Zrozumieć psychologię tłumu, czyli jak przetrwać w sytuacji kryzysowej?
10.02.2023 • Karina Pohoska
Panika, popłoch w tłumie. Każdy z nas może znaleźć się w takim potrzasku, zwykły przechodzień, uczestnik imprezy masowej, czy nawet policjant lub reprezentant innych służb. Co zawodzi w takich momentach? Jak zwykle czynnik ludzki - brak odpowiedniej wiedzy uczestników imprez masowych i niekiedy brak prawidłowej reakcji służb. Co zrobić, aby wyjść z takich sytuacji cało, przeczytacie w poniższym artykule.
Zdjęcie: Josh Sorenson / Pexels
Dlaczego można umrzeć w tłumie?
Ci którzy tracą życie w tłumie, nie giną od samego zadeptania lub ataku paniki. Ludzie umierają, gdy mają trudności z oddychaniem, na skutek czego opadają z sił i tracą przytomność. Częstą przyczyną śmierci w takich katastrofach jest uduszenie kompresyjne, co oznacza, że jesteśmy tak ściśnięci z każdej strony, że płuca nie mają miejsca, aby poprawnie funkcjonować w klatce piersiowej. Wystarczy zaledwie 6 minut ucisku, aby doszło do asfiksji, czyli stanu niedoboru tlenowego w organizmie.
Jak zmniejszyć ryzyko utraty życia w zatłoczonym miejscu?
Przede wszystkim zdaj sobie sprawę z tego, że w razie jakiejkolwiek tragedii, nie będziesz mógł przejść żadnego tutorialu, jak przetrwać. Nie będziesz mógł też sprawdzić w Internecie, co masz zrobić. Dlatego już zawczasu wizualizuj różne sytuacje, w których będziesz musiał walczyć o przetrwanie. Atak terrorystyczny, panika w tłumie, po prostu bądź świadomy i gotowy. W głowie ułóż sobie plan, uwzględnij w nim wszystkie wyjścia ewakuacyjne. Pamiętaj, że najbliższe drzwi nie zawsze są jedyną drogą ucieczki. Weź pod uwagę te, które są dalej lub z całkiem innej strony.
Ubierz się w coś wygodnego i praktycznego, a przede wszystkim załóż stabilne buty, które będą kluczowe w momencie, gdy będziesz musiał z całych sił zachować pion. Pozostanie na nogach jest niezbędne do przetrwania w niebezpiecznych warunkach, takich jak znalezienie się wśród spanikowanego tłumu.
W przypadku imprez plenerowych, przestudiuj uważnie mapę, aby wiedzieć, jakie są potencjalne drogi ucieczki oraz gdzie znajdują się boczne uliczki, wąskie gardła lub ślepe zaułki. Staraj się je ominąć, bo to właśnie tam najczęściej robią się zatory. Idąc na koncert wybieraj miejsca siedzące na trybunach, a nie stojące na płycie przed sceną. Miejsca numerowane są bezpieczniejsze niż miejsca „festiwalowe”. Z trybun lepiej możesz prowadzić obserwacje i podejmować decyzje, aby uniknąć wszelkiego ryzyka.
Sam sobie zadawaj pytania, jeśli stanie się to czy tamto, co wtedy mogę zrobić, jak mogę się zachować. I oczywiście nie panikuj. Zachowanie zimnej krwi to gwarancja logicznego myślenia. Paniką nikomu nie pomożesz, a wręcz przeciwnie - przyczynisz się do większej tragedii.
Kluczową sprawą w tej kwestii jest również dobra organizacja ze strony organizatorów i służb porządkowych. Bardzo ważne są spotkania i odprawy dotyczące bezpieczeństwa, bo ich współpraca, to bezpieczeństwo wszystkich. Ważne jest wzięcie pod uwagę każdego możliwego scenariusza. Trzeba zrozumieć psychologię tłumu, jak się zachowuje, jaka jest częstotliwość przybierania na jego gęstości, jakimi trasami się porusza itd. Dzięki tej wiedzy można zapobiec tragicznym wydarzeniom.
Gdzie jest najbezpieczniejsze miejsce w zatłoczonym tłumie?
Tak jak każda sytuacja jest inna, tak i każdy tłum jest inny, dlatego postępuj adekwatnie do możliwości, które masz. Przemyśl dobrze, co będzie najlepszym wyjściem z sytuacji, w której się znalazłeś.
