Każdy z policjantów pracujących w Komendzie Stołecznej z pewnością miał do czynienia z funkcjonariuszami Wydziału Konwojowego KSP. To komórka organizacyjna bardzo ważna dla prawidłowego funkcjonowania całego garnizonu. Każdego dnia, niczym w krwiobiegu, krążą więźniarki z aresztowanymi i zatrzymanymi, jadącymi na posiedzenia sądów w całej Warszawie. Jeszcze inni policjanci tego wydziału wsiadają właśnie do samolotu lecącego na drugi koniec świata, aby doprowadzić do sądu przestępcę, któremu wydawało się, że może uciec od odpowiedzialności. O wszystkim, czym zajmuje się Wydział Konwojowy KSP, opowie nam jego naczelnik podinsp. TOMASZ GRYŻEWSKI.
Jakie jest znaczenie policyjnych łodzi patrolowych ratownictwa wodnego? Jakie cechy tych jednostek czynią je cennym nabytkiem dla specjalistycznych komisariatów wodnych Policji w naszym kraju i na całym świecie. Postaramy się odpowiedzieć na te najważniejsze w tej dziedzinie pytania.
W Policji służy przeszło 15 tysięcy kobiet, z tego w służbie kryminalnej jest ich prawie 7 tysięcy. Jednak płci pięknej wśród techników kryminalistyki można by „ze świecą szukać”. W garnizonie stołecznym mamy tylko 4 techników „w spódnicy”, 101 pozostałych to mężczyźni. Podobnie, jak ich koledzy, kobiety techniczki muszą wykazać się taką samą spostrzegawczością i zdolnością analitycznego myślenia, a do tego umiejętnie radzić sobie z dostępnymi technologiami służącymi ujawnianiu śladów kryminalistycznych. Z asp. sztab. Karoliną Śmigielską, najdłużej pracującą i wciąż aktywną zawodowo techniczką kryminalistyki postanowiliśmy porozmawiać na temat tej odpowiedzialnej profesji, patrząc przez pryzmat pracy kobiet w tej specjalizacji.
Policyjna Izba Dziecka w Warszawie jest jedną z 16 tego typu placówek izolacyjnych w kraju. I choć przez ostanie półtora roku, w związku z generalnym remontem, jej działalność była poważnie ograniczona, to nie sposób przecenić jej wagi dla funkcjonowania całego garnizonu. Jak działa ta specyficzna komórka Komendy Stołecznej Policji, jaka jest jej historia i miejsce w strukturze organizacyjnej, opowie nam kierownik tej placówki asp. sztab. DOMINIK KWIATKOWSKI.
Prowadzenie śledztw i dochodzeń w coraz większym stopniu wymaga sięgnięcia po informacje zawarte na rozmaitych nośnikach danych cyfrowych. Smartfony, laptopy, tablety, karty pamięci oraz wiele innych urządzeń - przechowują dane, których zabezpieczenie i analiza niejednokrotnie ma fundamentalne znaczenie dla rezultatów dalszych czynności dochodzeniowo-śledczych. Dotyczy to w szczególności zapisów wizualnych, danych z komunikatorów internetowych, wiadomości SMS oraz wielu rodzajów obrazów statycznych, mogących prowadzić do identyfikacji zarówno bezpośredniej, jak i pośredniej sprawców, pokrzywdzonych, a także przedmiotów mogących mieć związek z danym postępowaniem.
Po transformacji lat 90-tych i wejściu polskiej gospodarki na tory wolnorynkowe, rozpoczęła się też wzmożona działalność wszystkich tych, którzy korzystając z cudzej pracy, chcieli się szybko wzbogacić. Część z nich wykorzystywała luki w zabezpieczeniach systemowych, np. bankowych, a część żerowała na ludzkiej naiwności, dokonując przeróżnych oszustw. Jak wyglądała przestępczość gospodarcza i jak się zmieniała na przestrzeni lat, opowie nam asp. sztab. ANDRZEJ SOWA, Naczelnik Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.
