Technologie

„Robopies” w Komendzie Stołecznej Policji

03.10.2025 • Daniel Niezdropa

Niech nikogo nie zmyli tytuł, bo to jeszcze nie czas, aby zadania czworonożnych funkcjonariuszy przejęły roboty, chociaż nigdy nie wiadomo, jakie technologiczne innowacje oraz wynalazki przyniosą kolejne dekady. Wspomniany w tytule „Robopies” może z wyglądu nawiązujący do czworonoga, ale w rzeczywistości to robot SPOT firmy Boston Dynamics, który w ramach umowy podpisanej z firmą Chema DS zaprezentowano policjantom z garnizonu stołecznego. Najpierw kontrterrorystom, którzy mieli okazję przetestować dwa „elektroniczne psy”, a później słuchaczom szkolenia zawodowego podstawowego i szkolenia aspiranckiego w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie. Pies robot wprawił w niemałe zdziwienie naszych policjantów, którzy niemalże chóralnie wyrażali chęć współpracy z taką maszyną, zarówno kontrterroryści, jak i dydaktycy realizujący zadania szkoleniowe. Dostrzeżono jego praktyczne umiejętności oraz możliwość wykorzystania podczas policyjnych akcji. „Robopies” może wykonywać szerokie spektrum zadań, rozpoznawać i niwelować zagrożenia, sprawdzać i pomagać. Zresztą przeczytajcie i zobaczcie, co to za elektroniczne cudo.

 
Zdjęcie: Marek Szałajski

„ROBOCOP” I ROBOTY W POLICJI

Pamiętacie scenę z „Robocopa”, znanego filmowego hitu, jak ten wszedł pierwszy raz do komisariatu? Dało się zauważyć zdziwienie dowódcy, który na jego widok nie wyraził się zbyt pochlebnie, a w kolejnym kadrze pokazano biegnących policjantów chcących obejrzeć z bliska robotycznego funkcjonariusza. Ten filmowy bohater najpierw wzbudzał ciekawość, jednak z czasem został zaakceptowany i stał się częścią policyjnej społeczności. Choć Robocop zmaterializował się jedynie z zamysłu i wyobraźni twórców filmowych, to dzisiaj już wiele robotów wspomaga pracę człowieka. Robocop może nie istnieje, ale czy jest np. Robopies?


Zdjęcie: Marek Szałajski

Przywołując ten filmowy epizod, chcieliśmy zwrócić uwagę, że każda nowość, technologia, która pojawia się w różnych branżach, wzbudza zawsze zainteresowanie, co jest normalną koleją rzeczy. Podobnie w Policji – każda nowinka wymaga najpierw prezentacji, później zrozumienia i akceptacji, a jeżeli ma służyć usprawnieniu pracy i służby, to staje się pożądana i niemalże oczekiwana, kiedy w końcu pojawi się i będzie wsparciem dla stróżów prawa nie tylko podczas codziennych czynności, działań i akcji, ale również w procesie szkoleniowym.

Dzisiaj polska Policja nie odstaje wyposażeniem od innych służb policyjnych w Europie i na świecie i nie trzeba dekad, aby policjanci korzystali z takich samych nowoczesnych technologii, jak ich koledzy z zagranicy.

Flagowym przykładem jest tutaj Komenda Stołeczna Policji, w której służbę policjantów wspierają nowoczesne i przydatne narzędzia, między innymi takie, jak skaner 3D, a także szereg innych technologicznych rozwiązań, np. urządzeń do badań i analiz wykorzystywanych między innymi w Laboratorium Kryminalistycznym KSP, a także dronów, których w służbie policyjnej ciągle przybywa.


Zdjęcie: Marek Szałajski

ZACZĘŁO SIĘ OD „DIGIDOGA”

W majowym numerze Stołecznego Magazynu Policyjnego z 2023 roku zamieściliśmy newsa z Nowego Jorku, gdzie policjanci otrzymali jako wsparcie tzw. Digidoga, robota wyglądem nawiązującego do psa, który miał być wsparciem dla nowojorskiej Policji i rozpocząć służbę latem wspomnianego roku. Już wtedy w tamtej publikacji opisaliśmy zastosowanie elektronicznego psa (był to robot SPOT z Boston Dynamics), wskazując szereg jego zalet, które mogły wykorzystywać nie tylko Policja, ale również inne służby ratunkowe oraz branże zajmujące się bezpieczeństwem. I tak od tamtej pory minęły 2 lata i „Robopies” pojawił się w Warszawie.