Ogólnie rzecz biorąc, lepiej być na peryferiach, z tyłu tłumu niż z przodu lub pośrodku. Na koncertach czy festiwalach ludzie w pobliżu sceny i barierek mogą być narażeni na ryzyko uduszenia i zmiażdżenia, gdy tłum na nich napiera. Z kolei osoby w środku będą odczuwać nacisk z każdej strony. Obie sytuacje są niebezpieczne i zagrażające życiu.
Jeśli znaleźliśmy się w samym centrum ogromnego i silnie napierającego tłumu, szansą na wydostanie się z niego może być próba poruszania się po przekątnej, a nie w kierunku, w którym podąża tłum. Trzeba zrobić wszystko, aby zbliżyć się do jego krawędzi, a już na pewno wydostać się ze środka.
Jednak w przypadku, w którym tłum sięga już 8-9 ludzi na metr kwadratowy, ci w samym jego centrum, nie będą mogli się swobodnie poruszać. Poczujesz się wtedy, jak na falach, a tłum będzie się zachowywał, jak coś płynnego. Najważniejsze jest wtedy, aby z tym nie walczyć i poruszać się tak, jak ponosi nas ta fala. Stawianie oporu przyniesie negatywne skutki. Trzeba to po prostu przeczekać i być świadomym przez cały czas.
Problem z tego typu tłumami polega na tym, że posiada się wtedy bardzo ograniczony zasięg widoczności. Nie wiesz, że jesteś w niebezpieczeństwie, dopóki nie czujesz konkretnego ucisku z każdej strony. Niestety wtedy może już być za późno na swobodny „w tył zwrot” i trzeba będzie włączyć myślenie survivalowe.
Czy pomaganie innym podczas ścisku w tłumie jest bezpieczne?
Jest bezpieczne, dopóki Ty sam jesteś bezpieczny, czyli dopóki ktoś Twoim kosztem nie próbuje się podciągać, wdrapywać na Ciebie itd. Twoje szanse na przeżycie wzrosną, jeśli ludzie wokół Ciebie również pozostaną na nogach, dlatego bez paniki postaraj się pomóc osobie, która straciła równowagę i upadła. W interesie wszystkich powinno być, aby każdy z tego wyszedł cało. Trzeba zrobić wszystko, aby nie powstał niebezpieczny efekt domina, gdzie ludzie wpadają na siebie, jeden na drugiego, przygniatając się.
Oto kilka kluczowych wskazówek, jak przetrwać w zatłoczonym miejscu:
•Nie panikuj! Tragedie w tłumie wydarzają się m.in. dlatego, że ludzie panikują. Nie krzycz, nie popychaj, oszczędzaj swoją energię i tlen, bo z pewnością będą Ci potrzebne. Panika sieje panikę i tworzy się reakcja łańcuchowa. Uspokajaj siebie i tych, których masz dookoła.
•Kiedy wchodzisz do lokalu, na festiwal, do metra, gdziekolwiek, zwróć uwagę na wszystkie wyjścia ewakuacyjne. To ci się przyda w razie niebezpieczeństwa.
•Uważnie monitoruj zagęszczanie się tłumu. Pamiętaj, że może ono zmienić się w ułamku sekundy. Od 2 do 4 osób na metr kwadratowy to niskie ryzyko tragedii, ale nigdy zerowe. Ludzie jeszcze wtedy mogą się swobodnie poruszać i podejmować decyzje dokąd idą itd. Około 5 osób na metr kwadratowy powinno już dać Ci do myślenia, że za chwilę sytuacja może zrobić się potencjalnie niebezpieczna. Zacznij się wtedy kierować w stronę, gdzie będziesz mieć najbliżej do wyjścia lub do powiadomienia o tej sytuacji służb odpowiedzianych za bezpieczeństwo ogółu. Od 6 do 10 osób na metr kwadratowy to już bardzo wysokie ryzyko, że coś złego może się wydarzyć. Ciała ludzi są wtedy ciasno poupychane, a cały tłum zaczyna zachowywać się jak na fali.
• Nie rób tego, co robi tłum, zwłaszcza jeśli czujesz, że coś jest nie tak. Bycie jak najbliżej idola, mega promocja w sklepie, wciskanie się do zatłoczonego autobusu itd. nie są warte utraty Twojego zdrowia, a tym bardziej życia. Zawsze jednak słuchaj, co mówi tłum, bo jeśli słyszysz, nawet z oddali, że ludzie narzekają na dyskomfort, lamentują zestresowani itp. weź to za sygnał, że sprawy wymykają się spod kontroli. Ufaj swojemu instynktowi.