Śladami policyjnych reform. Losy milicjantów w opozycji
19.05.2023 • Daniel Niezdropa
Co jakiś czas na wydawniczych rynkach pojawiają się ciekawe książki prezentujące najważniejsze dla naszej formacji wydarzenia, dzięki którym Polska Policja mogła się zmieniać i dostosowywać do obowiązujących w Europie i na świecie trendów. Karty dzieł o policyjnej historii ukazują sylwetki policjantów, którzy poświęcali się dla jej dobra, budowania etosu oraz tego, aby Policja była bliska społeczeństwu. Stąd dzisiejsza służba stara się być otwarta i przyjazna, wychodząc naprzeciw społecznym oczekiwaniom, ważąc opinie i wsłuchując się w postulaty obywateli. Z garnizonem stołecznym związanych jest wielu odkrywców historycznych epizodów. Ich żmudna i drobiazgowa praca zaowocowała między innymi powstaniem książek, mających nie tylko ocalać od zapomnienia, ale pokazywać w środowisku mundurowym i poza nim, że nawet w trudniejszych dla Policji czasach w jej szeregach służyli funkcjonariusze, którzy dostrzegali potrzebę zmian, czy to tworzenia w niej związków zawodowych, jak również podejmowania działań reformatorskich, mających służbę poprawiać i uspołeczniać. Przykładem takiego „naszego człowieka” jest Wiktor Jerzy Mikusiński, nadkomisarz w stanie spoczynku, który jako jeden z pierwszych w początkach wolnej Polski po 1989 roku piastował stanowisko Komendanta Stołecznego Policji. Jest autorem wielu ciekawych publikacji, opowiadających o policyjnych reformatorach w Milicji Obywatelskiej, ale też doświadczonym policjantem, który podejmował walkę z rosnącą przestępczością lat siedemdziesiątych. To też bardzo wyrazisty przykład policjanta, któremu dobro funkcjonariuszy zawsze będzie bliskie sercu.
Wiele razy na łamach naszego miesięcznika pojawiały się tematy dotyczące bezpieczeństwa w czasie wypoczynku nad wodą. Tym razem przedstawimy państwu tę problematykę z perspektywy jednego z ogniw patrolowych Komisariatu Rzecznego, obejmującego swoim działaniem największy zbiornik wodny w okolicach Warszawy. Teren ten jest także ulubionym miejscem weekendowych wypadów warszawiaków – chodzi oczywiście o Zalew Zegrzyński. O tym, jak się tu pracuje, co robią wodniacy w sezonie i poza nim, opowie nam asp. TOMASZ JANKOWSKI, kierownik ogniwa patrolowego.
27 kwietnia odbyła się stołeczna, policyjna akcja honorowego oddawania krwi. Krwiobus, tradycyjnie już czekał na chętnych przed Komendą Stołeczną Policji, w godz. 9:00-13:30. Zarejestrowanych zostało 35 osób, z czego 30 zakwalifikowało się do oddania krwi. Łącznie udało się zebrać prawie 14 litrów tej życiodajnej substancji. Niestety jest to jedynie kropla w medycznym morzu potrzeb, ale dziękujemy z całego serca każdemu, kto poświęcił swój czas, aby podzielić się tym bezcennym darem.
Wilk Morski na Wiśle. Jak zostałem rzecznym policjantem
06.04.2023 • Daniel Niezdropa
W życiu potrzebne są zmiany, w służbie też co jakiś czas warto spróbować czegoś innego. Każda taka zawodowa modyfikacja to nie tylko nowe zadania, to także nowe pomysły i możliwość realizacji swoich niewykorzystanych niekiedy możliwości. Czy przechodząc z jednej służby do drugiej można osiągnąć taką korzyść, aby swoje pasje i umiejętności móc efektywnie wykorzystać. Otóż tak, może nie jest to regułą, ale można. Wcześniej funkcjonariusz Służby Celno-Skarbowej, dziś już Policji – sierż. MACIEJ STANKIEWICZ po 15 latach intensywnej pracy celnika, pełnionej na Lotnisku Chopina w Warszawie - postanowił, że zostanie policjantem. I tu pewnie padłoby pytanie, dlaczego? Dlatego, że właśnie w Policji poczuł się „jak ryba w wodzie”, odnajdując dla siebie wprost wymarzone miejsce pełnienia służby - Komisariat Rzeczny Policji. Od wielu lat jest prawdziwym pasjonatem wody, żeglowania i korzystania z możliwości, jakie dają wodne podróże. Ma za sobą mnóstwo godzin spędzonych na różnych akwenach, do tego patenty i doświadczenia z morskim żywiołem, wyniesione między innymi ze szkolnego rejsu na największym polskim żaglowcu „Darze Młodzieży”. Swoje doświadczenie zamierza wykorzystać, propagując bezpieczeństwo w ramach profilaktyki realizowanej przez rzeczną jednostkę.