Dzięki zaangażowaniu naszych stołecznych policjantów, między innymi podinspektora Pawła Sokalskiego – wykładowcy z Ośrodka Szkolenia Policji w Warszawie z siedzibą w Piasecznie, który również miał swój skromny udział w pozyskaniu dla Komendy Stołecznej Policji nowoczesnego skanera 3D, nawiązano kontakt z oficjalnym dystrybutorem amerykańskiej firmy Boston Dynamics (twórcy „Digidoga”, czyli SPOT-a) – polską firmą Chema DS. W ramach podpisanej umowy podjęto współpracę na rzecz rozwoju technologicznego, nowoczesnego wyposażenia oraz innowacyjnych rozwiązań mogących mieć zastosowanie w Komendzie Stołecznej Policji.

Wiadomo, że było to dopełnienie formalności, bo nie minął tydzień, jak dwa „Robopsy” (tak my je określiliśmy), a dokładnie roboty SPOT-y ruszyły w kierunku siedziby Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie. Oczywiście w asyście i pod pełną sterowalnością, którą zajmowali się operatorzy z firmy Chema DS. To był ich pierwszy dzień w służbie, kolejnego natomiast pies robot wziął udział  w prezentacji i zajęciach w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie z siedzibą w Piasecznie. Zacznijmy jednak od początku…


Zdjęcie: Marek Szałajski

ROBOT SPOT  W SAMODZIELNYM PODODDZIALE KONTRTERRORYSTYCZNYM

Przedstawiciele firmy Chema DS przywieźli ze sobą dwa SPOT-y, z których jeden na powitanie podał „łapę” wspomnianemu przez nas inicjatorowi tego projektu Pawłowi Sokalskiemu. Ciekawym jest fakt, że nadał on nawet temu przedsięwzięciu kryptonim „Szarik” w odniesieniu do odważnego owczarka, który potrafił sam wykonywać różne zadania, znanego z serialu „Czterej Pancerni i Pies”. Przybyłe do siedziby SPKP roboty wprowadzono na salę odpraw, gdzie odbyła się pierwsza część prezentacji ich robotycznych umiejętności. Ktoś mógłby zadać pytanie, dlaczego dwa? Właśnie dlatego, jak tłumaczył jeden z prowadzących pokaz, że w USA jednostki SWAT mają często dwa egzemplarze (choć nie jest to regułą).


Zdjęcie: Marek Szałajski

Dalej prowadzący pokaz przedstawiali ich możliwości, jak ruchome ramię otwiera drzwi, podnosi i przenosi przedmioty. Wbudowany żyroskop i system kamer 360 stopni to zalety, o których mogli dowiedzieć się podczas wstępnej prezentacji nasi „specjalsi”. Poznali też specyfikację techniczną i możliwości wykorzystania SPOT-a podczas policyjnych akcji, między innymi przy otwieraniu drzwi, prowadzeniu negocjacji oraz odbieraniu, przenoszeniu i odkładaniu niebezpiecznych przedmiotów lub broni, czy nawet przy rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym.

 
Zdjęcia: Marek Szałajski

Zarówno policjanci z zespołu bojowego, jak i pirotechnicy byli bardzo zainteresowani możliwościami SPOT-a. Żeby jednak nie być gołosłownym, przedstawiciele firmy Chema DS przekazali kontroler policjantom, aby ci mogli na żywo przekonać się, jakimi możliwościami dysponuje pies robot.

 
Zdjęcie: Marek Szałajski

Najciekawsza część pokazu umiejętności i testu SPOT-a miała miejsce na strzelnicy taktycznej. Policjanci przećwiczyli z nim sytuację obezwładnienia niebezpiecznego napastnika, który był zamknięty w jednym z pomieszczeń.

 
Zdjęcia: Marek Szałajski

„Robopies” kroczył przed funkcjonariuszami, sprawdzając teren, następnie otworzył drzwi i umożliwił kontrterrorystom obezwładnienie i zatrzymanie figuranta.


