Poradniki

Przełamując stereotypy. Społeczność Romska

22.08.2024 • Karina Pohoska

Jednych fascynują, w innych budzą lęk, a nawet odrazę, ale czy te negatywne uczucia nie rodzą się ze swoistego braku należytej wiedzy? Czy ten obraz, który większość z nas ma „namalowany” w głowach przez stereotypy, nie powinien wreszcie trafić tam, gdzie jego miejsce, czyli do kosza? Nikt nie przychodzi na świat przepełniony nienawiścią do obcych kultur, ale każdy może wybrać czy dalej warto wierzyć w to, co czasem ślepo przekazywane jest nam z pokolenia na pokolenie, czy może dokształcić się w tej kwestii i samemu wyrobić sobie własne zdanie. Warto wybrać tę drugą drogę. Jeśli chodzi o sprawy związane ze społecznością romską, pomagają w tym Państwo Karolina i Karol Kwiatkowscy z Centralnej Rady Romów w Polsce, którzy czynnie udzielają się wewnątrz społeczności i poza nią, edukując i przełamując stereotypy.


Zdjęcie: Wendy Corniquet, Pixabay

PRAWA CZŁOWIEKA

Panuje czasami mylne przeświadczenie, że kwestie praw człowieka są sprawą drugorzędną, ale jeśli kiedykolwiek się o nich zapomni, będzie to istotny przyczynek erozji naszego człowieczeństwa To właśnie nasza formacja powinna o tym najbardziej pamiętać i działać w myśl zasady: po pierwsze człowiek. Wciąż jednak mają miejsce sytuacje, które pokazują, że wiele w tej dziedzinie pozostaje jeszcze do zrobienia. Jest to sprawa niezwykle ważna.

Przed policjantami służba stawia wiele zadań, bo nasze społeczeństwo jest coraz bardziej różnorodne, a skoro tak się dzieje, to musimy wiedzieć, jak postępować zarówno wobec osób z mniejszości narodowych zamieszkujących nasz kraj, jak i osób dotkniętych bezdomnością, czy choćby do tych z depresją lub w spektrum autyzmu itd. Wiele konfliktowych sytuacji wynika ze zwykłej niewiedzy, braku znajomości kultur czy chorób psychicznych, z którymi dziś spotykamy się coraz częściej. Może wydawać się nam, że sporo rzeczy wiemy, a gdy przychodzi co do czego, okazuje się, że nie wiemy nic lub zbyt mało i swoim postępowaniem możemy kogoś obrazić, przestraszyć czy niepotrzebnie pogrążyć w smutku. Jako Policja musimy zrobić wszystko, aby nasz mundur kojarzył się pozytywnie w odbiorze społecznym. Jak wiemy, nie w każdym kraju tak jest.

Musimy pamiętać, że mając przed sobą przedstawicieli takich grup społecznych i narodowości, gdzie mundur kojarzy się tylko z przemocą, torturami czy korupcją, w pierwszej chwili mogą zareagować oni bardzo negatywnie, w obawie, że umundurowany funkcjonariusz będzie zachowywał się tak samo, jak znani im przedstawiciele aparatu represji z ich krajów. Na barkach polskiej Policji w dużej mierze spoczywa przełamanie tego stereotypu, ale żeby mogło się to udać, potrzebna jest odpowiednia wiedza i szkolenia w tym zakresie. Wszystkie spotkania poświęcone tej tematyce niewątpliwie podnoszą naszą świadomość i zbliżają do celu.

Codzienność będzie stawiała przed nami coraz to nowsze wyzwania. Biorąc na siebie ciężar pełnienia służby w Policji, bierzemy w pewien sposób odpowiedzialność za to, jak postrzegane jest i funkcjonuje w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa publicznego nasze państwo. Nie ma przyzwolenia na to, aby w dzisiejszych czasach funkcjonariusze Policji poprzez niewłaściwe, nietolerancyjne i nieumiejętne postępowanie doprowadzali do konfliktów, tylko dlatego, że nie mają na dany temat należytej wiedzy. Zagadnienia z zakresu praw człowieka są ważne i ciekawe, warto więc się w tej kwestii dokształcać. Trzeba poznać wiele zwyczajów, obyczajów, zasad i reguł panujących wśród innych kultur, aby móc uchronić się od pomyłek i sytuacji, które mogą doprowadzić do kryzysów. W myśl hasła „POMAGAMY I CHRONIMY” mamy służyć innym ludziom, a żeby móc pomagać i chronić, trzeba mieć odpowiednie narzędzia – choćby w postaci wiedzy nabytej od pełnomocników do spraw ochrony praw człowieka, ze szkoleń i samokształcenia. Nie bójmy się o tym rozmawiać, nie bójmy się pytać, aby ten brak wiedzy nie osłabiał naszej pozycji podczas różnych życiowych sytuacji czy interwencji, gdy będzie już za późno na szukanie odpowiedzi lub pomocy.


