która miała wytwarzać wyłącznie motocykle dedykowane dla służb. Zanim trafił do Europy, został rozpowszechniony na dalekim wschodzie, między innymi w Malezji, Hongkongu i Singapurze. Jego konstrukcja powstała w latach 80-tych, a w wersji policyjnej był produkowany do 2001 roku. Był szczególny modelem, bo „design” miał jak na tamte czasy bardzo nowoczesny i oryginalny, a przy tym korzystał ze sprawdzonych i żywotnych silników, które w tym czasie powstawały. Właśnie w tamtych latach, dzięki produkcji swojego czterocylindrowego silnika o pojemności 750 cm3, Honda weszła z produkcją motocykli na rynek amerykański. I w końcu policyjna Honda CBX 750P zawitała w latach 90-tych do Polski, zdobywając bardzo szybko wysokie noty od wszystkich użytkowników.
Foto: Marek Szałajski
POCZĄTKI HONDY W POLSKIEJ POLICJI
Motocykl, który przedstawimy, to nasza polska rodzima legenda. Jego pojawienie się w taborze pojazdów Policji było swoistym „szokiem technologicznym” i zarazem początkiem nowej ery ciężkich motocykli, których coraz to nowsze generacje trafiają dziś do rąk policjantów, w tym również garnizonu stołecznego. Honda CBX 750 w wersji „P” (POLICE) była naprawdę wyjątkowa. Mocniejszy silnik i napęd w postaci wału kardana, odróżniały wersję policyjną od cywilnej, która to bazowała na łańcuchu. Pierwsze motocykle do rąk stołecznych policjantów trafiły w 1994 roku, a sukcesywne wycofywanie pierwszych zamortyzowanych egzemplarzy rozpoczęło się dopiero po 6 latach. Były to jednak pojedyncze sztuki, bo o trwałości tego motocykla świadczy fakt, że ostatni oraz w pełni sprawny, opuścił garnizon w 2019 roku. Pozostał jednak jeszcze jeden, o co zadbali policjanci ze stołecznej drogówki, uważający go za godną policyjną wizytówkę i synonim nie tylko dobrego motocykla, ale przywiązania, bo wiele lat służył w realizacji nie tylko codziennych patrolowych zadań. Jego walory były szczególnie docenione przez Motocyklową Asystę Honorową. Policjanci na hondach prowadzili niejedną zagraniczną wizytę, a także obsługiwali zabezpieczenia i pilotaże pielgrzymek do ojczyzny Ojca Świętego Jana Pawła II.
Foto: Marek Szałajski
WYWIAD Z POLICYJNYM MOTOCYKLISTĄ
O walorach tego motocykla i jego wspaniałej historii postanowiliśmy porozmawiać z nadkomisarzem Wojciech Ratyńskim, Kierownikiem Sekcji Kontroli Ruchu Drogowego V WRD KSP, wieoletnim motocyklistą, który testował różne policyjne jednoślady oraz wyposażenie. Miał też przyjemność jazdy na harley-u, który znalazł się pod naszą dziennikarską lupą w ostatnim numerze SMP. Nasz rozmówca to skarbnica wiedzy o policyjnych motocyklach. Dowiedzieliśmy się od niego, że w służbie stołecznej drogówki jest też wielu pasjonatów mechanicznych jednośladów. Cenimy jego skromność, ale szanujemy wiedzę, dlatego przeczytajcie, co o hondzie CBX 750P opowie nam jej wieloletni użytkownik.
Wspomnieliśmy, że honda był niemalże technicznym marzeniem, które ziściło się i policjanci mogli pożegnać Mz-etki i przesiąść się na rasowy policyjny jednoślad? Jakie to były czasy? Czy faktycznie to był taki szok? Co wyróżniało hondę? To prawda, że przyjechały do Polski w paczkach?
Moją policyjną przygodę z tym motocyklem wspominam z wielkim sentymentem. Kiedy rozpocząłem służbę w drogówce, to hondy miały już wyrobioną renomę w „firmie”, jeździły bowiem dobre kilka lat. Mz-etek tak do końca jeszcze nie wyparły, ale w opinii użytkowników miały wtedy bardzo mocną pozycję. Były to czasy, mówimy właśnie o latach 90-tych, kiedy motocykle zachodnie nie były tak powszechne i dostępne na naszym rodzimym rynku motoryzacyjnym. Ponadto, taka jest prawda, nie każdego było stać na zakup markowego, zachodniego motocykla czterosuwowego. Honda CBX 750P była dobrem luksusowym, a my policyjni motocykliści wyróżnialiśmy się na drodze. Mieliśmy świadomość, że posiadanie tak uznanego motocykla na świecie, stawia nas na równi z naszymi kolegami z zagranicy. Motocykl sam w sobie był wyjątkowy. Stabilny, wygodny i przede wszystkim bardzo dynamiczny, nieźle hamował i do tego posiadał niezapomniane brzmienie wydobywające się z rur wydechowych. Słyszałem od starszych kolegów, że motocykle „przyjechały” do Polski w pudłach i były u nas składane. Nie byłem jednak świadkiem tych wydarzeń, ponieważ to była kilka lat przed tym, zanim pierwszy raz wyjechałem na służbę na tym motocyklu. Honda miała poza tym oryginalną kolorystykę, biel wchodząca w kość słoniową, mocny silnik i napęd na wale kardana.
