Poradniki

Złodziejskie „El Dorado” - Gdzie w Europie grasują kieszonkowcy?

19.04.2024 • Daniel Niezdropa

Chociaż sezon turystyczny trwa cały rok, to cieplejsze miesiące skłaniają bardziej do podróży, nie tylko w kraju, ale też po Europie i innych kontynentach ziemskiego globu. Ten czas powinien kojarzyć się z dobrymi wspomnieniami, ciepłą aurą, odwiedzonymi krajami, zabytkami oraz miejscami, w których można oddać się błogiemu relaksowi, regenerując się po trudach codziennej pracy i służby. Zwiększonemu ruchowi turystycznemu zwykle towarzyszy negatywne zjawisko związane z kradzieżami, zarówno tymi skrytymi (kieszonkowymi), ale też tzw. zuchwałymi, gdzie złodziej wyrywa z ręki torebkę, portfel, telefon, tablet, aparat fotograficzny, czy też inną cenną rzecz i ucieka. Tak, jak do każdego wyjazdu turystycznego należy się dobrze przygotować, tak zawsze trzeba być przezornym i brać pod uwagę różne scenariusze, w tym również taki, w którym to my stajemy się celem drobnego przestępcy, kieszonkowca i złodzieja. Są miejsca w Europie, gdzie złodzieje mają swoje „El Dorado”, gdzie trzeba dobrze pilnować mienia i dobytku, podręcznego bagażu i portfela. W tym artykule odwiedzimy kilka takich właśnie newralgicznych lokalizacji, przypominając przy tej okazji o zasadach bezpieczeństwa – co zrobić, aby nie dać złodziejowi szansy na okradzenie nas i narażenie na finansową stratę.


Zdjęcie: Image by Freepik

NA WSTĘPIE

El Dorado to mityczna kraina złota, do której jednak nikt nie dotarł. Są jednak takie miejsca na świecie, lecz my skupimy się bardziej na Europie, gdzie złoto dosłownie samo wchodzi w ręce – nie tylko historycznym podróżnikom, zdobywcom, a niekiedy łupieżcom, a drobnym złodziejom, którzy tylko czyhają i czekają, aby wykorzystać chwilę nieuwagi, zamyślenia i roztargnienia tłumnie przybywających do tych miejsc turystów i pozbawić ich tego, co mają cennego przy sobie – ich materialnego dobra.

Pomimo tego, że w każdym z tych miejsc działania służb policyjnych są ukierunkowane na zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom i turystom, to złodzieje zawsze znajdą jakiś sposób, aby wykorzystać nieświadomego podróżnika i pozbawić go portfela, czy też innych wartościowych przedmiotów.

W Stołecznym Magazynie Policyjnym poruszaliśmy już temat warszawskich doliniarzy i stołecznych „kieszonek”, czyli policjantów, którzy zajmują się rozpoznawaniem tego rodzaju przestępczości, jednak tym razem pokażemy, że znane z naszego „podwórka” zagrożenie nie uznaje granic, a złodziejskie „towarzystwo”, chcąc się obłowić, przybywa nawet z Ameryki Południowej i Północnej Afryki.

Informacje i analizę zagrożeń, które przedstawimy, opracowaliśmy na podstawie danych podawanych przez międzynarodowe portale turystyczne oraz towarzystwa ubezpieczeniowe. Stworzone zresztą po to, aby przede wszystkim uczulić turystów, w tym nas samych, bo każdy przecież może stać się celem złodzieja, bez względu na swój status społeczny, a nawet zawód.

Dlatego niech ten materiał będzie chwilą refleksji i zastanowienia, jak podejść do planowania swoich podróży i jakich zasad przestrzegać będąc już na miejscu. W tej naszej magazynowej podróży może nie zdołamy zwiedzić całej Europy, ale postaramy się wskazać najbardziej newralgiczne punkty złodziejskiej działalności. Miejsca historyczne, pełne zabytków i… złodziei.

TO ZACZYNAMY

WŁOCHY – RZYM, NEAPOL, MEDIOLAN


Zdjęcie: wirestock on Freepik

Zdecydowanie Italia króluje w rankingu miejsc zagrożonych kradzieżami wśród turystów w Europie, rzymskie Koloseum i Fontanna di Trevi przodują, bo tam wśród rzeszy turystów można spotkać też kieszonkowców oraz drobnych złodziei. Chyba nikt nie przepuści okazji, żeby rzucić monetą do fontanny, wcześniej jednak w pośpiechu poszukując drobnych w portfelu wyjmowanym z plecaka, pokazując tym samym postronnym zawartość całego bagażu. Bo jak portfel wyląduje na dnie, to złodziej ma szansę zobaczyć wszystko to, co znajduje się w turystycznej torbie. I w ten oto sposób podstawowa zasada bezpieczeństwa została złamana, bo złodziej zobaczył to, co może go zainteresować i gdzie trzymamy nasze cenne rzeczy.