•Ostrzegaj ludzi na platformach społecznościowych o możliwości zatłoczenia. Jeśli żadna pomoc nie nadchodzi, dookoła Ciebie nie robi się luźniej, ale masz możliwość skontaktowania się z kimś w celu poinformowania o zaistniałej sytuacji, rób to bez wahania i do skutku. Jeżeli uda Ci się wydostać z tłumu, zaalarmuj służby o możliwości eskalacji niebezpieczeństwa.
•Gdy dojdzie do sytuacji, w której znajdziesz się w centrum paniki tłumu, zrób wszystko, aby chronić klatkę piersiową np. zakrywając ją rękami podobnie jak w pozycji do wyprowadzenia bokserskiego ciosu lub jakbyś był gotów do rozpychania się łokciami. Nigdy nie trzymaj rąk wzdłuż tułowia. Możesz również swoją dominującą dłonią złapać przedramię drugiej, tworząc tym samym, swego rodzaju, tarczę ochronną przed tymi, którzy na Ciebie napierają. Jeśli ktoś Ci zarzuci, że się rozpychasz, poradź, żeby przyjął taką samą pozycję. Co do nóg, to nigdy w takich przypadkach nie zaciskaj ich razem. Stój w niewielkim rozkroku, możesz lekko ugiąć kolana. Jedną stopę wysuń ciut do przodu. Przede wszystkim masz czuć, że Twoja postawa jest stabilna i nie grozi wywróceniem się. Jeśli jest z Tobą dziecko, weź je na ręce albo „na barana”. Pozycję z lekkim rozkrokiem możesz przećwiczyć stojąc w jadącym metrze, autobusie czy tramwaju. Od razu zauważysz różnicę.
•Jeśli masz ze sobą plecak, nie zdejmuj go, gdyż w razie czego będzie pełnił dodatkową funkcję ochronną. Możesz pozostawić go na plecach lub przesunąć do przodu.
•Staraj się pozostać w pozycji pionowej, unikaj upadku, bo gdy upadniesz, inni upadną na Ciebie. Jeśli coś upuścisz, zostaw to tam, gdzie upadło i nie ryzykuj tym, że zaraz się wywrócisz. W tak gęstym tłumie bardzo trudno jest ponownie wstać. Bardzo łatwo wtedy zostać zadeptanym. Jeżeli już upadniesz i nie możesz wstać, ułóż się na lewym boku w pozycji embrionalnej, chroniąc głowę. Leżąc na plecach lub brzuchu jesteś bardziej narażony na urazy, a nawet śmierć.
•Trzymaj się z dala od ścian, barierek, wszystkiego do czego mógłbyś zostać przyparty.
•Jeżeli tłum ludzi porusza się w jednym kierunku i nagle zwalnia jest to oznaka, że gęstość tłumu wzrasta. Weź to pod uwagę i pozostań czujny.
•W momencie, gdy zacznie robić się luźniej patrz pod nogi, bo na ziemi mogą leżeć osoby, które będą wymagały udzielenia im pierwszej pomocy zanim pojawi się personel medyczny. Zrób co w Twojej mocy, aby im pomóc, bo to Twój obywatelski obowiązek.
•Pamiętaj o tym, że nawet najlepsza impreza, może okazać się potencjalnie niebezpieczna.
•Nie żyj w poczuciu, że „mnie to nigdy nie spotka”, żyj w poczuciu „co zrobię, jeśli mnie to spotka”. Poświęć parę minut na zapoznanie się z powyższymi wskazówkami, bo może kiedyś Ci się przydadzą.
Aby wzbogacić nasz materiał o psychologiczny punkt widzenia na tę kwestię zadaliśmy kilka pytań podkom. ANNIE PAWŁOWSKIEJ, koordynatorowi Zespołu do spraw Psychologii Policyjnej Stosowanej Wydziału Psychologów Komendy Stołecznej Policji.
Psychologia tłumu – czym jest?
