Najtrudniejszy pierwszy krok
01.07.2020 • Monika Nawrat
Gdy już zdecydujesz zrobić, kolejne… Uwaga! Mogą już uzależniać. Często zniechęcamy się do rozpoczęcia przygody biegowej. W głowie roi się tysiące wymówek: za dużo ważę, bieganie jest nudne, nie nadaję się… Nic bardziej mylnego. Wyznacz sobie dzień, miejsce i cel. Kiedy to nastąpi i zaczniesz maszerować lub truchtać, ciesz się rzeczami, które na pierwszy rzut oka mogą być banalnie proste.
Nawet najmniejszy krok może okazać się sukcesem i silną motywacją do dalszych treningów. Zapewne wiele osób zadaje sobie teraz pytanie: a co to znaczy najmniejszy krok? Może nim być np.: pierwszy marszobieg, przebieżka wokół bloku czy pokonanie dystansu dwóch lub pięciu kilometrów. Motywujące może być też zapisanie się na listę startową biegu. Udział w nim pozwala sprawdzić się w rywalizacji, zdobyć doświadczenie oraz pierwszy medal.
Musimy pamiętać, aby nasza nowa pasja nie była ulotna. Sport wymaga poświęcenia, cierpliwości i wytrwałości. Jeśli pojawią się negatywne myśli, to nie bój się im sprzeciwić!
Padam z nóg
Nawet pierwszy kilometr może być wyzwaniem dla początkującego biegacza. Potrzeba czasu na złapanie właściwego rytmu, który nie będzie dla nas czymś nadzwyczajnym, dzięki treningom. Przyjdzie dzień, że poczujesz się doskonale już po pierwszych metrach, co oznaczać będzie, że masz więcej siły i lepiej zarządzasz tempem.
Jeśli będziemy chcieli ustanawiać swoje rekordy życiowe, to musimy być przygotowani na intensywny wysiłek. Jednak „co nas nie zabije, to nas wzmocni” – nasz organizm z czasem przyzwyczai się do obciążeń i będziemy mogli się cieszyć z coraz lepszej formy.
Regularność i czas
Bądź cierpliwy. Nam biegaczom potrzeba minimum trzech tygodni przerwy, aby poczuć, że czegoś nam brakuje. Dzięki wewnętrznej potrzebie trenowania, budujemy w sobie samozaparcie i samodyscyplinę. Takie zdrowe i sportowe podejście pozwala wielu biegaczom/biegaczkom trenować latami.
Gdy pada i jest zimno
Wyjście na trening w brzydką pogodę wbrew pozorom jest zdrowe i pozytywnie szalone. Ponadto wzmacnia w nas „biegowego wojownika”, buduje charakter, dodaje pewności siebie oraz hartuje nasz organizm, a przy dodatkowej suplementacji wzmacnia. Pamiętajmy, nie ma złej pogody do biegania. Na zawodach także może padać deszcz, więc warto być przygotowanym.
Co powiedzą inni?
Najczęściej takie myśli gromadzą się biegaczkom w głowach. Często mówią, że mają za duże uda, że nieatrakcyjnie wyglądają w obcisłych leginsach itd. Często wstydzimy się, że podczas biegania po ulicach miasta ludzie na nas spoglądają. Bądź dumna z tego, że biegniesz i dbasz o swoje zdrowie. Pomyśl, że patrzą, bo sami są leniwi, mają wyrzuty sumienia i nie potrafią się zmotywować do ruchu. Mam nadzieję, że przestaniecie się przejmować tym, co ludzie powiedzą.
Za wolno robię postępy! Nie nadaję się!
Pamiętaj, nikt od razu nie jest gotów przenosić góry. Jeżeli ktoś z podobnym stażem treningowym robi większe postępy, to może po prostu startuje już z wyższego poziomu. Biegacze mają różne predyspozycje, np. większą lub mniejszą podatność na kontuzje. Owszem, należy uczyć się od innych, doświadczonych biegaczy, lecz przede wszystkim warto słuchać siebie i swojego organizmu. Kiedy czujesz zmęczenie i ból zrób wolne, aby nie dopuszczać do kontuzji i dłuższej przerwy. Ty jesteś kapitanem na swoim „biegowym statku”! Na każdym treningu stawiaj sobie własne cele, które dadzą satysfakcję Tobie, a nie innym.