Poradniki

Sezon motocyklowy - praktyczne porady

19.04.2024 • Robert Łysik

Piękna pogoda kusi i wręcz „mówi” do nas: „już czas wyprowadzić maszynę na pierwszy spacer”. No właśnie – tylko jak się przygotować do tego pierwszego spaceru, aby wystartować i bezpiecznie powrócić do „bazy”? Są pewne czynności, które każdy motocyklista powinien wykonać przed rozpoczęciem nowego, wyczekanego sezonu. A mianowicie – powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo nie tylko swoje, ale też innych użytkowników dróg.


Zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego Roberta Łysika

ZACZNIJMY OD WŁASNEGO BEZPIECZEŃSTWA

Czas wyjąć z szafy, odkurzyć (a może nawet wyprać, jeśli zapomnieliśmy o tym po zakończeniu sezonu) i zaimpregnować nasz strój motocyklowy. Przy tej okazji sprawdźmy, czy nasze suwaki są w stanie dopiąć to, co sobie wyhodowaliśmy przez zimę (śmiech). Większość motocyklistów żartuje, że przez zimę kurtki i spodnie motocyklowe (zwłaszcza w pasie) w jakiś dziwnych i niewyjaśnionych okolicznościach się kurczą.

Zobaczmy też, co tam z naszym KASKIEM po zimowym leżakowaniu – czy wszystkie mechanizmy działają sprawnie, czy nie zacinają się lub nie są za luźne.


Zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego Roberta Łysika

Przy tej okazji opowiem o sytuacji, która spotkała mnie na drodze – a mianowicie… Jadąc sobie pewnego pięknego, słonecznego dnia moim ukochanym motocyklem, rozkoszując się cudownymi widokami i zapachami wszechobecnej wiosny, w pewnym momencie, kątem oka zauważyłem wielką czarną kulę, która spadła z gałęzi drzewa i zaczęła zbliżać się do wizjera mojego kasku. Nagle bam, powieki na ułamek sekundy przymknęły się w odruchu obronnym, a kula z całym impetem uderzyła w szybę kasku. Pomyślałem sobie: „co to było?”. Odpowiedź przyszła po chwili – po przejechaniu dosłownie kilku metrów poczułem mnóstwo „czegoś” drobnego chodzącego po mojej głowie. Zatrzymałem się i błyskawicznie pozbyłem się kasku, po czym zacząłem wytrzepywać „intruzów” z włosów. Zajrzałem do środka – a tam pełno pajączków wielkości łebka od szpilki. Wtedy właśnie dowiedziałem się, że matka pajęczyca, własne dzieci nosi na swoim ciele – jest nimi cała oblepiona. Akurat wtedy podróżowałem w kasku odkrytym, dlatego wskutek zderzenia się mamy pajęczycy z szybą mojego kasku – dzieci „odpadły” od matki, a zawirowania powietrza wessały je pod kask.

I tu warto podkreślić – że nigdy nie powinniśmy podróżować bez żadnego zabezpieczenia twarzy – a przynajmniej oczu. Gdyby mama pajęczyca wylądowała na moim, niczym nieosłoniętym oku – mogłoby się to zakończyć wizytą w szpitalu. Wiosna to czas, kiedy wszystko budzi się do życia, pojawia się więcej owadów, ptaków i warto mieć tę osłonę, aby nagłe zderzenie z lotnym podróżnikiem, który przecież przepisów nie zna, nie zakończyło się przykrym dla nas incydentem i rozstrojem zdrowia.

No tak – ale nie podróżujemy boso – dlatego warto też zerknąć na nasze OBUWIE, które można zawsze odświeżyć np. poprzez jego natłuszczenie, co zapobiegnie pękaniu skóry i w jakimś stopniu zabezpieczy je przed wilgocią.

CZAS NA MOTOCYKL

Jest sporo czynności, które może (a wręcz powinien) wykonać każdy motocyklista, bez konieczności wizyty w wyspecjalizowanym warsztacie.


Motocykl można umyć na myjce ciśnieniowej, ale warto zachować rozsądek i zrobić to z głową. Najpierw piana aktywna, a później
delikatne spłukiwanie czystą wodą. Można też zrobić to ręcznie, używając gąbki i szamponu.

Po pierwsze – warto wyczyścić i umyć cały motocykl. W trakcie tej czynności zauważamy wiele szczegółów – będziemy widzieć np. czy pojawiły się jakieś ogniska rdzy i korozji, czy śruby i nakrętki są na właściwym miejscu, czy coś nie „lata” luźno itp.

Zadbajmy o czystość szyby, jeśli motocykl jest w taką wyposażony – sprawdźmy jej mocowanie, zwróćmy uwagę, czy nie ma pęknięć.

Do obowiązkowych czynności należy sprawdzenie poziomu oleju silnikowego i płynu hamulcowego. Sprawdźmy też stan klocków hamulcowych i tarcz. Warto zajrzeć do zbiorniczka wyrównawczego płynu chłodzącego – żeby nam się maszyna nie „spociła” (śmiech) – w najmniej oczekiwanym momencie.