Zdjęcie: Karina Pohoska

O SZKOLENIU

Pod koniec maja bieżącego roku w Hotelu Lord w Warszawie odbyło się szkolenie pn. „Komunikacja międzykulturowa, współpraca z różnorodnością kulturową – społeczność romska”. To pouczające spotkanie mogło dojść do skutku dzięki inicjatywie Pana Karola Kwiatkowskiego, wiceprezesa Centralnej Rady Romów w Polsce, wiceprezydenta International Romani Union – Światowej Organizacji Romów oraz Pani Karoliny Kwiatkowskiej, trenerki, kulturoznawczyni i ekspertki komunikacji międzykulturowej, a także Pani Pełnomocnik Komendanta Stołecznego Policji ds. Ochrony Praw Człowieka mł. insp. Agaty Malinowskiej. Istotą spotkania było przedstawienie i omówienie zagadnień dotyczących społeczności romskiej, jej historii, kultury, praw, obowiązków i problemów, z jakimi musi zmagać się na co dzień jako mniejszość etniczna. Szkolenie zawierało wiele interesujących treści, które będą mogły przysłużyć się w codziennej służbie Policji. Zebrane przez nas informacje i wiedza, którą podzielili się z nami trenerzy, jest wystarczająca do tego, aby zaowocowała powstaniem dobrych relacji, poprawną komunikacją i równym traktowaniem, podczas współpracy z przedstawicielami różnych kultur, nie tylko romskiej. Słuchacze byli pod dużym wrażeniem zaangażowania i pozytywnej energii trenerów w przekazywaniu wiedzy w tak ciekawy sposób, w którym oprócz naprawdę ważnych tematów, znalazło się również miejsce na ciekawostki i zabawne anegdoty. Kluczowy był fakt, że szkolenie prowadziło małżeństwo romskie, a ich wiedza była autentyczna, z życia wzięta, co sprawiało, że słuchało się ich z zaciekawieniem i uwagą. Przedstawiony na łamach Stołecznego Magazynu Policyjnego materiał jest zbiorem najistotniejszych kwestii poruszonych na szkoleniu i ma on na celu zachęcenie czytelnika do zerwania ze stereotypami kulturowymi.

 
Zdjęcie: Karina Pohoska

POCHODZENIE I HISTORIA ROMÓW

Przez stulecia dyskryminowani, prześladowani, nierozumiani, przeganiani z miejsca na miejsce Romowie, to naród nieterytorialny, grupa etniczna o korzeniach indyjskich, której członkowie od lat pielęgnują tradycje i zwyczaje, zamieszkując większość państw świata. Podczas swych wędrówek, niektóre idee, wierzenia i praktyki czerpali od mieszkańców z terytoriów, które było dane im zasiedlać. Wiele nabytych przez nich wzorców kulturowych wywodzi się z hinduizmu, islamu czy katolicyzmu. Takie posunięcie było niezbędne do uniknięcia prześladowań na tle wyznaniowym i było również jednym z warunków przetrwania.

Współcześni Romowie są w dużej mierze ukształtowani przez wpływy europejskie, nic więc dziwnego, że określa się ich jako naród europejski wywodzący się z Indii. Ludzie pozostający w szponach romofobii mówią często, żeby Romowie wracali do siebie, ale prawda jest taka, że oni są u siebie, bo jeśli ktoś z dziada pradziada mieszka w danym kraju, tu zakłada rodzinę, pielęgnuje tradycje i szanuje prawo nie tylko własnego narodu, ale też narodu, z którym mieszka, jeśli tu pracuje i odprowadza podatki, a nie „pasożytuje”, jeżeli ma dowód osobisty wydany przez władze danego kraju, to jest u siebie i należy go traktować jak swojego, a nie jak wroga. Niektóre rody Romów mieszkają w Polsce dłużej niż część rodzin Polaków i właśnie ten fakt powinien dać wielu osobom do myślenia.

Każda z istniejących grup romskich (kast, rodów) ma swoją warstwę społeczną, która dzieli się zarówno na klasę średnią, jak i na niziny społeczne, z czego klasy średniej jest najmniej, a Policja będzie zazwyczaj miała do czynienia tylko przedstawicielami tej drugiej klasy. Niestety bardzo często nie widzi się romskiej struktury społecznej i wszystkich wrzuca się do jednego worka. Nie dostrzega się w tych ludziach potencjału i nie dowierza się, że są Romowie, którzy naprawdę bardzo dobrze sobie radzą w życiu i na rynku pracy. Są to osoby wykształcone, zajmujące ważne stanowiska i zarządzające ludźmi. Niestety wiele osób ocenia Romów przez pryzmat biedy i tego, z czym od lat spotykają się na ulicach.

