Pierwsza pomoc w przypadku zadławienia
12.10.2022 • Karina Pohoska
Z pozoru niegroźne lecz mogące zagrażać życiu. Jeśli coś utknie Ci w drogach oddechowych i nie możesz się tego pozbyć, masz jedynie kilka minut, zanim brak dopływu tlenu poważnie uszkodzi Ci mózg. Musisz działać szybko!
Foto: Daniel Niezdropa, WKS KSP
Znajomość zasad pierwszej pomocy powinna być jednym z priorytetów w życiu codziennym naszego społeczeństwa. Nie mówię tu o posiadaniu ogromnej wiedzy medycznej w małym palcu, ale o zwykłych podstawach, które w każdej chwili mogą uratować nam czy komuś innemu życie. Niestety wciąż nie jest to dostatecznie rozpowszechnione.
Zakrztusić możemy się jedzeniem, ciałem obcym, małym elementem. Nazywa się to również zadławieniem lekkim, które z braku należytej pomocy może przejść w zadławienie ciężkie, z całkowitą niedrożnością dróg oddechowych. Z kolei zachłyśnięcie to zakrztuszenie przez jakiś płyn czy wydzielinę.
O KĘS, O ŁYK OD TRAGEDII
Najczęściej do zakrztuszenia/zachłyśnięcia/zadławienia dochodzi podczas spożywania posiłków lub napojów. Niewielkie kawałki jedzenia z łatwością mogą przedostać do dróg oddechowych, powodując dyskomfort i kaszel. Do typowego zachłyśnięcia często dochodzi podczas zabaw w wodzie. Dlatego też, gdy słyszymy apele Policji rzecznej i ratowników o dodatkową ostrożność w trakcie aktywności związanych z wodą, stosujmy się do ich zaleceń.
Czasem, aby pozbyć się dyskomfortu w drogach oddechowych podczas zakrztuszenia, wystarczy jedynie odkaszlnąć parę razy, aby wszystko wróciło do normy. Niestety zdarzają się takie przypadki, w czasie których ciało obce zatyka całkowicie drogi oddechowe i uniemożliwia oddychanie. Wówczas brak odpowiedniej reakcji i pomocy, może doprowadzić do uduszenia się. Dla bezpieczeństwa bierz małe kęsy, małe łyki, po prostu jedz i pij na spokojnie, bez pośpiechu. Nie wykonuj tych czynności leżąc. Nie spożywaj posiłków w biegu i nie karm w biegu pociech. Nawet przy tak banalnych czynnościach praktykuj odpowiedzialne zachowania dla bezpieczeństwa i dla zdrowia.
SAMOPOMOC
Załóżmy, że się zakrztusiliśmy/zadławiliśmy/zachłysnęliśmy. Najbliższe sekundy będą kluczowe, bo szansa na przeżycie będzie drastycznie spadać. Zanim jednak organizm zorientuje się, że zaczyna mu brakować tlenu, a każda próba odkaszlnięcia kończy się fiaskiem, chwyćmy za telefon i zadzwońmy na numer alarmowy 112. Spróbujmy zgłosić operatorowi, co się dzieje. Jeżeli nie jesteśmy w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku, mimo wszystko pozostańmy na linii. Osoba po drugiej stronie słuchawki doskonale powinna wiedzieć, co robić w przypadku takiego połączenia. Miejmy nadzieję, że właśnie jadą do nas odpowiednie służby ratunkowe, ale w międzyczasie róbmy, co możemy, aby sobie pomóc. Jedną z metod jest zaciśnięcie dłoni w pięść, umieszczenie jej powyżej pępka i użycie drugiej ręki, aby wbić pięść w brzuch. Jednak najbardziej znanym sposobem, pozbycia się ciała obcego z dróg oddechowych, jest użycie oparcia od krzesła, bądź kantu stołu. Trzeba pochylić się nieco do przodu i energicznie ucisnąć przeponę.