Wskaźnik poziomu płynu hamulcowego w zbiorniczku wyrównawczym.


Wskaźnik poziomu oleju silnikowego.

Teraz przeniesienie napędu – jeśli motocykl jest wyposażony w łańcuch – sprawdźmy, czy jest odpowiednio naciągnięty, wyczyśćmy go porządnie i nasmarujmy. Jeśli motocykl posiada wał kardana – sprawdźmy, czy nie brakuje w nim oleju.

Ważnym elementem bezpieczeństwa naszego i innych użytkowników drogi, jest oświetlenie motocykla – sprawdźmy, czy poprawnie działają światła: pozycyjne, mijania i drogowe, kierunkowskazy, światło stop, oświetlenie tablicy rejestracyjnej.

Sprawdźmy też stan naszych kół: ciśnienie w oponach i ogólny stan ogumienia – warto „pogłaskać” nasze opony otwartą dłonią – jeśli wyczujemy tzw. rant lub ząbkowanie (czasem widać to nawet gołym okiem) wymieńmy takie opony na nowe. Jeśli koło wyposażone jest w szprychy – pochylmy się nad nimi, sprawdźmy każdą z nich – jeśli któraś jest pęknięta albo luźna – koniecznie musimy to naprawić.

Poza tym – każdy model motocykla posiada instrukcję obsługi i tzw. serwisówkę – nie wstydźmy się tam zaglądać – tu producent zamieszcza wiele cennych informacji i wskazówek.

Są tu zawarte zalecenia, do których powinniśmy się stosować – stąd dowiemy się, po jakim czasie lub przebiegu należy wymienić np. przewody hamulcowe (nie czekajmy, aż któryś pęknie), kiedy
wymienić i jakie zastosować świece zapłonowe, jaki rodzaj ogumienia jest zalecany przez producenta itd.

No dobrze – ubranie, buty, kask, motocykl posprawdzane, a skoro wszystko jest w porządku – to jedziemy.

MOTOCYKL NA DRODZE

Taki mój, skromny apel: nie jedźmy od razu na 100% naszych umiejętności, bo przez zimę trochę się „zasiedzieliśmy”, rozleniwiliśmy. Dlatego pojedźmy tak na 60%, przypomnijmy sobie na spokojnie zachowania i „kaprysy” naszej maszyny. Poza tym, na drodze może na nas czekać jedna z mniej lubianych przez motocyklistów – wiosenna niespodzianka: sypki piasek, który pozostał po zimie – stanowi on duże zagrożenie. Ponadto – musimy pamiętać, że kierowcy samochodów w okresie zimowym odzwyczaili się od widoku motocyklisty na drodze. Musimy być trochę, jak szachista – przewidywać ruchy i zachowania innych kierowców. Pamiętajmy, że w przypadku kolizji – ich chroni karoseria pojazdu – nas tylko nasza odzież motocyklowa i w tym starciu nie ma co liczyć na wygraną.

CZAS RUSZAĆ W TRASĘ

No i to by było na tyle – żegnam się tradycyjnym, motocyklowym pozdrowieniem: „lewa w górę” i życzę pięknego, udanego i bezpiecznego sezonu 2024. Pozdrawiam też wszystkich policyjnych motocyklistów. Dla nich to też początek sezonu i kilka miesięcy w służbie na rzecz drogowego bezpieczeństwa. Im życzę bezpiecznej i spokojnej służby.

OD REDAKCJI – WSKAZÓWKI DLA MOTOCYKLISTÓW

1. Pamiętajcie o byciu widocznym. Nie jedźcie równolegle do pojazdu w tzw. martwym polu, zadbajcie też o odpowiedni strój z odblaskami.

2. Dobry strój i dobry kask to podstawa. Atestowany, solidny kombinezon wyposażony w ochraniacze i dobry, a przede wszystkim nieuszkodzony kask to jedyne osłony w przypadku nagłego upadku czy też zderzenia z samochodem. Buty też warto mieć trwałe i mocne.

3. Ważny jest odstęp – dlaczego? Motocykl hamuje dłużej niż samochód. Warto trzymać dystans od auta, którego kierowca może wykonać nieprzewidziany, nagły manewr bądź też raptownie wyhamować.

4. Emocje trzymajcie na wodzy. Mówi się, że motocykl to wolność – „wiatr we włosach”, dlatego na drodze kierujcie się rozsądkiem, wiedząc, że wasza maszyna potrafi szybko rozwinąć dużą prędkość.

5. Czujność ponad wszystko. Koncentracja to podstawa. Obserwujcie otoczenie i korzystajcie z lusterek.

6. Dbajcie o motocykl, a odwdzięczy się wam długim żywotem. Konserwacje i przeglądy zawsze na czas, a każda zauważona usterka powinna być od razu sprawdzona i usunięta.

7. Uprzejmość i kultura, zawsze lewa w górę (pozdrowienie motocyklistów).