Wszyscy dookoła mówią, że Romowie tyle wędrowali po świecie, ale nikt nie brał nigdy pod uwagę, że ta wędrówka, to była ucieczka. Romowie nie mogli zakupywać ziem, a skoro zabierano im tę możliwość i inne przywileje, które się ludziom należą, to po prostu szli dalej. Jak to się ma do budowania pewnych postaw długofalowych? No właśnie tak, że się ich nie buduje, bo się nie ma doświadczenia, gdyż zawsze trzeba przed czymś uciekać, żyć dniem powszednim, tu i teraz, korzystając z tego, co ma się pod ręką i nie wiedząc, co przyniesie jutro. Weźmy za przykład sytuację Romów rumuńskich, dlaczego ona po dziś dzień jest taka, jaka jest, a mowa tu przede wszystkim o żebractwie. Romowie rumuńscy byli dotknięci niewolnictwem aż do początku XX wieku. Romom w Rumunii i Hiszpanii za używanie języka romani obcinano języki. Osobom tym zabrano wszystko, godność, człowieczeństwo, a potem oczekiwano od nich, żeby żyli w społeczeństwie na normalnych zasadach, oczywiście zapominając, kto im to zrobił. Traktowano ich tak tylko dlatego, że byli inni.

Niektórzy z nas zapewne pamiętają, jak w dzieciństwie mówiono nam czasem, że „przyjdzie Cygan i nas zabierze? A dlaczego nie mówi się głośno o tym, że przychodzono i zabierano romskim rodzicom ich dzieci, tłumacząc to tym, że trzeba je wychowywać na „dobrych” obywateli danego kraju. Dlaczego nie mówi się głośno o tym, że sterylizowano kobiety romskie? Dlaczego nie mówi się głośno o tym, że można było polować na Romów w lasach i za taki czyn nie groziło zupełnie nic? Dlaczego nie mówi się głośno o tym, że podczas Holokaustu wymordowano ok. połowy romskiej populacji? Historia pokazuje, jak wiele razy próbowano odczłowieczać Romów, sugerując, że to wcale nie są ludzie. A potem te same kraje, które kiedyś to robiły, teraz próbują uczyć ich tolerancji. I wiecie co jest najgorsze? Nigdy nie padło słowo „przepraszam”. Nie można cofnąć czasu, nie można wrócić do tego, co było, aby naprawić błędy naszych przodków, ale można dziś wyciągnąć rękę na zgodę i wspólnie zbudować nowy świat, w którym nie będzie miejsca na żadną dyskryminację. Dziś nie ma co się licytować, kto miał gorzej, a kto lepiej, z punktu widzenia historii. Dziś trzeba dbać o to, aby ta zła jej część już nigdy nie powtórzyła się i żeby przyszłym pokoleniom zostawić lepszy świat.

CYGAN CZY ROM?

Od lat znamy te słowa, gdyż od lat funkcjonują w naszym ojczystym języku. Kiedyś często można było usłyszeć na ulicy „Cyganka prawdę Ci powie”. Kłóciło się to jednak z tym, że z kolei słowo „ocyganić” znaczyło i wciąż znaczy „oszukać”. Aczkolwiek w dzisiejszych czasach mówienie o kimś „Cygan” jest równie kontrowersyjne, jak mówienie o kimś „Murzyn”. Społeczność romska oczekuje od innych społeczności nazywania ich „Romami”, gdyż jest to nazwa własna danego narodu i jednocześnie okazywanie szacunku, a słowo „Cygan” jest po prostu dla większości obraźliwe i negatywnie kojarzone. Istnieją jednak grupy Romów, które z nazwą „Romowie” się nie identyfikują.

Słowo „Romowie” jest etnonimem używanym współcześnie w wielu językach. Powstało w oparciu o romską nazwę własną Roma (l. poj. r. m. Rom, r. ż. Romňi) i jako jedyne występuje w większości dialektów języka romskiego. Główną przyczyną wprowadzenia nowej nazwy były liczne niepochlebne skojarzenia, bazujące na stereotypach antycygańskich, które piętrzyły się przez wieki. Na I Światowym Kongresie Romów jednogłośnie przegłosowano odrzucenie wszystkich zewnętrznie stosowanych etykiet dla narodu, w tym „Cyganie”, jako że były one negatywne i stygmatyzujące. Ustalono, że używanie terminu „Romowie” jest po prostu bardziej poprawne politycznie.

Mimo to w wielu językach nadal używa się dawnych nazw. Pozostały popularnymi synonimami nowego określenia. Zwłaszcza słowo „Cyganie”, które tak naprawdę kojarzy się i pozytywnie i negatywnie. To także różnica merytoryczna, np. w przypadku języka angielskiego czy francuskiego „Gypsy” czy „Gitan” oznacza niejednokrotnie po prostu styl życia lub ubioru, z kolei do określenia grupy etnicznej, używa się najczęściej określeń pochodzących od nazw poszczególnych grup np. Sinthi, Kale, Kaal czy Cale.