Na genialny pomysł wpadł również pewien strażak – Jeff Rehmen. Jego technika jest banalnie prosta i może uratować nam życie. Przyjmijmy pozycję na czworaka, podpierając się rękami, jakby do pompki. Najlepiej mieć dłonie zaciśnięte w pięści ponieważ niewątpliwie pomoże nam to w następnym kroku. Teraz musimy wykonać szybki ruch unoszący ręce przed siebie, aby w tym momencie, z całym impetem opaść na brzuch. Impakt uderzenia brzuchem o podłoże w taki sposób sprawi, że ciało obce, znajdujące się w naszych drogach oddechowych, powinno się odblokować i albo wypadnie samo albo z pomocą odkrztuszenia przez nas. Z przyczyn oczywistych, z takiej metody ratowania się nie mogą korzystać kobiety w ciąży.
ZACHĘCAJ DO KASZLU
W przypadku, gdy jesteśmy świadkami czyjegoś zadławienia się, po prostu ruszmy na pomoc. Zachowajmy spokój, bo wystarczy, że osoba, która się dusi jest na pewno mocno zaniepokojona. Zachęcajmy osobę zakrztuszoną do kaszlu, o ile może złapać oddech. Jeżeli to możliwe, sprawdźmy czy w jamie ustnej są jakieś ciała obce i usuńmy je. Jeśli osoba nosi protezę zębową, ją również trzeba wyjąć z ust poszkodowanego.
Jeżeli kaszel staje się nieefektywny, należy wykonać do pięciu uderzeń w okolicę międzyłopatkową. W tym celu – stań za poszkodowanym, pochyl go do przodu i uderzaj między łopatki nadgarstkiem swojej dłoni.
UCISKAJ NADBRZUSZE
Jeżeli uderzenia w okolicę międzyłopatkową są nieskuteczne, należy wykonać do pięciu uciśnięć nadbrzusza. Pamiętajmy jednak, że nie u każdego wykonamy je w ten sam sposób. Wszystko zależy od wieku poszkodowanego.
W samej technice chodzi o to, że trzeba ucisnąć przeponę tak, aby wywołać sztuczny kaszel, który wypchnie ciało obce z dróg oddechowych. Jeśli mamy do czynienia z osobą dorosłą, która nie może złapać oddechu, trzeba stanąć za poszkodowanym i dwiema rękami objąć go w górnej części brzucha. Następnie pochylamy ją lekko do przodu. Kolejnym krokiem jest zaciśnięcie jednej dłoni w pięść i objęcie jej drugą dłonią. Trzymając tak, należy energicznie uciskać przeponę do siebie i lekko do góry. Powinno to wywołać efekt dzięki, któremu ciało obce samo wypadnie z dróg oddechowych, niczym z katapulty. Chwyt ten należy powtórzyć 5 razy.
Jeżeli mimo wykonania pięciu uciśnięć nadbrzusza nie udaje się usunąć ciała obcego, należy kontynuować naprzemiennie pięć uderzeń w okolicę międzyłopatkową, z pięcioma uciśnięciami nadbrzusza do czasu usunięcia ciała obcego z dróg oddechowych lub do momentu, gdy poszkodowany straci przytomność. W chwili, w której do tego dojdzie, należy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO).
Jeżeli nie zrobiliśmy tego wcześniej, należy niezwłocznie wezwać karetkę pogotowia i pozostać w kontakcie z ratownikami.
ZAKRZTUSZENIE U DZIECI
U dzieci niestety do zadławień dochodzi najczęściej. Brak nadzoru dorosłych podczas poznawania świata może przynieść tragiczne w skutkach konsekwencje. Jak mawiają, „diabeł tkwi w szczegółach”, dlatego warto zwrócić większą uwagę czym bawią się dzieciaki i co nieopatrzenie może trafić z rączek do buzi. Nigdy nie zostawiajmy maluchów samych sobie podczas posiłków. Dla nich nawet zwykła kaszka może być niebezpieczna. Ku przestrodze przypominamy również, aby pod żadnym pozorem nie zostawiać dzieci samych w wanienkach, basenach, basenikach itd. Nasza chwila nieuwagi może kosztować je życie.