Rzymskie Koloseum to zabytek jedyny w swoim rodzaju. Do kradzieży najczęściej dochodzi tam wtedy, kiedy turyści czekają do kasy w długich kolejkach. Dlatego warto wcześniej zaopatrzyć się w wejściówkę, np. kupić zdalnie, jeżeli jest możliwość zakupu przez aplikację lub internet.

Jeżeli chodzi o rzymską komunikację, autobusy, metro, to tam również można spotkać złodzieja, a nawet całą grupę typujących swój potencjalny cel. Niektórzy potrafią nawet ostentacyjnie przekładać między palcami kawałek żyletki, która może posłużyć do rozcięcia torebki lub bagażu.

Aktywność włoskich złodziei kieszonkowych związana jest też z okolicą katedry w Mediolanie, która jest jednym z największych kościołów na świecie i stąd też znajduje się na liście tłumnie odwiedzanych włoskich zabytków.

Z nieco bardziej zuchwałymi kradzieżami turyści mieli do czynienia w Neapolu, portowym mieście, które ma też swoją ciemną stronę – Camorrę (lokalną mafię). Czytając portale turystyczne, można dowiedzieć się o napaści na jednego z uznanych francuskich aktorów, który stracił warty kilkadziesiąt tysięcy euro zegarek. Napastników było dwóch, podjechali do niego skuterem, a jeden z nich zerwał z przegubu ręki zegarek, po czym obaj uciekli z miejsca.

Tyle z Włoch. Ruszamy dalej…

FRANCJA – PARYŻ


Zdjęcie: wirestock on Freepik

Tłumy pod wieżą, tłumy na wieży. No cóż, każdy chciałby zobaczyć jedyną w swoim rodzaju budowlę na świecie, zrobić sobie zdjęcie, selfie, a w międzyczasie odkładając plecak, czy też przewieszając do tyłu torebkę, żeby nie krępowała ruchów i można było uchwycić jak najlepszy kadr. Złodzieje są czujni, pamiętajmy, a we Francji, a szczególnie w Paryżu ich nie brakuje. To chyba najbardziej znany obrazek i wątek z filmu, literatury – ci drobni paryscy złodzieje.

Podobno idąc od głównej stacji metra do samej wieży, lepiej być czujnym i nie pokazywać ostentacyjnie wartościowych przedmiotów. Złodziej nie zwiedza, pamiętajmy, lecz obserwuje i szuka swojego celu.

Drugim centrum złodziejskiej aktywności jest Bazylika Sacré-Coeur – piękny kościół znajdujący się na szczycie wzgórza Montmartre w Paryżu, z pięknymi widokami na panoramę miasta. Podobno aż roi się tam od kieszonkowców.

Kolejne miejsce to…

HISZPANIA – BARCELONA


Zdjęcie: frimufilms on Freepik

Las Ramblas to tętniąca życiem najbardziej słynna ulica, deptak pełen kwiatów, występów mimów i różnych turystycznych atrakcji. Tu jest tłoczno przez całą dobę. A jak jest tłoczno, to złodzieje są w swoim żywiole. Barcelona – poza zabytkami i atrakcjami – ma też kieszonkowców. Z inicjatywy władz miasta stworzono dla turystów specjalną mapę miejsc, w których grasują drobni złodzieje. Przy tworzeniu tego informatora pomagali policjanci, ale też pracownicy gastronomii, hotelarstwa, a nawet taksówkarze. Wspomniany deptak jest tam wskazany jako największe skupisko kieszonkowców.

CZECHY – PRAGA


Zdjęcie: Freepik.com

Coraz bliżej naszych polskich granic. Swoje zagrożenia jednak znamy. Poznajmy zatem tamtejsze. Portale turystyczne wskazują dwie praskie lokalizacje tj. Rynek Starego Miasta i Most Karola. Pierwsze miejsce to prawdziwa mekka dla turystów kochających zabytki, jeden z najpiękniejszych placów w Europie i na świecie, pełen niesamowitych miejsc i wielka atrakcja Pragi. Turyści nie przepuszczą, żeby nie zobaczyć zegara astronomicznego. Najwięcej kradzieży to okresy świąt, między innymi Wielkanoc i Boże Narodzenie.

Kieszonkowcy i turyści upatrzyli sobie jeszcze Most Karola, zabytkowy most na Wełtawie, gdzie obowiązkowym rytuałem, aby zaznać szczęścia, jest dotknięcie posągu Świętego Jana Nepomucena. Ten moment rzekomo najczęściej wykorzystują złodzieje.

I tak dotarliśmy do kresu podróży, a szczęśliwi ci, którzy planując podróż i zwiedzając, nie stracili nic cennego, a do domu przywieźli przede wszystkim wspaniałe wspomnienia, zdjęcia, filmy, pamiątki.

Na tym nie koniec, bo teraz...