JĘZYK ROMSKI – NOŚNIK TRADYCJI I KULTU

Język romski, zwany również romani, to indoeuropejski język z podrodziny indoaryjskiej, który z biegiem lat kształtował się w wyniku eskapad migracyjnych. Romani składa się z co najmniej 60 dialektów i ze względu na ich zróżnicowanie nie jest on ujednolicony, jednak wszystkie dialekty wykorzystują alfabet łaciński. Warto wspomnieć, że osoby posługujące się romani są zazwyczaj dwujęzyczne, bo oprócz swojego języka ojczystego, znają również język urzędowy kraju, w którym mieszkają. W Polsce większość Romów mówi w języku romani oraz w języku polskim, ale niezbyt komunikatywnym, choć są też wyjątki. Rodzi to pewne bariery komunikacyjne i gdy rozmawia się z tymi osobami, trzeba zwrócić uwagę na to, że nie każdy obywatel Polski włada dobrą polszczyzną. Tyczy się to również rodowitych Polaków, czyż nie? Często to, co my mówimy do Romów, może być po prostu niezrozumiałe dla nich i trzeba o tym pamiętać, zwłaszcza w codziennej służbie. Język romski jest wysoko kontekstowy, w dużej mierze jest językiem przede wszystkim mówionym, ale oczywiście nie znaczy to, że Romowie nie posługują się nim również w piśmie, jednak zawsze to, co myślą, po prostu mówią. W kulturze romskiej np. kontrakty pisane nie są istotne, a te słowne już tak, fakt ten daje nam obraz tego, że ważniejsze jest dla nich słowo mówione niż słowo pisane. Rom nie chce spisać z nami umowy, nie dlatego, że chce nas oszukać, tak jak było nam to od lat wmawiane, ale dlatego, że nie leży to w jego naturze i jest sprzeczne z jego kulturą. Romowie nie mają w zwyczaju spisywania czegoś na papierze i jest to dla nich całkiem naturalne, że tak jest, co oczywiście innym ludziom wydaje się dziwne. Nawet gdy potrzebują jakichś danych czy informacji, to przedstawienie tego na papierze wydaje się im podejrzane. Wyzwaniem dla nich może być nawet napisanie np. zwykłego oświadczenia. Warto o tym pamiętać, jeśli chodzi o naszą służbę i nie odbierać tego jako buntu albo chęci igrania z Policją. Nasi trenerzy, którzy prowadzili szkolenie, zapewnili nas jednak, że próbują tłumaczyć innym Romom, jak ważne dla społeczności większościowych jest słowo pisane, a zatem jest szansa, że z niektórymi uda się uzyskać jakieś kompromisy w tej kwestii.

Zdarza się jednak, że w wyniku różnych procesów związanych z przystosowaniem się w danym środowisku, wielu Romów straciło umiejętność posługiwania się ich ojczystym językiem. Fakt ten rodzi konflikty, gdyż dzieli społeczność romską na tych, którzy mówią po romsku i na tych, którzy nie mówią po romsku, a co za tym idzie, ci pierwsi odmawiają prawa bycia prawdziwymi Romami tym drugim. Prawda jest taka, że posługiwanie się językiem romskim i uznawanie go za ważną wartość kultury romskiej to cecha, która wyznacza bycie Romem.

Język romski:
• tworzy tożsamość romską i utrzymuje w tajemnicy odrębność,
• jest ochroną kultury i tradycji,
• sugeruje o przynależności do grupy,
• jest źródłem edukacji i przekazem międzypokoleniowym,
• jest rodzajem kodu, który pomaga komunikować się między sobą tylko społeczności romskiej.

ROMANIPEN – PRAWO, KULTURA, TRADYCJA

Choć wiele osób żyje w przekonaniu, że społeczność romska funkcjonuje bez żadnych zasad, raz na zawsze trzeba zadać temu stereotypowi kłam. Romanipen, bo tak nazywa się romski kodeks postępowania, to zbiór wszystkich praw, tabu oraz sankcji, a także najbardziej aktualne i wiarygodne źródło dziejów romskich. Jednym z głównych punktów Romanipen jest uznanie winnego za osobę „skalaną”, czyli rytualnie nieczystą i jest to ściśle powiązane z różnymi stopniami i formami wykluczenia z życia społeczeństwa romskiego. W zależności od wielkości przewinienia można zostaćwykluczonym na czas określony bądź nawet na zawsze, a że poczta pantoflowa bardzo dobrze działa wewnątrz grupy, to nie ma takiej opcji, żeby coś komuś uszło na sucho. Jeśli ktoś dopuści się czynu niegodnego, w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu, musi liczyć się z konsekwencjami. W prawdziwej społeczności romskiej, która żyje zgodnie z Romanipen, nie ma miejsca na karygodne i przynoszące wstyd zachowania oraz brak solidarności z własnym narodem. Osoby starsze oraz dzieci nie podlegają karze skalania, ale w przypadku najmłodszych ten okres ochronny kończy się wraz z osiągnięciem dojrzałości płciowej i wstąpienia w związek małżeński.

Rolę sądu i straży kodeksu stojącej na czele społeczności romskiej sprawuje tzw. Starszyzna, która jest organem najwyższym, spajającym grupę i decydującym w wielu kwestiach. Są to reprezentanci rodów, którzy wybierają jednego przedstawiciela, czyli Szero Roma lub Siero Roma (z języka romskiego Šero Rom dosł. „Głowa-Rom”), który przez ludzi z zewnątrz nazywany jest „Królem Romów”. Prawda jest taka, że on żadnym królem nie jest, bo taki ktoś wśród Romów nie istnieje i jest to kolejna rzecz na temat Romów po prostu „wyssana z palca”. Warto wspomnieć, że taki najwyższy romski sędzia nie jest osobą, która może wszystko, bo jeśli na jaw wychodzi, że przykładowo kłamie i bierze łapówki, bo przecież ma taką możliwość ze względu na swoją funkcję i na to, że jest wysoko w hierarchii, to zostanie ze swojego stanowiska szybko usunięty. W Polsce funkcję tę przez wiele lat pełnił m.in. Henryk Nudziu Kozłowski. Po jego śmierci stanowisko to objął jego syn.