(źródło KGP: HONDY CBX 750P trafiły do Policji na początku lat 90-tych w paczkach, dostarczone w kontenerach, przednie koło, osprzęt oraz akcesoria były rozkompletowane. Zanim trafiły do użytku zostały najpierw dokładnie złożone przez mechaników w policyjnych warsztatach).
Foto: Marek Szałajski
Jakie wyposażenie posiadała Honda CBX? Czy wszystko w niej było praktyczne?
System kufrów i schowków był rewelacyjny. Były obszerne i pozwalały na zabranie wszystkiego, co było niezbędne do służby na drodze. Podświetlenie kuferka pozwalało na czytelne sporządzenie dokumentacji. Honda miała też lepszej jakości lampy błyskowe, które zdecydowanie przewyższały te z innych policyjnych modeli. Innowacją był również mikrofon połączony z systemem nagłaśniającym motocykla, który umożliwiał w czasie jazdy przekazywanie komunikatów. Sprawdzał się też przy zabezpieczeniu przejazdu delegacji zagranicznych, aby podczas pilotażu informować mieszkańców i przechodniów o zbliżającej się kolumnie.
Foto: Marek Szałajski
Czy pojawienie się hondy w taborze Policji spowodowało zmiany w systemie szkolenia? Policjanci dostali cięższy i przede wszystkim szybszy motocykl? Czy faktycznie tak było?
Bardzo szybko, z tego co sobie przypominam, pojawił się miesięczny kurs doskonalenia techniki jazdy motocyklem. Zainicjował go wyjazd grupy polskich policjantów na szkolenie motocyklowe do Francji. Po powrocie, część jego uczestników zostało później instruktorami nowego kursu, realizowanego przez Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Nowe szkolenie było modułowe, składał się na nie: cross na torze i w lesie oraz jazda szosowa. To szkolenie było niezbędnym, aby móc w Policji jeździć na ciężkich motocyklach powyżej 500 cm3 pojemności. Jakie pilotaże i zabezpieczenia realizowali policjanci na hondach w ramach Motocyklowej Asysty Honorowej? Nowy motocykl, to nowe wyzwanie? Były to najważniejsze wydarzenia rangi państwowej czy nawet międzynarodowej, które odbywały się w Warszawie. Działania MAH-u nie ograniczały się jednak tylko do stolicy. W ramach zabezpieczania pielgrzymek papieskich, zdarzały się wyjazdy za granice garnizonu i tak na przykład było w Zakopanem, gdzie przejazd papieskiego „Papamobile” poprzedzała asysta motocyklowa ze stołecznej drogówki. Nie tak dawno, bo zaledwie cztery lata temu, uczestnicy Woodstocku w Kostrzyniu nad Odrą mogli jeszcze zobaczyć policyjne Hondy CBX w akcji. Dzisiaj to jednak rzadki widok, zostały już tylko pojedyncze egzemplarze, w muzeach, izbach pamięci, między innymi w naszej siedzibie przy ulicy Waliców 15 w Warszawie. Jeżeli chodzi o nowe wyzwanie, to faktycznie dostaliśmy do użytkowania nową generację motocykli, cięższych, szybszych, ale za to niezwykle przyjemnych w jeździe i przede wszystkim wygodnych. To wyzwanie, z którym sobie wszyscy policjanci jeżdżący na motocyklach bardzo szybko poradzili. I tak jest do dziś, bo po cbx-ach było już kilka nowszych generacji. Motocyklowa Asysta Honorowa to wyjątkowa wizytówka polskiej Policji, to najlepsi motocykliści. W czasach CBX-a doskonale sobie poradzili z nowym sprzętem.
Foto: Marek Szałajski
Jak sprawdzał się w służbie, czy pamiętasz ciekawą akcję pościgową z jego udziałem?