Zdjęcie: Marek Szałajski

Umiejętności elektronicznego psa zostały docenione przez policyjnych kontrterrorystów. Policjanci nie mogli się nachwalić, jak praktyczne byłoby to narzędzie w ich rękach. Szczególne uznanie dla psa robota miał pirotechnik, który ćwiczył sterowanie SPOT-em.


Zdjęcie: Marek Szałajski

Od kontrterrorystów robot zebrał wiele pochwał, a na zakończenie testów trafił na ich specjalny tor do ćwiczeń i choć jest on dedykowany wyłącznie dla policjantów, a nie dla robotów, to został sprawdzony szczególnie w miejscach, w których mógł pokazać swoje możliwości w zakresie przechodzenia i omijania przeszkód. 

 
Zdjęcie: Marek Szałajski

Testowano też jego umiejętności w podnoszeniu mniej poręcznych przedmiotów tj. gumowych opon.


Zdjęcie: Marek Szałajski

PIES ROBOT W OŚRODKU SZKOLENIA POLICJI

 „No nie, jak prawdziwy – po prostu” – tymi słowami określiła SPOT-a jedna z wykładowczyń, która jest na co dzień policyjnym negocjatorem.

Na samym początku przedstawiciele firmy Chema DS pokazali możliwości SPOT-a. Zebrani wokół nich słuchacze i wykładowcy dowiedzieli się nie tylko o jego zastosowaniu. Zobaczyli też, w jaki sposób wykonuje czynności związane między innymi z podnoszeniem przedmiotów i otwieraniem drzwi. Żeby jednak zobaczyć go w akcji, przygotowano kilka ćwiczeń, w których miał być wykorzystany. O tym jednak w dalszej części artykułu.

 
Zdjęcia: Marek Szałajski

Robot prezentowany w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie ważył niecałe 40 kilogramów, w tym samo ramię 8 kilogramów. Przedstawiciel firmy Chema DS opowiedział historię użycia SPOTÓW na terenie Elektrowni Atomowej w Fukushimie, która uległa uszkodzeniu i awarii po fali tsunami spowodowanej trzęsieniem ziemi, które nawiedziło ten region Japonii 11 marca 2011 roku.

Tutaj odniesiemy się do informacji zamieszczonej na portalu twórców SPOT-a: „Do usuwania skutków tej katastrofy użyto między innymi robotów SPOT z firmy Boston Dynamics. Spot został wprowadzony na pokład elektrowni Fukushima Daiichi, aby pomóc w zbadaniu katastrofy, symulacji danych niezbędnych do przyszłych operacji likwidacyjnych oraz stworzeniu archiwum likwidacyjnego. Robot został wyposażony w niezbędny sprzęt do nagrywania filmów, pomiaru poziomu promieniowania, pozyskiwania danych w postaci chmury punktów oraz pobierania próbek do analizy radioaktywności”.

 
Zdjęcia: Marek Szałajski

Kontynuując relację z wizyty SPOT-a w Ośrodku Szkolenia Policji, przytoczymy słowa prowadzącego pokaz, które w pełni oddają charakter psów robotów: „stworzone do tego, aby wchodzić tam, gdzie nie powinien iść człowiek”.

Przedstawiciel firmy Chema DS opowiedział też sytuację, w której na targach do ich firmowego stoiska podszedł strażak bardzo zainteresowany SPOT-em, mówiąc, że taki robot przydałby się w Straży Pożarnej. Opowiedział historię, smutną zresztą, o śmierci strażaków podczas akcji gaśniczej w Poznaniu. I tu padła uwaga, celna zresztą, że SPOT nie musi mieć koniecznie ramienia, że można go przygotować w zależności od potrzeb i zamontować na nim np. kamerę termowizyjną. Operator znajduje się wtedy w bezpiecznym miejscu na zewnątrz, a do budynku wprowadza się robota, aby sprawdził pomieszczenia i odnalazł poszukiwane osoby. Ewentualnie mapował miejsce zdarzenia i dostarczał niezbędnych informacji mających pomóc w dowodzeniu i zarządzaniu akcją gaśniczą.