Romów można podzielić na wiele grup (rodów, klanów, kast), które różnią się od siebie tradycją, historią, religią czy stylem życia. Można powiedzieć, że Romowie Romom nierówni. Czasem ich poglądy i wierzenia są tak odmienne, że poszczególne grupy mogą być ze sobą po prostu skonfliktowane. Jednak panująca nadrzędność prawa zwyczajowego, patriarchalizm oraz wielki autorytet ludzi starszych – to takie elementy, które łączą wszystkich Romów, niezależnie od przekonań i szerokości geograficznej, którą zamieszkują oraz niezależnie od płci.

Wewnątrz społeczności romskiej jest również tak, że Rom Romowi musi pomóc, jeśli któryś znajdzie się w potrzebie. Załóżmy, że jeden z nich wybiera się do innego kraju, a wcześniej uzyskał informację, że mieszka tam ten drugi i wyobraźmy sobie taką sytuację, że ta osoba, ma wręcz obowiązek ugościć przyjezdnego i pomóc mu, nawet jeśli nie znają się bezpośrednio. W Polsce uznalibyśmy to za brak manier i na pewno nie wpuścilibyśmy jakiegoś obcego do własnego domu. Wśród Romów nie ma czegoś takiego, że ktoś z ich społeczności jest obcy. Oczywiście o ile nie jest wykluczony za jakiś niegodny czyn.

Od dawien dawna Romowie kojarzyli nam się z kilkoma charakterystycznymi cechami m.in. z muzyką, śpiewem, kolorowymi ubraniami i taborami, zaprzęgniętymi w konie, jadącymi gdzieś przed siebie. Wielu osobom niestety kojarzą się z brudem i ubóstwem. Widząc tych żebrzących na ulicach, jesteśmy dalecy od uwierzenia w to, że zasada czystości to jedna z ważniejszych dla Romów zasad. Tymczasem czystość dla Romów jest bardzo ważna, zarówno duchowa, moralna, jak i fizyczna. Kobieta i mężczyzna muszą dbać o swój wizerunek, ponieważ żyją bardzo społecznie, więc to wszystko rzutuje na całą społeczność, na pokolenia. Romowie między sobą wiedzą, jaki kto jest, jak się prowadzi, jak funkcjonuje. Odwiedzając romski dom, w którym widzimy, że jest brudno, powinno nam to powiedzieć tyle, że taka osoba czy rodzina, nie żyje zgodnie z kulturą romską i nie przestrzega zasad panujących wewnątrz wspólnoty. Natomiast w tradycyjnym domu romskim, którego mieszkańcy żyją zgodnie z wszelkimi romskimi wartościami, kolokwialnie mówiąc, można jeść z podłogi. To może być nawet biedny dom, ale to zawsze będzie czysty i gościnny dom.

Skoro jesteśmy przy kwestiach czystości, to na pewno ciekawostką będzie informacja o tym, jak Romowie postrzegają fakt, że Polacy są w stanie trzymać ryby w wannie, mowa tu oczywiście o karpiu, co było kiedyś „modne” przed świętami, a czego dzisiaj już się nie praktykuje. Gdy Rom słyszy, że społeczeństwo polskie w wannie, w której się myje codziennie, trzyma jedzenie, które będzie spożywane, to dla każdego z nich jest to niezrozumiałe. Nie akceptują również tzw. reguły kilku sekund, gdy coś spadnie na podłogę.

Jeżeli chodzi o żebranie, to czas obalić kolejny mit. Romowie żyjący zgodnie z tradycją, przestrzegający kodeksu, nie akceptują osób, które żebrzą. Wśród społeczności romskiej ogromnym faux-pas jest prosić o pomoc, bo to oznacza, że jesteś słabym człowiekiem. Jeśli sam sobie nie umiesz dać rady, to w hierarchii spadasz bardzo nisko, tym bardziej, jeśli jesteś mężczyzną, bo Twoim obowiązkiem jest być silnym i samodzielnym. Jeżeli nie jesteś, to znaczy, że coś jest z Tobą nie tak.

