Oddałem ponad 48 litrów krwi
25.06.2012 • Michał Całusiński
Krew to substancja, która ratuje życie. Wielu z nas dziś nie docenia jej wagi, a jutro, kto wie, może my, albo ktoś z naszych bliskich będzie jej potrzebować. Asp. Marek Kuch z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI przez ostatnie 22 lata swojego życia oddał ponad 48 litrów krwi.
Zapotrzebowanie na krew jest stałe, stąd też wiele osób regularnie zgłasza się na ochotnika, by oddać krew. Codziennie więc oddawane są hektolitry tej życiodajnej substancji. Najbardziej pożądaną grupą krwi jest grupa 0, gdyż ta krew może uratować życie właściwie każdego. Natomiast w drugą stronę to już tak nie działa. Osoba z grupą krwi A, B lub AB nie może uratować życia osobie z grupą krwi 0. W Policji pracuje wielu policjantów i pracowników, którzy regularnie oddają krew. Jednym z nich jest asp. Marek Kuch z północnopraskiej komendy rejonowej Policji.
Kiedy i dlaczego postanowił Pan zostać dawcą krwi?
- Krew zacząłem oddawać 1 czerwca 1990 r. W tym roku minęły już 22 lata. Pomyślałem sobie wtedy, że chociaż w ten sposób mógłbym zrobić coś pożytecznego. Ciągle słyszy się w mediach, że brakuje krwi, ludzie są zachęcani do jej oddawania, a mnie już nikt nie musi namawiać.
Czy oddawanie krwi przynosi Panu satysfakcję?
- Po pierwsze jest to olbrzymia satysfakcja z możliwości pomocy innym, a po drugie, kiedyś i my możemy potrzebować krwi. Nie wiem, jak to jest w innych miastach, ale w Warszawie mężczyźni po oddaniu 18 litrów i kobiety po oddaniu 15 litrów jeżdżą komunikacją miejską za darmo. Dodatkowo za każde oddanie krwi lub osocza dostaję kilka czekolad.
Czy dużo osób z Pana najbliższego otoczenia o tym wie?
- Większość z nich wie, że od lat oddaję honorowo krew, ale nie wszyscy wiedzą, ile jej dotychczas oddałem. Może będę nieskromny, ale chyba jest się czym pochwalić.
Czy oddawanie krwi ma jakieś skutki uboczne dla Pańskiego zdrowia?
- Przez te lata nie zauważyłem żadnych tzw. skutków ubocznych oddawania krwi. Z informacji uzyskanych od lekarzy wynika, że nasz organizm wytwarza tylko tyle krwi, ile jej ubyło, nie produkuje większych zapasów. Staram się oddawać krew regularnie, tj. co 8 tygodni, ale nie zawsze to się udaje, przeważnie w związku z pracą. Kilkakrotnie spotkałem się z krwiodawcami, którzy twierdzili, że już są uzależnieni od oddawania, a okazywało się, że oddali około 2 litrów.
Czy posiada Pan odznaki honorowego dawcy krwi?
- Mam kilka odznak, które otrzymałem na początku. Od brązowej - krwiodawcy, do złotej - zasłużonego dawcy krwi, po oddaniu 6 litrów.
Jakie warunki trzeba spełniać, aby zostać honorowym dawcą krwi?
- Krew możemy oddawać od 18 do 55 roku życia, nie jestem pewien co do górnej granicy. Trzeba być zdrowym, bez żadnych chorób zakaźnych, np. żółtaczka wyklucza możliwość oddawania krwi. Trzeba też pamiętać, że przed oddaniem krwi, oczywiście honorowo, nie do badań, musimy zjeść śniadanie nie zawierające mleka czy serów oraz wypić dużo płynów. Krew oddawana jest w wyznaczonych do tego punktach. Najpierw pobiera się próbkę, która jest wstępnie szybko badana. Następnie wizyta u lekarza i po zakwalifikowaniu idziemy do sali, w której już oddajemy tę właściwą krew. Oddajemy ją do plastikowych woreczków. Pojemność takiego worka to 450 ml plus fiolki, do których pobierana jest krew na badania jej przydatności. Rozsiadamy się wygodnie w fotelu, pielęgniarka wbija nam w żyłę igłę grubości wkładu do długopisu (to tak w przybliżeniu) i leci. Trwa to zazwyczaj około 10 minut. Worki i igły są sterylne i jednorazowe. Dopiero po przejściu wszystkich badań min. na HIV i żółtaczkę, krew jest przekazywana do użytku.
Panu Markowi dziękuję bardzo za poświęcony czas.
Pamiętajcie też, by nosić przy sobie informację o posiadanej grupie krwi. Własną B Rh + noszę przy kluczach w formie breloczka. Łatwe i lekkie rozwiązanie. Naprawdę polecam.
Karina Pohoska