CZY MOŻNA UNIKNĄĆ KRADZIEŻY?

Na pewno, bo wystarczy, tak jak powiedzieliśmy dobrze się przygotować i być czujnym, bawić, zwiedzać, ale też pilnować swojego bagażu, torebek i cennych przedmiotów. Oto kilka porad i wskazówek, które na pewno nie pozwolą złodziejowi na nas zarobić. Jeszcze jedno – ważna rzecz – zanim wyruszycie w podróż, wykupcie ubezpieczenie. „Przezorny zawsze ubezpieczony” – jak mówi stare ludowe przysłowie.

•Nie nosimy wartościowych przedmiotów przy sobie, ponieważ biżuterię, pieniądze, dokumenty możecie zostawić w hotelowym sejfie, nie ma potrzeby na zwiedzanie zabierania wszystkiego.
•Jeżeli już mamy coś cennego, to nigdy nie nosimy tego w tylnych kieszeniach albo w torbie przewieszonej na plecach. Trzymamy raczej zamknięte w kieszeniach z przodu bądź pod ubraniem, możemy też wybrać torebkę tzw. nerkę i trzymać ją przewieszoną przez korpus z przodu.
•Jeśli już zabezpieczyliśmy sobie kartę płatniczą czy gotówkę, to nie zaglądamy do tej kieszeni co chwila, nie sprawdzamy, nie wyciągamy, nie przeliczamy. Jeżeli już chcemy wrzucić monetę do fontanny, to przygotujmy sobie takie drobne wcześniej, aby nie powtórzyć scenariusza spod fontanny di Trevi, pokazując złodziejom wszystko, co mamy w plecaku.
•Szczególną ostrożność należy zachować w tłumie, w kolejkach, na rynkach i targowiskach, w metrze, autobusie, tramwaju.
•Jeżeli chcesz schować pieniądze, telefon, karty płatnicze dyskretnie, to zaopatrz się w specjalną saszetkę na talię albo taktyczny pasek z ukrytą kieszenią na pieniądze.
•Warto wcześniej zabezpieczyć się na wypadek utraty telefonu, zrobić kopię jego zawartości w chmurze, a nawet wcześniej zainstalować aplikację, która umożliwi odnalezienie aparatu.
•Nigdy nie odkładaj wartościowych przedmiotów, a przede wszystkim podręcznej torby, kiedy pozujesz do zdjęcia.
•Telefonu i portfela nie odkładaj na barze, stoliku, raczej włóż je do kieszeni lub saszetki.
•Torby, które nosisz ze sobą, zaopatrz w zabezpieczenia/blokady na zamek błyskawiczny, czasami wystarczy kółko do kluczy albo spinacz do papieru.
•Uważaj na wszelkie sytuacje, kiedy ktoś cię popchnie, rozleje jakiś płyn albo w inny sposób oddzieli ciebie od twoich bliskich, grupy znajomych. To często tzw. zasłona dymna, a pamiętaj, że złodzieje, a szczególnie zawodowi kieszonkowcy pracują w grupie, gdzie każdy z nich ma do odegrania swoją rolę. Podstawową zasadą jest przezorność i zabezpieczenie swoich cennych rzeczy, tak, aby złodziej ich nie dostrzegł, żeby nie przykuły jego wzroku i żeby tak łatwo się do nich nie dostał.

ZŁODZIEJE TEŻ PODRÓŻUJĄ

To jest to, o czym wspomnieliśmy na samym początku. Złodzieje potrafią pokonywać niekiedy setki kilometrów, wybierając miejsce, w którym zakładają, że się po prostu obłowią. Potrafią podróżować do nowego miejsca „pracy” w tym samym kraju, a zdarza się, że na miejsce kradzieży przybywają z innych kontynentów. Przykładem takiego kraju jest Holandia, gdzie odnotowano w ostatnich latach wzrost zagrożenia kradzieżami, których dopuszczali się przestępcy rodem z Afryki Północnej i Ameryki Południowej. Złodziei przyciągają muzyczne festiwale, wielkie imprezy sportowe, bo za tym idą też masy ludzi, turystów, fanów, którzy chcą przyjechać na koncert czy też obejrzeć mecz i kibicować swojej reprezentacji.

NA ZAKOŃCZENIE

Nie bójmy się podróżować, zwiedzać, róbmy to jak najczęściej, bo podróże na pewno wzbogacają i dają cudowne wspomnienia, ale zróbmy wszystko, żeby nasz urlopowy wyjazd, wyczekane wakacje, udział w koncercie wielkiej gwiazdy czy prestiżowy mecz w międzynarodowych rozgrywkach, nie kojarzyły się tylko z finansową stratą.

Dlatego przygotujmy się tak do naszego wyjazdu, żeby złodziej popatrzył, pomarzył i odszedł ze spuszczoną głową i myślami, że znowu mu się nie udało.