Model silnego mężczyzny to kolejna ważna sprawa w kulturze romskiej, a nie znając jej, łatwo dać się ponieść takiemu stereotypowi, że dyskryminuje się kobiety. W pewnych sytuacjach zauważa się, że mężczyzna romski jest bardzo widoczny, a kobieta teoretycznie nie. On na przykład przechodzi pierwszy przez drzwi, a kobieta idzie z tyłu, niejednokrotnie taszcząc ze sobą siatki z zakupami, ale tak naprawdę, to która kobieta tego nie robi? Tak, jak my w polskiej kulturze mamy syndrom mocnej kobiety, matki Polki, tak i w kulturze romskiej jest takie poczucie, że Romni (Romki) są silnymi kobietami. Jeśli chodzi o pierszeństwo przechodzenia, to chodzi tylko i wyłącznie o to, że mężczyzna idzie pierwszy, bo bada teren, a nie dlatego, że jest samcem alfa, który musi samicy pokazać gdzie jej miejsce. W tym kontekście kobiety mają być bezpieczne. Warto też dodać, że jednak kobiety romskie od swych mężczyzn oczekują pewnych zdecydowanych zachowań, które dadzą im to poczucie, że mają w domu prawdziwego i mężczyznę, który potrafi przejąć inicjatywę, aby one spokojnie mogły zajmować się innymi ważnymi sprawami. Elementem kultury jest dobrobyt dla całej rodziny i zaradność. Jeśli ktoś jest nieporadny życiowo, nie ma autorytetu, to spada bardzo nisko w hierarchii. Chodzi o zapewnienie dobrego życia i pewnego standardu, który ta rodzina sobie ustali. Duży wpływ mają tu kobiety romskie, które mogą wręcz wymagać od swoich mężczyzn, a nie prosić i to jest ważny element kultury. Należy też wspomnieć, że im wyżej jest się w hierarchii, tym więcej masz zobowiązań wobec swojej społeczności. Ludzie będą Cię obserwować, oceniać i komentować Twoje zachowanie. Ocena społeczna jest ważna.

Dobry wizerunek Roma i Romni to bardzo ważna sprawa. Każdemu mężczyznie ogromnie zależy na tym, żeby w społeczeństwie odbierano ich jako dobrych ludzi, dobrych mężów, ojców, synów, bo to rzutuje na ich własne dzieci. Jeśli ojciec danego mężczyzny miał poważanie, to jest to już połowa sukcesu dla niego, ale z kolei on musi ten sukces pielęgnować i dalej na niego pracować, dokładając własne cegiełki, aby jego dzieci miały w przyszłości równie dobry start życiowy, jak on sam, dzięki swojemu ojcu. Z kobietami jest dokładnie tak samo i na tej samej zasadzie. Wizerunek dobrej kobiety jest równie ważny. One też pracują na swoją wartość i pozycję w środowisku. Jeśli kobieta potrafi zachować się zgodnie z kulturą, przestrzega wszystkich norm i wartości, a rodzina jest dla niej bardzo ważna, to może spełniać się zawodowo i nikt nie może jej tego zabronić. Mało tego, kobieta nie musi pracować, bo to zadanie mężczyzny, aby zapewnić bliskim byt, ale niewątpliwie jest to wartością dodaną. W oczach społeczności romskiej taka zaradna kobieta jest postrzegana bardzo pozytywnie, bo dobrze to świadczy o całej rodzinie, zwłaszcza o tym, że jej córka też będzie taka sama. Nie jest żadną tajemnicą, że w kulturze romskiej aranżowane małżeństwa nadal są w modzie i Romom zależy na pielęgnowaniu tej tradycji. Dlatego bycie dobrą partią gwarantuje dobry ożenek. Pozostając w kwestii zawierania związków – warto wiedzieć, że małżeństwa mieszane są akceptowalne w środowisku romskim. Jednak są one trudne ze względu na różnice kulturowe. Kiedyś takie małżeństwa nie były akceptowane. Starszyzna wydała taki dekret, w którym było wyraźnie napisane, że taka sytuacja nie może mieć miejsca, aby uniknąć wszelkich konfliktów, które nikomu nie były potrzebne.

W tradycyjnej kulturze romskiej, mimo wiadomego podziału ról między kobietą a mężczyzną, jest wymóg, aby oboje byli na równi. Nawet jeśli widzimy, że na uroczystościach zarówno kobiety, jak i mężczyźni siedzą osobno. Nie ma to absolutnie nic wspólnego z tym, że kobiety są w jakiś sposób wykluczone. Chodzi po prostu o to, że panie mają swoje tematy, a panowie swoje. Na tradycyjnych polskich uroczystościach jest często na
odwrót, bo np. na weselu, całe biesiadowanie zaczyna się zazwyczaj od siedzenia przy stole w parach, z tym, z kim się przyszło, a dopiero potem widać, że np. tak zwany wiejski stół pozostaje w zainteresowaniu panów, którzy są pochłonięci przez swój męski świat, z kolei panie pozostają w swoim gronie, podziwiając kreacje, rozmawiając na typowe „babskie” tematy. W obu przypadkach wszyscy dobrze się bawią.

Wśród społeczności romskiej bardzo źle jest widziana przemoc w stosunku do kobiet i dzieci. Jest to czyn karalny i nie do wybaczenia. Przemoc jest wbrew kulturze romskiej, jest przekroczeniem wszelkich granic i złamaniem zasad ściśle określonych w Romanipen. Nie ma tam miejsca na takie zachowania, a mężczyzna, który się tego dopuści, zawsze spotka się ze zdecydowaną reakcją męskiej części rodziny ze strony poszkodowanej kobiety, którzy mają do tego całkowite prawo.

