Strona używa plików cookies, aby ułatwić Tobie korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza wyrażenie zgody.

Z życia garnizonu

Bezpieczeństwo nad wodą „okiem” kamery

18.10.2012 • Michał Całusiński

Tegoroczne wakacje zebrały wyjątkowo tragiczne żniwo – tylko w lipcu i sierpniu w całym kraju utonęło prawie 250 osób. Przyczyną wielu z tych zdarzeń był alkohol, a co za tym idzie - brawura i przecenianie własnych umiejętności pływackich.

Aby w przyszłości zmniejszyć liczbę tragedii rozgrywających się nad akwenami, Komenda Stołeczna Policji oraz Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawy po raz kolejny postanowiły zwrócić się do młodzieży językiem filmu. „Woda” – bo taki roboczy tytuł nosi ten paradokument - to kolejny obraz z cyklu „Nie warto ryzykować”. Redakcja SMP miała okazję podejrzeć, w jaki sposób wyglądały przygotowania, a później praca na planie filmowym.

Najpierw powstał scenariusz. Po wielu konsultacjach i jego zaakceptowaniu można było przystąpić do poszukiwań odpowiednich plenerów. Wybór padł na jeden z warszawskich basenów oraz na plaże nad Zalewem Zegrzyńskim. Ostatnie dni sierpnia to już wzmożone przygotowania do samej realizacji filmu. Trzeba było pomyśleć nie tylko o znalezieniu osób, które chciałyby spróbować swoich sił jako aktorzy, ale także o transporcie czy rekwizytach – np. o łańcuszku należącym do tragicznie zmarłego brata głównego bohatera. Dopiero, gdy wszystko zostało zapięte na ostatni guzik, można było wyruszyć w plener. Zaplanowano trzy dni zdjęciowe. Wbrew pozorom okazało się, że pomimo pracy od rana do wieczora, a nawet w nocy, czasu wcale nie jest tak dużo.

Jak wyglądał typowy dzień na planie filmowym? Przede wszystkim wypełniało go  czekanie. Najpierw reżyser musiał wybrać plan, w jakim rozgrywać się będzie dana scena. Dopiero później ekipa realizacyjna zaczynała ustawiać w odpowiedni sposób światło oraz pozostały sprzęt. Gdy już wszystko zostało przygotowane, młodzi adepci sztuki aktorskiej zapraszani byli do odegrania przydzielonych ról.

W związku z tym, że na planie filmowym obowiązują pewne zasady współpracy, zanim padał klaps, reżyser informował, jak każda z postaci ma zachowywać się przed kamerą. Niektóre ze scen trzeba było kilkakrotnie powtarzać, tak aby dane ujęcie można było zarejestrować w kilku planach, np. dalekim lub bliskim. Wszyscy biorący udział w danej scenie musieli zapamiętać nie tylko, gdzie stali i co mówili, ale także np. w jaki sposób w konkretnej chwili trzymali rękę.

Najtrudniejsze wyzwanie dla aktorów i całej ekipy stanowiły zdjęcia, w których drugoplanowi bohaterowie się topili. Dodatkową przeszkodą w jednej ze scen było to, że kręcono ją w nocy. Obu natomiast towarzyszyły bardzo duże emocje, nie tylko osób biorących bezpośredni udział w zdjęciach, ale także ludzi, którzy przypadkowo znaleźli się w tym dniu na plaży nad Zalewem Zegrzyńskim. Ról „topielców” nie przydzielono specjalnie przeszkolonym kaskaderom, ale aktorom – woprowcom, którzy z racji swojego zajęcia nieraz byli już świadkami podobnych dramatów. Ich wiarygodność na ekranie będą mogli ocenić widzowie. Aby oddać dramatyzm sytuacji, całość filmowana była zarówno z lądu, jak i z wody. 

Ostatni klaps na planie nie oznacza jeszcze zakończenia pracy. Kolejnym etapem jest tzw. postprodukcja czyli czas, kiedy film będzie montowany, a ponad 30 godzin spędzonych na planie zdjęciowym „zamieni się” w 15 minutowy dokument.  Jego premiera zaplanowana jest na wiosnę przyszłego roku. Tak jak poprzednie części cyklu „Nie warto ryzykować” również ta ekranizacja służyć będzie policjantom prewencji kryminalnej, strażnikom miejskim oraz nauczycielom, jako wstęp do rozmów z uczniami na temat bezpiecznych zachowań nad wodą. Zdjęcia do filmu „Woda” nie powstałyby bez pomocy młodych statystów, policjantów i pracowników stołecznej Policji, funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy, przedstawicieli Mazowieckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a także ratowników ze stołecznego oraz legionowskiego WOPR, jak również gościnności dyrekcji Centrum Konferencyjno-Rekreacyjnego Promenada w Białobrzegach i Basenu „Nowa Fala” w Warszawie.

Agnieszka Włodarska