Psychologia tłumu jest częścią szerszej dziedziny, jaką jest psychologia społeczna. Zajmuje się problematyką dużych zbiorowisk oraz funkcjonowaniem jednostki w dużych grupach ludzi. Psychologia tłumu opisuje teorie, które wyjaśniają w jaki sposób zmienia się zachowanie jednostki w kontekście anonimowego tłumu. Teorie te wskazują również, w jaki sposób w tłumie tworzą się emocje i jak są one w pewien sposób „zaraźliwe” i przelewają się na wszystkie osoby. W kontekście tłumu mówimy wtedy o tzw. „jednym umyśle”. Jednostki przebywając w dużych zbiorowiskach ludzi, pod wpływem emocji mogą zachowywać się zupełnie odmiennie od zachowań, jakie prezentują w codziennym życiu. Ponadto między zupełnie obcymi sobie osobami w tłumie może powstać specyficzna więź i poczucie jedności. Pojawia się również poczucie, że możemy dzielić ze sobą emocje np. radość z wygranego meczu ulubionej drużyny czy udziału w koncercie idola. Niestety łatwość zarażania się emocjami w tłumie dotyczy również sytuacji trudnych, mogących przyczynić się do wybuchu paniki. Wtedy w człowieku często uruchamia się pierwotna reakcja walki lub ucieczki. Na boczny tor mogą zejść wtedy zasady moralne, ulegamy impulsom i zrobimy wszystko by ochronić swoje życie i zdrowie.
W psychologii znana jest również teoria dotycząca społecznego dowodu słuszności. Zakłada ona, iż człowiek nie wiedząc, jaka decyzja lub pogląd jest słuszny, podejmie decyzję lub przyjmie poglądy takie same, jak większość grupy. Możemy to zauważyć w codziennym życiu. Ludzie często wybiorą tę restaurację, gdzie ruch jest większy, zarezerwują hotel, który ma więcej dobrych opinii w Internecie. Daje im to gwarancję, że coś jest godne ich uwagi. W Internecie łatwo znaleźć też wiele filmików prezentujących eksperymenty społeczne. Widzimy np. spokojnie idącego człowieka na którego zza rogu wybiega uciekający przed czymś tłum. Jaka jest reakcja tej osoby? Rezygnuje z pójścia w kierunku, w którym zmierzał i oddali się razem z tłumem, nie znając nawet przyczyny ich ucieczki. Założył, że tłum ma rację i pewnie na jego drodze znajduje się jakieś niebezpieczeństwo. Niekoniecznie musi tak być. To, że większość osób idzie w lewo, nie oznacza, że jest to dobry kierunek. Wypadki, które się zdarzają dowodzą temu, że podążanie za tłumem nie zawsze jest bezpieczne.
Jakie zmiany zachodzą w psychice osoby znajdującej się w tłumie?
W tłumie pojawia się poczucie wspólnoty, wzajemności, kooperacji, bo gdy spotykamy się we wspólnym dla nas celu, to chcąc nie chcąc, czujemy z innymi osobami więź, jedność. Pomimo, że tych osób nie znamy, mamy większą gotowość do tego, żeby z nimi nawiązać kontakt, porozmawiać. Bariery w komunikacji nagle znikają, stajemy się bardziej otwarci na drugiego człowieka. Kiedy idziemy na koncert idola, którego lubimy, to nawet zwykły uśmiech od osoby w tłumie powoduje, że powstaje ta nić porozumienia, bo przyszliśmy tu z tego samego powodu. Podobnie jest w przypadku, gdy sprawa dotyczy wspólnego wroga. Jeśli jesteśmy przeciwni jakiemuś postępowaniu, decyzjom, wtedy naszą wspólną emocją może być złość, niechęć wobec tej osoby czy osób.
W tłumie jesteśmy zdolni do takich czynów, których byśmy nie popełnili będąc w pojedynkę?
To zależy. Poza łatwością do „zarażania się emocjami” może wpłynąć na to również fakt, iż w dzisiejszych czasach mamy złudne poczucie anonimowości. Idąc w tak ogromnej masie ludzi, niektórzy mają poczucie, że mogą się dobrze ukryć. Może pojawić się myślenie, że skoro jest nas tak dużo, to odpowiedzialność za nasze czyny się rozproszy. Kolejny raz odwołam się do eksperymentów społecznych, które nie raz pokazały, że jeśli w grupie osób, ktoś ulegnie np. wypadkowi to często nikt nie zareaguje lub reakcja ta będzie opóźniona. Wpływa na to właśnie rozproszona odpowiedzialność. Ludzie obserwują się nawzajem i dochodzą do wniosku, że skoro nikt nie reaguje to oni też nie muszą. Tu nasuwa się również kwestia udzielania pierwszej pomocy. W takiej sytuacji wiele osób wyjmuje telefony i rozpoczyna nagrywanie „sensacyjnej” dla nich sytuacji, a nie reaguje w taki sposób, w jaki powinni. W tym momencie dobrym wyjściem będzie zadaniowanie i wskazywanie konkretnych osób oraz poproszenie ich o wykonanie danych czynności np. wezwanie karetki pogotowia.