Romowie mają swój dress code. Ubiór ma swoje zasady. Kobiecie nie wypada założyć spodni i spódniczki mini, a mężczyźnie krótkich spodenek, nawet jeśli jest gorąco. Nie można tego robić również w domu. I choć „nic co ludzkie nie jest im obce”, cielesność u Romów jest zarezerwowana tylko i wyłącznie dla najbliższych. Warto o tym wiedzieć, zanim popełni się jakieś kulturowe faux-pas.

Współpracując z Romami, nie musimy znać Romanipen, a jedyne co jest potrzebne, to zrozumienie kilku podstawowych norm i wartości.

Wewnętrzne zasady i normy, czyli Romanipen:

•zbiór zasad i norm przekazywanych z pokolenia na pokolenie – prawo zwyczajowe,
•regulacja prawna wewnątrz grupy,
•nieprzestrzeganie kodeksu grożące wykluczeniem,
•stojąca na straży Kodeksu Starszyzna (różne grupy romskie, utworzyły różne „urzędy”, które mają za zadanie rozsądzanie sporów w świetle Romanipen – Siero Rom, Romano Kris),
•zakaz wykonywania pewnych zawodów – zawody medyczne, prawnicze, związane z oczyszczaniem,
•zasady czystości związane z przygotowaniem posiłków,
•osoby i rzeczy dzielą się na czyste i nieczyste (w przypadku osób chodzi przede wszystkim o to, czy jest wykluczona społecznie, bo jeśli tak, wtedy jest nieczysta; w przypadku rzeczy np. ścierka do naczyń, użyta do wytarcia podłogi, nawet jeśli uprana, nie nadaje się ponownie do wycierania naczyń),
•zachowanie kobiet i mężczyzn jest związane z podziałem ról,
•Starszyzna jako źródło edukacji,
•uczestnictwo dzieci w uroczystościach.

Wartości Romów:

•rodzina (wielopokoleniowa, rodzina instytucja, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego),
•zachowanie tradycja, kultury, języka, przestrzeganie kodeksu,
•lojalność,
•czystość,
•szacunek do osób starszych (oddanie kogoś do domu starców nie wchodzi w grę i jest bardzo źle postrzegane, o ile osoba nie jest bardzo chora, gdzie choroba jest po prostu siłą wyższą),
•dobrobyt dla całej rodziny, zaradność, przedsiębiorczość, zarabianie pieniędzy,
•dobry wizerunek Roma – mężczyzny i kobiety.

Obyczaje romskie:

•wszelkie zwyczaje związane z życiem rodzinnym są u Romów regulowane prawem obyczajowym,
•ubiór ma swoje zasady zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn (różnice między grupami romskimi),
•wierność ściśle przestrzegana, niewierność karana,
•huczne obchodzenie ważnych świąt romskich i ważne zwyczaje.

Oficjalne święta romskie:

•8 kwietnia – Międzynarodowy Dzień Romów
•2 sierpnia – Dzień pamięci o zagładzie Romów i Sinti – Samudaripen (Holokaust)
•5 listopada – Międzynarodowy dzień języka romskiego

FLAGA ROMÓW

Jej głównym motywem jest Dharmaćakra, czyli to czerwone koło na samym środku. Jest to szesnastoramienna czakra, która symbolizuje odwieczną wędrówkę Romów oraz ich indyjskie pochodzenie i nawiązanie do flagi Indii. Niebieskie i zielone tło nawiązują do tułania się pod niebieskim niebem, po zielonej ziemi. Natomiast kolor czerwony odnosi się do pamięci ofiar Samudaripen (Holokaust). Patrząc na całokształt mamy obraz życia w ciągłej drodze wynikającym z braku własnego państwa. Flaga Romów została uchwalona w 1971 r. na Pierwszym Światowym Kongresie Romów w Londynie i jest uznana przez wiele międzynarodowych organizacji, takich jak np. ONZ, za oficjalny symbol narodowy Romów. Dla niektórych jednak wciąż pozostaje niewidoczna, jak na przykład dla pewnej znanej firmy, odpowiadającej za social media, gdzie jakimś sposobem jest miejsce na flagę piracką, rajdową czy tęczową, ale akurat tej romskiej nie znajdziemy wśród emotikonek.

POLACY O ROMACH, ROMOWIE O POLAKACH

Niezmiennie zadziwiający jest fakt, jak wysokie mniemanie mają o sobie niektóre osoby, a nawet całe nacje, w tym również Polacy. Wciąż uważają się za kogoś lepszego od innych. Oczywiście nie każdy, ale czy nie jest tak, że na większość obcokrajowców czy ludzi z innych nacji, niektórzy z nas patrzą z góry? Od razu wyrażana jest opinia na temat jakiejś osoby, często nawet bez poznania jej osobiście. Inność od zawsze razi w oczy. Wystarczy odmienny kolor skóry, wygląd czy język i już znajduje się powód do bezpodstawnego hejtu. Posiłkujemy się stereotypami, zamiast wyrobić sobie własne zdanie na temat konkretnego człowieka.