Ten przykład dotyczył działań Straży Pożarnej, ale jak stwierdził prezentujący SPOT-a, może on mieć dużo zastosowań. Słuchacze byli bardzo zainteresowani nową technologią i zadawali też sporo pytań. Jak bardzo jest wytrzymały? Z jaką prędkością się porusza? Co będzie, kiedy się przewróci? A co jeżeli się zawali się na niego budynek? I tu padła bardzo konkretna odpowiedź: „zawsze lepiej wysłać robota niż człowieka”. Trzeba się z tym w pełni zgodzić, bo po to tworzy się takie technologie, aby to ludzkie zdrowie i życie chronić.


Zdjęcia: Marek Szałajski

Podczas pokazu SPOT-a w Piasecznie przeprowadzono symulację otwierania drzwi, podnoszenia przedmiotów. Zwrócono uwagę na innowacyjność SPOT-a i to, że jest jedyny w swoim rodzaju. Najważniejszym aspektem było to, że nie ma potrzeby towarzyszenia robotowi podczas jego akcji czy czynności. Można znajdować się w bezpiecznym miejscu, sterować nim zdalnie czy też zlecić misję autonomiczną (po zaimplementowaniu modułu sztucznej inteligencji, czy też odpowiednich modułów komunikacji z urządzeniem).


Zdjęcie: Marek Szałajski

Jak podkreślono podczas prezentacji, SPOT może być też doskonałym narzędziem w procesie szkolenia policjanta, aby już w realnej służbie był on przygotowany do wykorzystania takiej robotycznej technologii, a z drugiej strony, żeby ta technologia wspierała go na co dzień.

Pokaz to jedno, a samodzielne sterowanie SPOT-em to drugie. I taką właśnie możliwość mieli słuchacze kursów, którzy mogli sprawdzić różne tryby pracy z urządzeniem, zdalne wydawanie komend i prowadzenie operacji ramieniem robota.

Podczas prezentacji prowadzono też ożywione rozmowy. Z tych opinii przytoczymy jedną, ale ważną, że: „robot to nie jest wyłącznie zastąpienie człowieka w każdej kwestii, chociaż w niektórych sytuacjach tak, ale ułatwienie mu pracy”.

Największą frajdę słuchaczom dawało jednak sterowanie elektronicznym psem, tryb manualny, półautomatyczny, czy automatyczny. Można było wybierać z wielu dostępnych oraz intuicyjnych opcji sterowania. Kontroler swoim charakterem przypominał pada do konsoli, jednak w rzeczywistości nie jest to pad, a profesjonalny kontroler z podglądem wizyjnym.

W końcu po wykładzie połączonym z praktyką podniesiono poprzeczkę SPOT-owi. Policyjni dydaktycy z Ośrodka Szkolenia Policji przedstawili kilka scenariuszy, w których mogliby wykorzystać psa robota. Stworzono dwa założenia, podczas których sprawdzono jego umiejętności.


Zdjęcie: Marek Szałajski

Pierwsze założenie symulacji dotyczyło osoby zaburzonej, stwarzającej zagrożenie, posiadającej niebezpieczne narzędzie, zamkniętej w pomieszczeniu. Po tym, jak robot odebrał przedmiot od napastnika, policjanci mogli bezpiecznie wejść do pomieszczenia i zrealizować dalsze czynności.


Zdjęcie: Marek Szałajski

Druga symulacja dotyczyła osoby w kryzysie zdrowia psychicznego. SPOT został tutaj wykorzystany do przekazania środka łączności w postaci telefonu komórkowego. Założenie to miało charakter dynamiczny i podczas jego odtwarzania brano pod uwagę różne aspekty wykorzystania psa robota takie, jak chociażby otwarcie drzwi, odebranie i przekazanie korespondencji czy też możliwość nawiązania zdalnej komunikacji głosowej z opisywaną osobą.


Zdjęcie: Marek Szałajski

Ćwiczenia były bardzo efektywne. Świadczą o tym opinie osób biorących udział w symulacjach, a szczególnie dydaktyków, dzięki których kreatywności można było stworzyć wiele wariantów wykorzystania psa robota w realu, zarówno podczas tzw. trudnych interwencji, czy też negocjacji policyjnych. Przytoczymy kilka z nich:

„Patrząc na jego możliwości, można powiedzieć, że jest to bardzo przydatne urządzenie i tego właśnie nam na chwilę obecną bardzo brakuje, które pozwoli nam na dotarcie w takie miejsca, gdzie my dotrzeć bezpiecznie nie możemy”.