Czy można stwierdzić, że duży tłum odbiera poczucie indywidualizmu i empatii? Jak to się przejawia?
Będąc w skupisku ludzi czujemy się wspólnotą, która ma wspólny cel i wspólną ideę. Bardziej niż na poczuciu indywidualizmu i empatii skupiamy się na osiągnięciu tego wspólnego celu. Nie zawsze będzie się to odnosić do zachowań agresywnych. Empatia nie znika, natomiast jest skierowana bardziej na grupę, wspólnotę niż na pojedynczą osobę. Z drugiej strony w sytuacji, gdy jednostka jest w ocenie grupy atakowana, grupa przeciwstawia się zagrożeniu ponieważ traktuje ją jako część siebie.
Jak nie podążać za psychologią tłumu, aby znajdując się w nim nie wpaść w panikę?
Po pierwsze, tak jak przygotowujemy się na wycieczkę, kupujemy przewodnik i inne niezbędne rzeczy, tak też powinniśmy się przygotować do tego, że w każdej chwili możemy znaleźć się w sytuacji kryzysowej. Mając w pamięci tragiczne wydarzenia z Polski i ze świata możemy pewne rzeczy przewidywać, wyciągać wnioski z błędów innych. Być bezpiecznym to mieć świadomość zagrożeń i ich konsekwencji, ale także nie funkcjonować w ciągłym poczuciu lęku. Warto poczytać regulaminy, przejrzeć plany, gdzie są wyjścia ewakuacyjne, toalety, punkty medyczne itp. Zwracajmy uwagę, gdzie stoją patrole Policji czy wolontariusze gotowi, aby pomóc. Pamiętajmy, że za każdą imprezą masową stoją organizatorzy, którym przecież zależy na naszym bezpieczeństwie i sprawnym przebiegu wydarzenia. Słuchajmy uważnie komunikatów, patrzmy na piktogramy. Często będąc w emocjach, zapominamy o najważniejszych sprawach, czyli o własnym bezpieczeństwie.
Co zrobić, żeby przebywanie w tłumie nie obudziło w nas niezdrowych zachowań?
W każdej sytuacji naszego życia warto być świadomym swoich emocji. Przyda się to również podczas przebywania w tłumie. Pozostawanie w kontakcie z sobą i swoimi emocjami powoduje, że pomimo podekscytowania i przeżywania innych silnych emocji pozostaniemy uważni na to co się dzieje dookoła nas i w miejscu, w którym się znajdujemy.
Zachowania różnych osób w tłumie mogą nas zaskoczyć, być dla nas niejasne, niezrozumiałe, ale mimo to nie muszą być niebezpieczne. Uważność pomoże nam nie oceniać wszystkich bodźców, jakie do nas docierają – jako zagrażające i niebezpieczne.
Istotna jest również nasza motywacja. Świadomość celu, z jakim przybyliśmy na dane wydarzenie, może pomóc nam uniknąć sytuacji niepożądanych. Przykładowo, jeśli uczestniczymy w zgromadzeniu publicznym, aby wyrazić swoje zdanie lub sprzeciw w jakiejś sprawie, to naszą motywacją jest zwrócenie uwagi na dany problem, a nie np. dołączenie do agresywnej grupy osób.
Z psychologicznego punktu widzenia, jak bezpiecznie wydostać się z tłumu?
Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że podczas wydarzeń masowych czuwają nad nami różnorakie służby porządkowe. Ich zadaniem jest nam pomóc. Najważniejsze jest, żeby w sytuacji zagrożenia stosować się do ich zaleceń i komunikatów. Kluczowa jest umiejętność kontroli własnych emocji, tak by nie utrudniać działań profesjonalistów. Ważne są również nasze umiejętności komunikowania się, rozwiązywania problemów, rozumowania przyczynowo - skutkowego, ale przede wszystkim umiejętność dostosowania się do zaleceń służb.
Dziękuję za rozmowę.