Zatem, jak postrzegamy Romów? A może raczej Cyganów, bo tak się właśnie ich nazywa w różnych środowiskach, bazując tylko na anegdotkach, które słyszy się przy okazji. Mówi się, że kradną, że są oszustami, że są głośni, brudni, natarczywi, szowinistyczni, niewykształceni, że wykorzystują dzieci i kobiety do pracy itd. To tylko kilka negatywnych opinii, którymi są obrzucani na co dzień. Czy zastanawialiście się kiedyś nad odwrotną sytuacją i tym, jak polski naród może być postrzegany przez inne nacje? Oto kilka gorzkich prawd, bo w ich oczach jesteśmy rasistami, pijakami, złodziejami, zamkniętymi i niekontaktowymi ponurakami, karierowiczami niemającymi autorytetów, kultury osobistej i szacunku do osób starszych. To również tylko nieliczne przywary, ale nie było miło, prawda? Pomyślcie, że tak i nawet jeszcze gorzej, mówi się o nas w każdym środowisku i że też jesteśmy ofiarami stereotypów. Prawda jest taka, że swojego się nie widzi, dopóki nie spotka nas podobna lub taka sama historia. Pomyślcie o waszych kolejnych zagranicznych wakacjach i o tym, co „tubylcy” mogą o was myśleć, zanim jeszcze was osobiście poznają. Być może myślą, że przyjadą „Polaczki” czy „Lachy”, więc można spodziewać się, że znikną ręczniki, sztućce, a może i jakieś auto, oraz że będą wszczynane burdy, bo przecież biało-czerwoni to się bawić normalnie nie potrafią. Prawda jest taka, że każdy naród posiada jakieś swoje „czarne owce”, których zachowanie rzuca cień na całą nację, ale to nie powód, aby wszystkich wrzucać do jednego worka.

JAK PRZECIWDZIAŁAĆ ZJAWISKOM ROMOFOBII I DYSKRYMINACJI ORAZ JAK BUDOWAĆ DOBRE RELACJE

Zacznijmy od tego, że Policja, dla prowadzących szkolenia związane ze sprawami romskimi, jest bardzo ważną grupą zawodową. Drugą taką grupą są nauczyciele. Policja działa w terenie i może tę wiedzę przekazać dalej koleżankom, kolegom, a także na spotkaniach z mieszkańcami danego miasta. Im więcej się o tym mówi, tym większa jest empatia, a tym mniejsza jest niewiedza w narodzie, z której biorą się wszystkie krzywdzące stereotypy, które często prowadzą do dyskryminacji na różnym tle.

Wiadomo, że bycie dyskryminowanym z jakiegokolwiek powodu, może spowodować obniżenie poczucia własnej wartości, a co za tym idzie, często prowadzi do przykrych konsekwencji. My jako Policja wręcz musimy wziąć na swoje barki ciężar odpowiedzialności za to, aby każdemu tutaj żyło się bezpiecznie. To my jesteśmy pierwsi w kontakcie z obywatelem. Jeśli będziemy mieć odpowiednią wiedzę, to będzie w nas więcej przychylności do społeczności romskiej, a oni odpłacą się nam tym samym i wzajemnie będziemy mogli sobie pomóc w wielu kwestiach.

Budować relacje można zacząć od metody małych kroków, choćby wysyłając oficjalne życzenia dla całej społeczności na 8 kwietnia, czyli na Międzynarodowy Dzień Romów lub oficjalne pisma w inne wspomniane wcześniej ważne dni. W pierwszej chwili może podejdą do takiego gestu w ich stronę nieufnie, ale w pewnym momencie uwierzą, że traktujemy ich poważnie. Docenią, że mamy dobre zamiary, a także świadomość i wiedzę o istnieniu tak ważnego dla nich dnia. Jako Policja możemy wspólnie z jakąś organizacją czy szkołą, zorganizować festyn, żeby oswoić policjantów i innych ludzi z faktem, że Rom to człowiek taki jak my, z którym można normalnie współpracować i koegzystować.

PODSUMOWANIE

Maryla Rodowicz w swoim hicie sprzed lat śpiewała: „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma, bo czy warto po świecie się tłuc?... Dawne życie poszło w dal, dziś na zimę ciepły szal, tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal". Może i prawdziwych Cyganów już nie ma, ale są prawdziwi Romowie, ludzie tacy, jak my, rodzinni, honorowi, pielęgnujący swe tradycje, tak jak my przestrzegający prawa, tak jak my ludzie, którzy nie mniej niż inni zasługują na szacunek i na to, aby traktować ich godnie i z poszanowaniem praw obywatelskich. Każdy człowiek na to zasługuje.

Wykorzystano materiały przedstawione na szkoleniu „Komunikacja międzykulturowa, współpraca z różnorodnością kulturową – społeczność romska”, a także informacje zamieszczone na stronach:
https://www.romowie.org/
http://www.stowarzyszenie.romowie.net
https://pl.wikipedia.org/wiki/Romowie