„Jest to niebywały przedmiot, który może nam w znaczny sposób umożliwić, czy też poprawić działania negocjacyjne i nasze bezpieczeństwo przede wszystkim”.


Zdjęcie: Marek Szałajski

Pokaz w Ośrodku Szkolenia Policji w Warszawie był bardzo kształcący, a SPOT-a nie sposób było nie zauważyć. Kiedy ruszył alejką w kierunku placu apelowego, wywołał niemałe zdziwienie, nie tylko wśród ćwiczących tam policjantów prewencji, ale też kadry. Ostatnim sprawdzianem i zadaniem dla psa robota były odwiedziny w siedzibie ośrodka i przywitanie się z kierownikiem.


Zdjęcie: Marek Szałajski

Możemy jeszcze dodać, że Ośrodek Szkolenia Policji w Warszawie poza wysokim poziomem szkolenia, stawia również na rozwiązania, które mają policyjną służbę jeszcze bardziej profesjonalizować, stąd też pomysł na pokaz i testy SPOT-a z udziałem słuchaczy ośrodka i dydaktyków. Opinie zebrał tylko pozytywne, przede wszystkim, że takie urządzenia nie tylko w służbie, ale również w szkoleniu powinno się wykorzystywać. Kto wie, może i ta technologia zawita do policyjnego procesu szkoleniowego?

PODSUMOWANIE

Robot SPOT wzbudził dużo pozytywnego zainteresowania ze strony wszystkich obserwujących i sprawdzających jego możliwości, zarówno kontrterrorystów z SPKP, jak i słuchaczy oraz dydaktyków z Ośrodka Szkolenia Policji w Warszawie.


Zdjęcie: Marek Szałajski

SPOT może mieć szereg zastosowań. Można go dostosowywać do wszelakich zadań, wyposażyć w moduł sztucznej inteligencji, zamontować różnego rodzaju czujniki oraz dodatkowe urządzenia pomiarowe, a nawet skaner 3D. To narzędzie bardzo wszechstronne, w zależności od rodzaju zadania,  do jakiego chcemy go zaangażować.

Czy znajdzie się w naszych „szeregach”, czy będzie wspomagał proces szkolenia i wspierał policjantów podczas akcji i działań? Dzisiaj można powiedzieć jedno – taka technologia w rękach policjantów na pewno zostałaby właściwie wykorzystana!


Zdjęcie: Marek Szałajski

PARAMETRY ROBOTA SPOT-a:

  • Długość – 1100 mm
  • Szerokość – 500 mm
  • Masa netto (z akumulatorem) – 33,8 kg
  • Maksymalna prędkość nominalna – 1,6 m/s
  • Pojemność akumulatora – 564 Wh
  • Maksymalne napięcie akumulatora – 58,8 V
  • Typowy czas pracy – około 90 minut
  • Moc wyjściowa zasilacza Spot Power Supply – 400 W
  • Maksymalny prąd ładowania – 7 A
  • Funkcje kamery – obiektyw typu „rybie oko” (czarno-biały lub kolorowy), głębia (zasięg), podczerwień
  • Liczba kamer optycznych (do rejestrowania obrazu, rozpoznawania znaczników, prezentacji otoczenia) – 5 (przód-lewa, przód-prawa, lewa, prawa, tył)
  • Całkowite pole widzenia (FOV) kamer optycznych – 360 stopni
  • Liczba kamer głębi (do percepcji robota, unikania przeszkód) – 5 par stereoskopowych (przód-lewa, przód-prawa, lewa, prawa, tył)
  • Całkowite pole widzenia (FOV) kamer głębi – około 90 stopni w każdym kierunku
  • Zasięg kamer głębi – około 2 metry

Tekst: Daniel Niezdropa
Zdjęcia: Marek Szałajski
Film: Jakub Gontarek
Montaż: Jakub Gontarek

Link do filmu na kanale „Policja Warszawa” na YouTubie: https://www.youtube.com/watch?v=lPlCLtr7HvI

Ładowanie odtwarzacza...