W tamtych czasach nikt nie uciekał przed motocyklami, daliśmy radę dogonić każdego. Akcje pościgowe były i to niejedna, dynamiczne i krótkie, bo motocykl miał swoją moc. Hondy w służbie były w zasadzie niezawodne, jeżeli jeździły i były szanowane oraz dobrze użytkowane, to wizyta w warsztatach ograniczała się jedynie do wymiany płynów.
Foto: Marek Szałajski
Honda to legenda, jak harley dla amerykańskiej Policji. Pozostawienie jednego egzemplarza w siedzibie WRD to nie tylko ratowanie przed zapomnieniem? Co myślisz, jak go mijasz? To klasyk, prosty, ale nowoczesny. Jak wypadłby przy dzisiejszych generacjach motocykli?
Łza w oku się kręci, bo tak wygodnego motocykla w służbie, moim zdaniem już nie mieliśmy. Tak to legenda, można powiedzieć jeden z symboli polskiej drogówki. Dzisiejsze motocykle mają dużo elektroniki, wydajniejsze akumulatory, większe kufry, lepsze światła (zarówno do jazdy jak i uprzywilejowania). Są też ergonomiczne, jedne mniej, drugie bardziej, na pewno jeszcze szybsze. Hondę CBX 750P po prostu wspomina się z sentymentem. Na tamte czasy był szczytem marzeń o dobrym policyjnym motocyklu. Jego sylwetka też jest ponadczasowa, z jednej strony klasyczna, z drugiej pokazująca, że CBX to mocny motocykl. Gdyby postawić go w pierwszym rzędzie z dzisiejszymi, to prezentowałby się przy nich całkiem nieźle.
Foto: Marek Szałajski
Dziękujemy nadkom. Wojciechowi Ratyńskiemu za poświęcony nam czas. Honda CBX 750P to legenda jedyna w swoim rodzaju, to pierwszy motocykl nowej ery, technologicznych zmian, które są rozwijane do dziś. To też pożądany egzemplarz wszystkich miłośników i kolekcjonerów motocykli. Motocykl Honda CBX 750P trwale zapisał się w historii polskiej Policji. I naszego garnizonu tak do końca nie opuścił, i zapewne już nie opuści, a mówimy tu o ostatnim historycznym egzemplarzu, stałym eksponacie sali pamięci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
Foto: Marek Szałajski
DANE FABRYCZNE:
Silnik: benzynowy, chłodzony powietrzem, rzędowy, 4-cylindrowy, 4-suwowy, 4 zawory/cylinder, 2 górne wałki rozrządu DOHC, średnica/skok: 67/53 mm
Pojemność: 747 cm3
Skrzynia biegów: sześciostopniowa
Moc: 67 kW (91 KM) przy 9500 obr/min
Max. moment obrotowy: 70 Nm przy 8500 obr/min
Napęd: wał kardana
Przyspieszenie 0-100 km/h: 3-4 s
Przyspieszenie 0-160 km/h: poniżej 10 s
Prędkość maksymalna: 217 km/h
Pojemność baku: 21 l
Spalanie: 6,5-10 l na 100 km w cyklu mieszanym
Zasięg: 210-320 km
Długość całkowita: 2290 mm
Szerokość całkowita: 880 mm
Wysokość całkowita: 1190 mm
Rozstaw osi: 1515 mm
Wysokość siedziska: 800 mm
Wysokość stopy: 340 mm
Prześwit: 140 mm
Waga: ponad 260 kg z pełnym bakiem i osprzętem
WYPOSAŻENIE:
18-calowe przednie koło, owiewki zamontowane na chromowanym wsporniku rurowym, izolowanym gumowymi przelotkami w każdym punkcie mocowania, światła błyskowe z przodu i światło błyskowe na wsporniku z tyłu, dwie syreny dźwiękowe, system nagłośnienia oparty na dopinanym mikrofonie do kasku i oddzielnym głośniku, 19-litrowe wodoodporne sakwy/kufry, fabrycznie montowane gmole, dodatkowy reflektor zasilany z akumulatora motocykla, wbudowany ogranicznik prędkości, obsługiwany bezpośrednio z przełącznika na kierownicy, oba błotniki zostały wydłużone poprzez dodanie nitowanych przedłużeń.
BEZPIECZEŃSTWO i SYSTEMY:
Sprzęgło hydrauliczne, wielotarczowe w tzw. kąpieli olejowej, hamulce przód: podwójna tarcza ø 280 mm, zaciski pływające z podwójnymi tłokami, hamulce tył: pojedyncza tarcza ø 280 mm, zaciski pływające z podwójnymi tłokami, konwencjonalne 39-milimetrowe widelce są wyposażone w system zapobiegający nurkowaniu, reagujący na moment obrotowy „TRAC” Hondy.