W przypadku zakrztuszenia u dzieci do 12 miesiąca życia należy pamiętać, że jeśli kaszle efektywnie, to nie przeszkadzamy mu, gdyż jest to naturalna reakcja organizmu. Ale jeżeli kaszel nie przynosi żadnego skutku, a dziecko ewidentnie ma problem z oddychaniem i zaczyna sinieć, wtedy ruszamy do akcji:
• układamy je na brzuchu na swoim przedramieniu, główką w dół, chwytając kciukiem oraz palcem wskazującym za żuchwę (nigdy za szyję!),
• wykonujemy do 5, w miarę energicznych, uderzeń nadgarstkiem naszej drugiej ręki w okolicę międzyłopatkową. Pamiętajmy, że uderzamy dziecko, więc nie przesadzajmy z siłą. Po każdym uderzeniu sprawdź czy ciało obce się wydostało.
• jeżeli uderzenia okazują się być nieskuteczne, obracamy niemowlaka na wznak, główką w dół, obejmując ręką jego potylicę. Wykonujemy 5 uciśnięć klatki piersiowej na wysokości dolnej połowy mostka (szerokość około jednego palca powyżej dolnego końca mostka). Starsze dzieci ratujemy tak, jak osoby dorosłe – jeśli kaszlą zachęcamy do kaszlu, gdy kaszel staje się nieefektywny uderzamy w okolicę międzyłopatkową. Jeśli to postępowanie nie usuwa ciała obcego, wykonujemy uciśnięcia nadbrzusza.
JAKIE SĄ PRZECIWWSKAZANIA DO WYKONANIA UCIŚNIĘĆ NADBRZUSZA?
Uciśnięcia nadbrzusza można stosować prawie u wszystkich. Wyjątek stanowią jedynie dzieci poniżej pierwszego roku życia, osoby chorobliwie otyłe, a także kobiety ciężarne. Porady zawarte w artykule są jedynie sugestią i nie mogą zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku jakichkolwiek problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
CIEKAWOSTKA. DR HEIMLICH I JEGO RĘKOCZYN
Dr Henry J. Heimlich, amerykański lekarz pracujący w Cincinnati, w czerwcu 1974 roku opublikował artykuł pt. „A Life-Saving Maneuver to Prevent Food-Choking” (Ratujący życie manewr zapobiegający zadławieniu się pokarmem), w którym opisał metodę udzielania pierwszej pomocy w przypadku zakrztuszenia. Metoda jest znana jako rękoczyn Heimlicha i do 2006 r. była rekomendowana przez Amerykański Czerwony Krzyż i American Heart Association.
W internetowych zasobach PubMed, angielskojęzycznej wyszukiwarki w internetowych bazach danych – obejmującej artykuły z dziedziny medycyny i nauk biologicznych – znaleźć można opisy powikłań po nieumiejętnym zastosowaniu rękoczynu Heimlicha, takich jak złamanie żeber, pęknięcie żołądka lub przełyku, uraz krezki, a nawet pęknięcie śledziony.
W 2006 r. zmieniono wytyczne Amerykańskiego Czerwonego Krzyża dotyczące udzielania pierwszej pomocy ofiarom zakrztuszenia i obecnie zaleca się rozpoczynanie pomocy od pięciu uderzeń w plecy, a następnie wykonania pięciu skierowanych ku górze ucisków w okolicy nadbrzusza.
Sam doktor Henry Heimlich zastosował swoją metodę po raz pierwszy w praktyce w maju 2016 roku, miał wówczas 96-lat, ratując życie 87-letniej kobiecie, która zakrztusiła się hamburgerem w domu dla emerytów w Cincinnati w amerykańskim stanie Ohio.
Wykorzystano elementy infografiki ze strony St John Ambulance www.sja.org.uk
Konsultacje: podinsp. Teresa Zabawa, ekspert Zespołu III Wydziału Doskonalenia Zawodowego KSP